Drukuj Powrót do artykułu

Pągowski: okładka „Wprost” jest niesmaczna

10 września 2002 | 17:24 | jmr //mr Ⓒ Ⓟ

Zdaniem Andrzeja Pągowskiego, okładka najnowszego numeru „Wprost”, zbliża tygodnik do pism brukowych. Na okładce o. Tadeusz Rydzyk zaciska kablem od mikrofonu pętlę na szyi kard. Józefa Glempa.

Oto komentarz Andrzeja Pągowskiego:
Taka ilustracja ewidentnie świadczy o chęci sprzedania pisma, sprzedania okładki. Zawsze, kiedy przedstawia się coś kontrowersyjnego, co przekracza granice dobrego smaku liczy się na to, że ludzie zwrócą na to uwagę. Taki już człowiek jest, że nawet jeżeli coś go bardzo boli, to jednak chętnie to ogląda.
Przykładem może być też eksploatowanie tematu 11 września. W ubiegłym roku komentowano tę tragedię z powagą, w pewnym wyciszeniu, teraz robi się wokół tego zgiełk. Nie jestem zwolennikiem ojca Rydzyka i Radia Maryja, widzę konflikt, widzę problem, martwi mnie to, że to się dzieje w Kościele, natomiast wydaje mi się, że nie wolno i nie powinno się wysyłać takich sygnałów, iż jedna strona wiesza drugą. Tym bardziej, że „Wprost” jest pismem wyjątkowym o wieloletniej tradycji wspaniałych okładek.
Myślę, że grafików tej gazety stać na naprawdę inteligentne skomentowanie tego groźnego dla Polski problemu jaki się pojawił. W Polsce, kraju, w którym większość osób deklaruje się jako wierzący taki problem może być bardzo niebezpieczny. Taka gazeta jak „Wprost”, o takich ambicjach powinna więc zareagować naprawdę mistrzowską okładką.
Ta okładka niestety zbliża „Wprost” do pism brukowych, do pism z najniższej półki, które chciałyby, żeby kupił je najmniej wymagający czytelnik. To mnie zbolało, że tego typu gazeta odważa się na taki komentarz ilustracyjny, bo jest on niesmaczny. Oczywiście każdy grafik robi to co lubi, to co potrafi, co chce, każdy artysta ma prawo wypowiedzieć w taki a nie inny sposób, natomiast gazeta, która jest nośnikiem medialnym musi podjąć decyzję czy tego typu pracę chce zmieścić na okładce swojego pisma czy nie. Zdecydowano się zamieścić, sądzę, że ten wybór jest podyktowany chęcią sprzedaży większej liczby egzemplarzy, natomiast kogoś kto lubi tę gazetę – a ja lubię – może to dotknąć – powiedział Pągowski.
*
Andrzej Pągowski (rocznik 1953, studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu, dyplom w pracowni plakatu prof. Waldemara Świerzego, 1978, prowadzi Agencję reklamową „Studio P”) debiutował dwadzieścia pięć lat temu głośnym plakatem do przedstawienia sztuki Aleksandra Fredry „Mąż i żona” dla warszawskiego Teatru Narodowego, w reż. Adama Hanuszkiewicza. Projektuje plakaty kulturalne, społeczne, reklamowe, okładki płytowe, uprawia ilustrację prasową i książkową.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.