O sumieniu
17 czerwca 2014 | 10:13 | Tomasz Królak / br Ⓒ Ⓟ
Mogłoby się wydawać, że w dyskusji wokół klauzuli sumienia najważniejsza powinna być refleksja o sumieniu lekarza (ale i pacjenta), aksjologii stanowionego prawa oraz tego, jakie wartości – i jakimi sposobami – powinny być chronione w demokracji.
Niestety, podobnie jak w przypadku wielu naszych debat, nie udało się. Zamiast wyważonej rozmowy o sprawach, bądź co bądź, fundamentalnych, przez media przetoczyła się fala szyderstw i oskarżeń wobec lekarzy, którzy podpisali Deklarację Wiary.
Przedstawia się ich jako środowisko fanatycznych paramedyków, którzy – gardząc zdrowiem powierzonych im pacjentów – chcą jedynie wypełniać religijne nakazy, marząc przy tym o narzuceniu ich skrajnych poglądów reszcie społeczeństwa. W imię religijnych racji odmawiają dokonania aborcji, a nawet udzielenia informacji o tym, który z kolegów byłby skłonny do wykonania takiej „usługi”. Nie ma też co liczyć na to, że wypiszą receptę na środek wczesnoporonny… Słowem: zgroza, średniowiecze, taliban i katoland.
O czym jednak nie wspomina się, „demaskując” prawdziwe oblicze części środowiska medycznego? Na przykład o tym, że lekarze ci chcą po prostu wypełniać przysięgę Hipokratesa. O tym, że prawo do powołania się na klauzulę sumienia gwarantują w swoich ustawodawstwach wszystkie kraje Unii Europejskiej. O tym, że obowiązujący u nas zapis zobowiązujący lekarza do wskazania innego, który dokona przerwania ciąży, zostanie prawdopodobnie uznany przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczny z ustawą zasadniczą. O tym, że lekarz to nie kowal ani szewc, który bezkrytycznie ma spełniać wolę „klienta”, lecz ktoś, kto jest zobowiązany do ochrony zdrowia i życia drugiego człowieka. O tym – jakże fascynująca to kwestia – że i w demokracji możliwe jest takie stanowienie prawa, którego respektowanie budzi sprzeciw sumienia, także wśród lekarzy w innych krajach Unii. Zacznijmy o tym rozmawiać.
Tomasz Królak
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.


