Drukuj Powrót do artykułu

Pamiętajmy o ofiarach stanu wojennego

13 grudnia 2011 | 01:17 | mj Ⓒ Ⓟ

Do pamięci o wydarzeniach stanu wojennego i jego ofiarach wzywał abp Stanisław Budzik 13 grudnia w archikatedrze lubelskiej. Odprawił mszę świętą w intencji tych, którzy „cierpieli, oddali życie, stracili pracę, którzy mieli odwagę nazwać zło po imieniu” oraz o pomyślność ojczyzny. Mszę koncelebrował m.in. rektor KUL ks. prof. Stanisław Wilk.

Abp Budzik przypomniał, że „Solidarność”, ruch który „otworzył w Polsce i Europie nowy rozdział historii”, miał od samego początku korzenie chrześcijańskie, a jego fenomen polegał na wykorzystaniu metod pokojowych w walce o robotnicze prawa i narodową wolność.

– Źródła takiej postawy są głęboko chrześcijańskie. To o Chrystusie mówi adwentowy prorok Izajasz, że trzciny nadłamanej nie złamie ani nie zgasi knota o wątłym płomyku, a mimo to stanie się światłością narodów i uwolni więźniów – mówił. Przypomniał, że w takim duchu walczył z uciskiem komunistycznym bł. ks. Jerzy Popiełuszko, patron „Solidarności”, a sami strajkujący ufali, że Bóg ześle im błogosławieństwo pokoju. – Słowa psalmu „Pan da siłę swemu ludowi” w tłumaczeniu Czesława Miłosza zostały zapisane na pomniku poległych stoczniowców – zaznaczył.

Metropolita lubelski zauważył, że dla młodego pokolenia stan wojenny to wydarzenie z zamierzchłej przeszłości. – Musimy więc ocalić je od zapomnienia, ocalić historię naszych zmagań o wolność, najcenniejsze wartości wielkiego ruchu „Solidarności” przekazać kolejnym pokoleniom. Nie potrafi właściwe ocenić wolności ten, kto nie wie, jaką cenę za nią zapłacono – podkreślił.

Abp Budzik wspominał własne przeżycia z tego czasu. Jako młody ksiądz pracował wtedy w parafii katedralnej w Tarnowie. – To były pierwsze dni wojny wypowiedzianej narodowi za to, że chciał się wybić na niepodległość. Stan wojenny wprowadzono w niedzielę, a na środę zaplanowane było poświecenie sztandaru „Solidarności” jednego z zakładów. Mimo stanu wojennego zapadła odważna decyzja, że poświęcenie odbędzie się – opowiadał. – W kościele zawsze byliśmy wolni, mimo że na zewnątrz patrole wojskowe i plakaty obwieszczały prawo stanu wojennego – dodał metropolita.

Przywołał dwa obrazy z tamtego nabożeństwa: obraz niekończącej się procesji do ołtarza i ludzi ze wzruszeniem całujących sztandar oraz śpiew „Boże, coś Polskę…”, „jeden głos z setek ust odbijający się od sklepienia katedry i szturmujący niebiosa”.

Abp Budzik przywołał też wizytę u internowanych w Załężu koło Rzeszowa, kiedy „ze wszystkich okien zabrzmiał chór męskich głosów śpiewających pieśń konfederatów barskich – „Nigdy z królami nie będziem w aliansach, nigdy przed mocą nie ugniemy szyi; bo u Chrystusa my na ordynansach, słudzy Maryi”.

Arcybiskup mówił, że dziś, kiedy można dziękować Bogu za „Solidarność” i za niepodległość, i wpływać na kształt ojczyzny, nie można zapomnieć, komu tę wolność się zawdzięcza. Wymienił m.in. robotników Lubelskiego Lipca, od których zaczął się ruch obejmujący całą Polskę. – Oddajemy hołd ofiarom przemocy. Pierwsze aresztowania nastąpiły już w nocy z 12 na 13 grudnia, w skali całego kraju było ich kilka tysięcy, a do zawieszenia stanu wojennego ponad 10 tys. osób – przypomniał. Dodał, że ciągle pojawiają się informacje o nowych szczegółach i konkretnych ludzkich tragediach, a niektóre rany nie są zabliźnione nawet po 30 latach. – Ale represje nie złamały ducha narodu. Powstały nowe struktury, które uzyskały pomoc Kościoła – mówił, wymieniając pomoc charytatywną dla pozbawionych pracy czy podtrzymywanie ducha w narodzie poprzez nabożeństwa.

– Dziś znów się gromadzimy, by ocalić od zapomnienia moment z najnowszych dziejów, by dziękować ludziom, którym zawdzięczamy naszą wolność. Dziękujemy przede wszystkim Bogu, w którego rękach są losy ludów i narodów – mówił abp Budzik. Na koniec homilii słowami modlitwy zwrócił się do Matki Bożej: – Maryjo, nie chcemy zasmucać Twego Syna niewiernością ideałom, za które nadstawiali głowę bohaterowie stanu wojennego, nie chcemy zapominać słów Jana Pawła II, że nie ma wolności bez solidarności, ale nie ma też solidarności bez miłości – mówił.

Przewodniczący zarządu Regionu Środkowowschodniego „Solidarności” Marian Król pod koniec Eucharystii przypomniał, że „Solidarność” stara się hołdować idei walki bez przemocy. – Dziś kierowaliśmy słowa modlitwy nie tylko za tych, którzy byli prześladowani. Pamiętamy o bohaterach, ale nie kierujemy słów nienawiści do tych, którzy czynili zło wobec ojczyzny, którzy nie potrafili być z narodem. Kierujemy do nich słowa modlitwy i pojednania i oczekujemy reakcji, bo zło które przyniósł stan wojenny i dziś wyciska piętno w szeregu obszarów życia społecznego – mówił.

We mszy świętej wzięli udział przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, świata pracy, członkowie „Solidarności”, a także uczniowie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.