Niech to Boże Narodzenie będzie świętem Miłości wcielonej

To prawda, pandemia minionych miesięcy zmusiła nas do zachowania dystansu, nie pozwala na spotkania rodzinne, sprawia, że nadchodzące Święta będą zupełnie odmienne od naszych marzeń. Dla wielu osób bolesne, bo bez bliskich którzy przedwcześnie odeszli, czy którzy nie mogli przybyć z daleka, a nawet będąc w pobliżu.

A jednak w tę Świętą Noc, gdy Bóg się nam Narodził w ubogiej stajence, ogarnia nas radość. Nie tyle z powodu prezentów, których jest być może mniej, niż zazwyczaj, ile z tego, że Bóg jest blisko, że pozwala nam odczuć, iż jesteśmy dla Niego ważni. Chce przebywać pośród nas, mimo, że nie jesteśmy ani wspaniali, ani też specjalnie godni. Nie zasługujemy na Jego miłość, a mimo to ją otrzymujemy. Może bardziej, niż w poprzednich latach odczuwamy naszą kruchość, potrzebę wsparcia. Może są to Święta dla wielu osób skromniejsze, naznaczone niepewnością, a z drugiej pełne żarliwej prośby „Przyjdź Panie Jezu, pozostań wśród nas. Prowadź nas na drogach dziejów, w poszukiwaniu prawdy, miłosierdzia, odkupienia. Spraw, abyśmy byli zadziwieni Twoją miłością, wychodzącą nam na spotkanie, abyśmy byli uczestnikami Twojej przyjaźni i życia”.

Prostota i człowieczeństwo Bożego Narodzenia może usunąć z naszych serc i umysłów pesymizm, który rozprzestrzenił się dzisiaj z powodu pandemii. Otworzyć nas na prawdę, iż „słabość” Jezusa objawia nam Bożą miłość. Niech to Boże Narodzenie będzie dla naszych czytelników, osób do których adresowana jest nasza praca, świętem Miłości wcielonej i narodzonej dla nas w Jezusie Chrystusie, światłem świecącym w ciemności, nadając sens naszemu życiu i naszej historii.

Stanisław Tasiemski OP

Tłumacz tekstów papieskich, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej