Pamiętajmy o Golgocie Zachodu

70. rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Dachau to szczególny moment, aby po raz kolejny przypomnieć męczeństwo Polaków, zwłaszcza polskich księży, które nadal w Polsce jest mało znane.

Pamiętamy o KL Auschwitz i wielu innych miejscach upamiętniających obozy koncentracyjne na terenie naszego kraju, ale nie wolno nam zapomnieć o KL Dachau i obozach na terenie Niemiec oraz innych krajów europejskich, gdzie ginęli nasi rodacy. Tak jak Katyń jest „Golgotą Wschodu”, tak KL Dachau jest „Golgotą Zachodu” dla Polaków i polskiego duchowieństwa. Przypomnijmy, uwięziono w nim 1777 polskich księży diecezjalnych i zakonnych. Stanowili najliczniejszą grupę narodowościową wśród duchownych. Spośród 1030 zamordowanych 868 to byli polscy kapłani, czyli 90 proc. wszystkich, którzy zginęli podczas II wojny światowej na zachodzie Europy.

Choć podobnie jak o Katyniu władze komunistyczne w zasadzie zabroniły mówić o martyrologii duchowieństwa polskiego, to strażnikiem pamięci o nich był zawsze Kościół. Dzięki beatyfikacji 108 męczenników i przygotowywanym procesie beatyfikacyjnym kolejnej grupy 120 duchownych pamięć o nich cały czas trwa. Przypomnijmy słowa Zbigniewa Herberta: „Naród, który traci pamięć, traci sumienie”. Dlatego musimy pamiętać o tych pięknych postaciach, gdyż to one są patronami naszych czasów. Uczą wyznawania wiary w czasach trudnych, a w takich żyjemy i dzisiaj, kiedy w wielu miejscach świata giną za wiarę wyznawcy Chrystusa. Przeżywają oni trudne chwile nie tylko w Syrii czy Iraku, lecz także na Zachodzie, gdzie z życia rugowane są chrześcijańskie wartości, którym trzeba dawać świadectwo.

Musimy mówić i pokazywać te piękne świadectwa wierności zasadom nie tylko w Polsce, ale i w Europie oraz na świecie. Szczególnie teraz, gdy mówi się o „polskich” obozach zagłady i zakłamuje historię.

Krzysztof Tomasik