Drukuj Powrót do artykułu

Opłatek: w supermarkecie czy parafii

20 grudnia 2004 | 15:07 | //mr Ⓒ Ⓟ

W supermarketach hostessy, przebrane za aniołki, sprzedają paczkę opłatków za 1,50 zł. W parafiach wierni, zaopatrując się w „chleb anielski”, którym dzielą się przed rozpoczęciem wieczerzy wigilijnej, składają dobrowolną ofiarę. W ten sposób dokonują wyboru, dokąd trafią pieniądze.

W Polsce jest kilkadziesiąt wytwórni opłatków i komunikantów – informuje Mateusz Cieślik, właściciel zakładu Charistia w Kozach pod Bielskiem. Większość z nich to firmy rodzinne, ale opłatki wytwarzają również męskie i żeńskie wspólnoty zakonne. Niektóre z nich stosują starą, XIX-wieczną technologię i wcale nie muszą przegrać z nowymi. Coraz bardziej ceni się przecież rękodzieło i tradycyjne metody produkcyjne – przypomina Cieślik.
Firmę, którą obecnie kieruje, założyli w 1970 jego rodzice, przełamując trudności i szykany ze strony władz PRL. Dziś Charistia ma ponad 2 tys. odbiorców w całym kraju, a także na Ukrainie, Słowacji, Litwie i w Czechach. O jej ofercie informuje specjalna strona w internecie.
Jeszcze starsza, bo powstała już w XIX w. w Myszkowie pod Częstochową, jest firma Adamskich, działająca dziś w Ursusie. Obecnie kieruje nią Karina Adamska, która jest czwartym pokoleniem, prowadzącym wytwórnię opłatków.
Firmy zrzeszone są w Stowarzyszeniu Operantes pro Ecclesia, do którego należą producenci komunikantów i opłatków, dewocjonaliów, odzieży i bielizny liturgicznej. Członkowie Stowarzyszenia dają gwarancję technologii – wyjaśnia M. Cieślik. On sam był zaprzysiężony przez kanclerza kurii diecezji bielsko-żywieckiej i gwarantuje, że wytwarzane w Charistii produktu spełniają wymogi, stawiane przez prawo kanoniczne. Dotyczy to co prawda komunikantów i hostii, które winny być wyrabiane z czystej mąki i wody, podczas gdy rygory związane z opłatkami nie są tak kategoryczne; mimo wszystko jednak taka przysięga jest także gwarancją jakości i „dobrej roboty”.
Rynek jest już bardzo hermetyczny – stwierdza Cieślik. Mimo to wchodzą do Polski producenci z Niemiec i Holandii i oni zapewne są dostawcami wielkich sieci handlowych. Zyski mogą być niebagatelne – dyrektor Księgarni św. Jacka ks. Krystian Kukowka informuje, że w tym roku Księgarnia sprzedała już 30 tys. paczek z dużymi opłatkami i 20 tys. z małymi. Kupują je proboszczowie i po poświęceniu rozprowadzają w parafiach.
Na co przeznacza się dochody z ofiar za opłatki? – Wszystkie dochody przeznaczam na ogrzewanie kościoła – mówi ks. Michał Kozak z parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski na warszawskim Marymoncie. Także proboszcz parafii na Targówku, ks. Tomasz Gil opłaca z uzyskanych pieniędzy ogrzewanie świątyni. „Byłoby dobrze, gdyby przy okazji zaopatrywania się w opłatek wierni pomyśleli o wsparciu kościoła parafialnego” – stwierdza. Opłatek roznoszą parafianom do domu zelatorki Żywego Różańca, a także kościelny.
Proboszcz parafii Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Katowicach ks. Stefan Czermiński informuje, że większość pieniędzy, pochodzących z ofiar za opłatki przeznacza na ogrzewanie kościoła, na potrzeby zakrystii – kupno świec, oleju i in., a także na paczki dla najuboższych i chorych. Zawsze informuję moich parafian, na co przeznaczam pieniądze, wpływające do parafialnej kasy – stwierdza ks. Czermiński.
Wszystkie dochody z wytwórni z Błonia koło Tarnowa przeznacza się na Wyższe Seminarium Duchowne, w którym kształci się największa w Polsce liczba alumnów. Dlatego proboszczowie z całej diecezji starają się zaopatrywać tam, traktując to jako formę wsparcia na kształcenie przyszłych księży.
Opłatki są bardzo potrzebne, coraz więcej środowisk pragnie spotykać się na opłatku z biskupem – wyznaje abp Damian Zimoń. W okresie Bożego Narodzenia terminarz każdego biskupa wypełniony jest spotkaniami opłatkowymi. Metropolita katowicki odbywa na przełomie grudnia i stycznia kilkadziesiąt spotkań. Podkreśla, że warto, żeby duszpasterze zaopatrywali się u rodzimych producentów.
„Sam zachęcam księży, żeby wspierali w ten sposób wspólnoty zakonne, zwłaszcza jeśli jest to ich jedyne źródło utrzymania, tak jak wiele żeńskich klasztorów kontemplacyjnych, a wiernych, aby zdecydowali, kogo chcą wspierać swoimi ofiarami” – podkreślił metropolita górnośląski.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.