Drukuj Powrót do artykułu

O. Zięba: przed obchodami 4 czerwca brakuje ducha dawnej „Solidarności”

18 maja 2009 | 10:42 | Łukasz Kasper / ju. Ⓒ Ⓟ

Przed obchodami 4 czerwca brakuje ducha dawnej, niepodzielonej „Solidarności” – uważa o. Maciej Zięba OP.

„Wtedy umieliśmy działać wspólnie, mając różne poglądy polityczne i religijne – to było wspaniałe, teraz tego brakuje” – dodaje w rozmowie z KAI dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.

– Obchody 20. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 już za niespełna trzy tygodnie, tymczasem przeciętny Polak wciąż mało wie o oficjalnym programie uroczystości w Gdańsku i Krakowie. Dominują wiadomości o przepychankach rządowo – związkowych. Czy nie jest już Ojciec zmęczony tym sporem?

Ojciec Maciej Zięba: Teraz nie ma już czasu na dyskusje, trzeba uczynić wszystko, by to świętowanie się udało. Oczywiście jest ważne, kto, gdzie i z kim będzie na uroczystościach. Jednak najlepiej, by była to wspólna przestrzeń dla wszystkich.

– To chyba jednak symboliczna porażka „Solidarności”, gdy o obchodach jej największego tryumfu – pierwszych wyborów z udziałem opozycji – rozmawia się „niesolidarnie”?

Oczywiście, brakuje ducha dawnej Solidarności, w której umieliśmy szanować własną godność. Różniąc się, umieliśmy tworzyć ponad podziałami. Ludzie o odmiennych poglądach religijnych, ekonomicznych, politycznych działali wspólnie – to było coś wspaniałego, teraz niestety tego nie ma.

– Porażka może być tym większa, że usłyszy o niej świat.

Podziały mnie martwią, ale np. wielki ruchy społeczne Mahatmy Gandhiego czy Martina Luthera Kinga po osiągnięciu zwycięstwa rozpadły się w sposób straszny. Zwycięzcy pokłócili się. Taka jest logika ruchów wolnościowych, które jednoczą się wokół jednego celu moralnego i w trudnych warunkach politycznych, a po wygranej następuje ich dramatyczny rozpad. Myślenie w tych kategoriach trochę osładza mi gorycz solidarnościowej porażki, ale i tak jest ona silna.

– Czy Kościół byłby dobrym mediatorem między zwaśnionymi stronami?

Kościół mediował w okresie walki z komunizmem, ale wówczas prosiły o to obydwie strony, opozycja i władza. Kościół sam się nie wpraszał. Teraz jest podobnie: Kościół ma zaufanie obydwu stron konfliktu, ale musi zostać poproszony o mediację. Z pewnością żaden z hierarchów by nie odmówił.

– Po 20 latach politycznych podziałów była jednak nadzieja na to, by stanąć ponad podziałami. Czy tak będzie?

Zobaczymy, atmosfera podziałów trochę ostatnio przyhamowała. Jest jeszcze kilka tygodni. Każdy symptom przekraczania granic i wspólnego budowania będzie teraz bardzo cenny. Europejskie Centrum Solidarności przygotowuje w dalszym ciągu ten program obchodów, który mieliśmy w planie od początku. To miał być program uroczystości w Gdańsku i Warszawie, ale na mniejszą skalę niż obchody państwowe. W sytuacji, gdy innych uroczystości się nie organizuje, ranga naszych nagle się podniosła.

Uroczystości gdańskie z udziałem m.in. Lecha Wałęsy, Vaclava Havla, Hansa-Dietricha Genschera i Żelju Żelewa miały być przeznaczone dla młodzieży, aby zobaczyła ona bohaterów tamtego okresu. W momencie, gdy obchody polityczne przeniesiono do Krakowa, ta regionalna sesja stała się nagle, obok Mszy św., najważniejszym punktem obchodów 4 czerwca. Powstało zamieszanie, nad którym musimy teraz naprędce zapanować.

– Wskutek polskich kłótni świat może usłyszeć, iż to upadek muru berlińskiego był początkiem końca komunizmu. Niemcy nie są podzieleni przy organizacji własnych obchodów…

Nie boję się tego. 26 maja w Bundestagu, z udziałem kanclerz Angeli Merkel i niemieckich parlamentarzystów, nastąpi otwarcie przygotowanej przez ECS wystawy o polskiej drodze do wolności od 1939 do 1989 roku. Pokażemy w ten sposób, że upadek komunizmu zaczął się w Polsce, w Gdańsku.

Rozmawiał Łukasz Kasper

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.