Drukuj Powrót do artykułu

O. Zięba: biznes też może być drogą do świętości

20 marca 2002 | 18:58 | per //mr Ⓒ Ⓟ

Będąc biznesmenem także można dążyć do świętości – uważa o. Maciej Zięba, prowincjał polskich dominikanów.

– Można być kryształowo uczciwym przedsiębiorcą, zbudować zespół uczciwych pracowników, którzy dobrze wykonują dobre rzeczy służące dobrym celom. To też jest droga dla chrześcijanina – podkreśla o. Zięba. Spotkał się on ze studentami na Uniwersytecie Warszawskim i przekonywał, że biznes i Ewangelia nie są ze sobą sprzeczne, a to pierwsze może czerpać z drugiego.
– Gospodarka dostrzega etykę, ale na razie nie wie za bardzo jak sobie z tym poradzić – mówił o. Zięba. Jego zdaniem, biznes potrzebuje pewnych podstaw etycznych, a chrześcijaństwo może je zaoferować.
O. Zięba przytoczył raport z Uniwersytetu Harvarda o przyczynach sukcesu różnych firm. – W latach 80. najważniejsze było dobre planowanie. Lata 90. należały do tych firm, które kierowały się wartościami etycznymi. Okazało się, że koszty działania takich firm są znacznie niższe. Etyka po prostu się opłaca – mówił.
Dominikanin podkreślił, że nie chodzi tu o tworzenie specjalnych „etyk zawodowych”. – Nie wierzę w istnienie etyki fryzjerskiej, maklerskiej czy szewskiej. Tu chodzi o to samo: o uczciwość i dobrą pracę. Chcę być dobrze ostrzyżony, moje pieniądze mają być dobrze zainwestowane, chcę mieć dobre buty – wyjaśnił.
Na zarzut jednego ze słuchaczy, że w dzisiejszych czasach nie da się prowadzić uczciwej działalności gospodarczej, o. Zięba odparł: – Prowadziłem poznańskie Wydawnictwo „W drodze” i zapewniam, że można. Owszem, zobaczyłem jakie jest to trudne, np. znienawidziłem ZUS, musiałem słabszych pracowników zastąpić lepszymi… Ale nie zgadzam się z tym, że nie można. Na pewno trzeba naciskać na reformę tego systemu – podkreślił.
Wyjaśnił, że przez wieki zmieniało się chrześcijańskie spojrzenie na zarabianie pieniędzy. Jezus w Ewangelii zburzył starotestamentalne twierdzenie, że bogactwo jest znakiem błogosławieństwa Bożego. Św. Paweł pisał, że można być bogatym, ale te pieniądze muszą być etycznie zdobyte, nie wolno się od nich uzależniać i należy dzielić się nimi z potrzebującymi. W średniowieczu zapomniano o tym i w jednym rzędzie stawiano bankierów z lichwiarzami. – Nikt wówczas nie miał wątpliwości, że obaj trafią do piekła – przypomniał o. Zięba.
Zmieniło się to dopiero po odkryciu Newtona, który mówił o niewidzialnej sile utrzymującej ład w kosmosie. Stąd Adam Smith zaczerpnął tezę o istnieniu „niewidzialnej ręki rynku”. Już nie oceniano tak negatywnie ludzi zajmujących się obrotem pieniędzy. Szczytem nauczania Kościoła w tej sprawie jest encyklika Jana Pawła II „Centesimus Annus” z 1991 r., która jest krytyczną aprobatą dla gospodarki wolnorynkowej.
Spotkanie zorganizowało Koło Myśli Politycznej „Phronesis” działające przy Instytucie Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.