Drukuj Powrót do artykułu

Niekończąca się historia

06 maja 2014 | 13:10 | Alina Petrowa-Wasilewicz / br Ⓒ Ⓟ

Jak było do przewidzenia, rząd zgodził się na ratyfikację konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Tym samym zignorował opinię tysięcy obywateli, którzy ostrzegają, że religia i kultura nie mogą być traktowane jako źródło przemocy, jak twierdzi dokument.

Z tej okazji warto zapytać polityków, czy w rodzimym prawie nie ma narzędzi do rozwiązania problemu przemocy? Oczywiście są, i rząd tej samej ekipy politycznej wprowadził już antyprzemocową konwencję, która miała przemoc zwalczać. Czy cel został osiągnięty? Specjaliści twierdzą, że nie. Skoro dotychczasowa ustawa jest nieskuteczna, po co wprowadzać kolejną?

Warto sobie uświadomić, że konwencja ma drugie dno. Wpisuje się ona w nową filozofię od lat dominującą w Europie. Oto europejskie instytucje tworzą dokumenty, których celem jest rozwiązanie konkretnego problemu, ale równolegle są one podminowane ustawodawczym dynamitem, który ma moc rozsadzenia cywilizacji i tkanki społecznej, na przykład małżeństwa czy rodziny. Otwierają pole dla inżynierii społecznej, która ma realizować wizje rozmaitych ideologów i nieprzyjaciół Pana Boga. To swoista transakcja wiązana niosąca ulgę, ale i zniszczenie. Odpowiedzią na tego typu zakusy jest budowa mocnego społeczeństwa obywatelskiego, które zdolne jest im się przeciwstawić.

Nie dzieje się więc nic nowego, po prostu kolejna odsłona wyboru między życiem a śmiercią, tej niekończącej się historii. A reakcja na konwencję powinna być zdecydowana, bo od wdrożenia wywrotowego prawa zależy los narodu, kontynentu, cywilizacji.

Alina Petrowa-Wasilewicz

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.