Drukuj Powrót do artykułu

O ochronie klimatu i solidarności

01 lutego 2010 | 06:00 | O. Stanisław Jaromi OFM Conv. Ⓒ Ⓟ

Pierwszy komentarz na tym blogu domagał się podjęcia tematu „szumu wokół globalnego ocieplenia”. Nie wiem, czy potrafię dostarczyć jakieś nowej wiedzy, ale spróbuję zapisać kilka moich refleksji wokół tego tematu.

1. Mylimy ciągle globalne i lokalne. Chociażby przeżywając obecną zimę, która w Polsce nie powinna być traktowana jako coś nadzwyczajnego, często pokazuje się ją jako kontrargument tezy o ocieplaniu się klimatu. Zapominając, że poprzednie lata należały do najcieplejszych odkąd prowadzi się pomiary, że ostatni listopad był najcieplejszy od wielu lat, że dynamika zmian jest tak duża jak nigdy dotąd, że podobne zmiany trwały kiedyś dziesiątki lat a dziś wszystko rozgrywa się z dnia na dzień itd. A zmiany, widoczne zwłaszcza na obszarach delikatnych ekologicznie, jak delty wielkich rzek, rafy koralowe czy lodowce afrykańskie potwierdzają tezę o globalnym wzroście średniej temperatury w świecie.

2. Jeśli jednak dostrzegamy kryzys ekologiczny, trzeba pamiętać, że „Ludzkość przeżywa dziś kryzys moralny w aspektach gospodarczym, żywnościowym, środowiskowym czy społecznym, które są ściśle z sobą powiązane. Kryzys ten zmusza do zmiany postępowania, stając się okazją do nowego sposobu myślenia. Wymaga to odpowiedzialnego zaangażowania całej ludzkości” (cytat z wypowiedzi abp C. Migliore, watykańskiego przedstawiciela w ONZ). Ochrona klimatu to dziś nie tylko kwestia ekologiczna. Tu łączy się szereg zagadnień gospodarczych, zwłaszcza energetycznych oraz ekonomicznych, przyrodniczych, społecznych i politycznych. Doskonale widać to było choćby w czasie grudniowej konferencji ONZ w Kopenhadze.

3. W 2006 r. ludzkość emitowała w powietrze około 7,5 mld ton węgla w postaci gazów cieplarnianych. Wypada więc prawie 1,5 tony na jednego człowieka. Oczywiście – jak powtarzają Afrykańczycy – nie wszyscy w jednakowym stopniu zapracowaliśmy na ten wynik. Im biedniejszy kraj, tym jego mieszkańcy mniej zanieczyszczają ziemską atmosferę. Przeciętny Afrykanin emituje znikome ilości zanieczyszczeń, podczas gdy na jednego Amerykanina czy Australijczyka – rekordzistów w tej klasyfikacji – wypada po kilka ton rocznie. Tak się jednak składa, że najbardziej podatne na konsekwencje emisji szkodliwych gazów do atmosfery są kraje najbiedniejsze. One cierpią w pierwszej kolejności i w największym stopniu, choć najmniej przyczyniły się do zmian klimatycznych. Przy obojętności świata w ubiegłym roku kraje Afryki Wschodniej przeżyły największą od lat suszę. A koszty ekstremalnych warunków atmosferycznych, w tym powodzi, suszy i sztormów, już rosną, również w państwach zamożnych.

4. Nie wolno nam zatem zapominać o społecznych konsekwencjach realizowanych obecnie modeli rozwoju, które nastawione na nadkonsumpcję niszczą zasoby ziemi i produkują szereg zanieczyszczeń niszcząc delikatną równowagę przyrody. I tu wołaniem bez odpowiedzi pozostanie głos mieszkańców ubogich krajów najczęściej w pierwszej kolejności ponoszących skutki złej globalnej gospodarki: czy jesteśmy w stanie zmienić swój styl życia, na rzecz większej skromności, solidarności i odpowiedzialności za cały świat?

5. Wreszcie warto rozróżnić poważne dane od, wyjątkowo licznych w tym temacie, powierzchownych wypowiedzi publicystycznych, propagandy korporacji żyjących z rabunkowej eksploatacji świata czy politycznych happeningów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.