Drukuj Powrót do artykułu

O judaizmie postępowym – debata podczas Dnia Judaizmu w Lublinie

18 stycznia 2012 | 00:34 | mj Ⓒ Ⓟ

Wspólna chrześcijańsko-żydowska modlitwa i rozmowa na temat różnic między judaizmem ortodoksyjnym a postępowym złożyły się na obchody Dnia Judaizmu w Lublinie 17 stycznia. Gośćmi byli rabin kantor Brian Reich i Marek Jerzowski z Gminy Beit Warszawa.

W Metropolitalnym Seminarium Duchownym spotkali się przedstawiciele lubelskiej wspólnoty żydowskiej, neokatechumenatu, mieszkańcy miasta i duchowieństwo, m.in. abp Stanisław Budzik i bp Artur Miziński.

– Dzień Judaizmu jest wielkim owocem pontyfikatu Jana Pawła II. To wtedy Kościół w Polsce, 15 lat temu, zaczął ten dzień obchodzić – przypomniał dyrektor Centrum Dialogu Katolicko-Żydowskiego ks. prof. Alfred Wierzbicki. W Lublinie Dzień Judaizmu odbył się po raz pierwszy w 1998 roku, w tym roku zaś po raz pierwszy bez „wielkiego promotora dialogu chrześcijańsko-żydowskiego” abp. Józefa Życińskiego, który zmarł w ub.r.

Ks. prof. Wierzbicki podkreślił, że pamięć o więzi, jaka łączy chrześcijan z Żydami, potrzebna jest chrześcijanom, ale także Żydom „potrzebny jest ten dzień, by powiedzieć, że szanujemy ich, że wiele uczymy się od nich, że mamy wspólne dziedzictwo”. Przywołał słowa Ojca Świętego z 1999 roku, kiedy powiedział on, że naród żydowski nie jest tylko faktem etnicznym czy kulturowym, ale faktem nadprzyrodzonym, istnieje z woli Boga i z powołania Bożego. – Bóg nie odwołuje swojej miłości – zaznaczył wicerektor seminarium.

Dzień Judaizmu odbywał się pod hasłem „Odtąd nie będziesz się zwał Jakub lecz Izrael”. Po przeczytaniu fragmentów Pisma Świętego w języku hebrajskim i polskim, biblijny opis walki Jakuba z nieznajomym komentowali rabin Brian Reich i ks. prof. Mirosław Wróbel.

Rabin Reich zauważył, że rozważanie Tory to nie tylko kwestia odczytania stosownego fragmentu ani komentarza, ale wprowadzenie jej do życia każdej konkretnej osoby i tak samo jest z przywoływanym fragmentem. – Walka Jakuba z aniołem jest walką, która rozgrywa się w każdym z nas. Dwa miesiące temu przyjechałem do Warszawy z południowej Kalifornii. Walczyłem z tym przyjazdem, z jednej strony były sprawy mojej rodziny, z drugiej sprawy Żydów, także w Polsce – mówił. – To, co próbuję przekazać, gdy rozważam te słowa w zgromadzeniu, nie musi się koniecznie odnosić do walki z aniołem i nie musi wiązać się ze zmianą imienia; sądzę, że przesłanie tego fragmentu głosi, że trzeba być świadomym nieodzowności zmiany i błogosławieństwa, które ta zmiana niesie – dodał. Zauważył, że Bożych błogosławieństw wokół człowieka jest więcej, niż jest on w stanie zauważyć. – Jakub uczy nas, że musimy znaleźć czas, by je przyjąć. Tak jak Jakub został przemieniony w Izraela, tak te błogosławieństwa, które na spotykają, przemieniają nas od wewnątrz – podkreślił.

Ks. prof. Mirosław Wróbel, biblista z KUL zaznaczył, że scena walki Jakuba z nieznajomym stanowi w egzegezie katolickiej przedmiot ożywionej dyskusji i interpretacji. W katolickiej interpretacji podkreśla się dwa aspekty: po pierwsze ustalenie tożsamości, identyfikacji walczącego, a po drugie naturę i sens walki. – Ta postać stanowi inspirację dla wczesnochrześcijańskich autorów, z której korzysta katolicka egzegeza – mówił ks. prof. Wróbel, przywołując św. Justyna, Orygenesa czy św. Augustyna. Według Justyna patriarcha Jakub walczył z Synem Bożym, który w tajemnicy wcielenia stał się człowiekiem. Celem tej walki było otrzymanie przez Jakuba nowego imienia, które wskazuje na czerpanie sił od Boga. Orygenes z kolei wyróżnia w tej walce dwa wyrażenia: „walczyć przeciw” i „walczyć z”, co wskazuje na obecność dwóch istot duchowych w tej walce.

Św. Augustyn wreszcie dostrzega w scenie walki symbol dobrych chrześcijan, którzy zostali pobłogosławieni przez Boga i symbol nieprawych, którzy zostali okulawieni. – Ten sam Jakub otrzymał błogosławieństwo oraz utyka, jest zatem błogosławiony w tych, co żyją dobrze, a utyka w tych, co żyją źle – tłumaczył.
Odniósł się także do kwestii natury i sensu walki. – Kościół sceny walki Jakuba nie traktuje jako zamierzchłej przeszłości, ale jako rzeczywistość, która aktualizuje się w życiu każdego z nas. Walka staje się matrycą konfliktu duchowego, którego celem jest wejście w przestrzeń ludzkiego zbawienia – mówił.

Jest jeden judaizm czy wiele judaizmów? – pytał przedstawicieli gminy Beit ks. prof. Wierzbicki w drugiej części spotkania w lubelskim seminarium duchownym. – Judaizm jest jeden, ale w jednej religii jest wiele dróg. Sam jestem najlepszym tego przykładem – odpowiedział rabin Reich, który, wychowany w ortodoksyjnej rodzinie, został reformowanym rabinem, choć równocześnie jest wychowankiem jednego z najbardziej konserwatywnych seminariów.

– Według wszystkich Żydów istnieje jeden Bóg, choć różni nas już spojrzenie na Mesjasza. Tradycyjny judaizm mówi nam, że mamy spełniać dobre czyny, aż przyjdzie Mesjasz. Judaizm reformowany uczy, że każdy z nas jest odpowiedzialny za tworzenie czasów mesjańskich. Nie czekamy pasywnie, ale każdy z nas ma za zadanie tworzyć lepszy świat – wyjaśniał.

Marek Jerzowski podkreślił, że dla niego słowo „postępowy” nie mówi o zerwaniu z przeszłością i odrzuceniu tego, co było, zaś reforma ma inne znaczenie niż w Kościele katolickim. – Postępowy w czasie, gdy dodano to określenie, oznaczał reakcję na nowoczesność i była to reakcja w kierunku zachowania jedności judaizmu, religijnej i narodowej – stwierdził.

Rabin Reich wyjaśniał także, dlaczego zwrócił się ku judaizmowi postępowemu. – Przejście nie odbyło się na zasadzie nawrócenia, to raczej jest kwestia spojrzenia na pewne sprawy, odczuwania ich – mówił. To np. kwestia obecności kobiet w synagodze. – Moja pełna radość przeżywania stworzenia jest wtedy, gdy mogę ją dzielić z kobietą, którą wybrałem za żonę. Częścią błogosławieństwa, jakie otrzymuję w czasie szabatu, jest głos mojej żony, gdy się ze mną modli – mówił. Podkreślił, że wybór religijnej drogi to w judaizmie kwestia wolności. Odniósł się tu do historii judaizmu, która ukształtowała się w ten sposób, że w pewnym momencie zabrakło kasty kapłanów, a powstała grupa nauczycieli, rabinów i kantorów. – Rabini i kantorzy nie są kapłanami, a dialog między Bogiem a Żydem jest bezpośredni. Nie ma pośrednictwa między Bogiem a człowiekiem, dlatego jest ta przestrzeń wolności, w której człowiek może wybrać drogę, odłam judaizmu – wyjaśniał.

Na zakończenie spotkania głos zabrał metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. Przypomniał przesłanie deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich „Nostra aetate”. – W rozdziale czwartym czytamy, że Kościół Chrystusowy uznaje, że początki jego wybrania i wiary znajdują się już u patriarchów, u Mojżesza i u proroków. Dlatego Kościół nie powinien nigdy zapomnieć, że stare przymierze otrzymał od narodu wybranego starego przymierza – mówił. – Mamy wielkie wspólne duchowe dziedzictwo, Sobór apelował, by to dziedzictwo odnowić, aby niego wynikało obustronne poznanie się, wzajemny szacunek i braterskie rozmowy – podkreślił.

– Cieszę się bardzo, że w Lublinie, w którym jestem od kilku miesięcy, odbywają się takie braterskie rozmowy, do których zachęca sobór, że jest wspólna modlitwa, że jest refleksja nad Pismem Świętym – dodał metropolita. Przywołał też wydarzenie z I Kongresu Kultury Chrześcijańskiej, misterium „Jedna ziemia – dwie świątynie”, przygotowane przez Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”, które w symboliczny sposób ukazywało braterstwo chrześcijan i Żydów.

Abp Budzik zauważył, że znamienne jest umieszczenie Dnia Judaizmu tuż przed Tygodniem Modlitw o Jedność Chrześcijan. – Nie można mówić o jedności, jeśli nie sięgnie się do korzeni, jeżeli nie przypomni się, skąd się wywodzimy, co było naszym punktem wyjścia – zaznaczył.

Przywołał też „wielkiego orędownika dialogu miedzy judaizmem a chrześcijaństwem i wielkiego przyjaciela Żydów”, Jana Pawła II. – Do historii przeszła jego wizyta w synagodze w Rzymie, kiedy nazwał Żydów naszymi starszymi braćmi w wierze, kiedy wzywał do pogłębiania dialogu w duchu lojalności i przyjaźni, z wzajemnym poszanowaniem naszych najgłębszych przekonań, w oparciu o te elementy objawienia, które są naszym wspólnym dziedzictwem – mówił. – Papież ukazywał też wyjątkowość religii żydowskiej dla nas chrześcijan, mówiąc, że nie jest rzeczywistością zewnętrzną, ale czymś wewnętrznym – dodał. Podkreślił, że tę postawę Jana Pawła II kontynuuje obecny papież. – Ostatnie spotkanie w Asyżu, wizyta w synagodze i wiele wypowiedzi świadczy o tym, że ten dialog z judaizmem to nie jest jednostkowy element takiego czy innego charyzmatu czy wydarzenia, ale stała opcja Kościoła katolickiego – powiedział.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.