Drukuj Powrót do artykułu

Odszedł świadek

15 maja 2019 | 09:12 | Marcin Przeciszewski Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Templeton Prize / Paul Hackett

Śmierć Jeana Vaniera można najkrócej skomentować jako odejście wielkiego, współczesnego świadka Chrystusa. Sam jego życiorys jest niezwykły. Pochodząc z arystokracji kanadyjskiej, był przygotowywany do błyskotliwej kariery wojskowej. W pewnym momencie jednak rzuca to wszystko, rozpoczynając duchowe poszukiwania.

Doznaje pewnego rodzaju „olśnienia”, a jest nim spotkanie z osobami niepełnosprawnymi umysłowo. Doświadcza, że te właśnie osoby są jakoś szczególnie bliskie Bogu, a zarazem – jak twierdzi – mogą nas uleczyć. Nie my upośledzonych, ale właśnie oni nas. I tutaj leży klucz do zrozumienia myśli Vaniera.

Wierząc w szczególne dary osób upośledzonych, decyduje się na dzielenie z nimi codziennego życia. Tak powstają w 1964 r. wspólnoty L’Arche, a w siedem lat później Wiara i Światło. Ich wyjątkowość polega na tym, że to nie my, zdrowi i silni, pomagamy chorym, ale nawzajem obdarowujemy się tymi darami, jakie ma każda ze stron.

Jean wierzy i głosi, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną mają do spełnienia szczególną misję. We współczesnym świecie, który oparty jest na kompetencji i sile, pokazują, że wartości serca są o wiele ważniejsze od techniki, wydajności i skuteczności działania.

Zarazem przypomina podstawową prawdę Kościoła, że jest on wspólnotą, która koncentrować winna się wokół swoich „członków najsłabszych”, tak jak nauczał św. Paweł. Głosi więc wizję „Kościoła ubogiego i dla ubogich”, jakże bliską tej, jaką znamy z ust papieża Franciszka.

Zakładając wspólnoty na gruncie katolickim, szybko dostrzega, że wyjątkowa wrażliwość i zdolność do tworzenia jedności – jaka cechuje upośledzonych – jest też szansą dla odbudowy jedności Kościoła. Szybko potem powstają wspólnoty prawosławne oraz protestanckie, bądź mieszane. Do końca życia Vanier głosi, jak wielką szansą zarówno dla świata, jak i dla Kościoła są właśnie ci najubożsi.

Postarajmy się być wierni przesłaniu, jakie nam pozostawił.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.