Drukuj Powrót do artykułu

Papieska audiencja o ubogich w duchu

29 stycznia 2017 | 15:37 | Watykan / st, kg (KAI) / bd Ⓒ Ⓟ

Ubogim w duchu jest człowiek, który na wzór ubogich nie buntuje się przeciw swemu stanowi, ale potrafi być pokorny, posłuszny i gotowy na przyjęcie Bożej łaski. A chrześcijanin ubogi w duchu to ten, który nie polega tyko na samym sobie i na swych bogactwach, nie obstaje przy swoim zdaniu, ale słucha z szacunkiem i chętnie poddaje się decyzjom innych. Zwrócił na to uwagę Franciszek w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 29 stycznia w Watykanie. Po jej odmówieniu i udzieleniu zgromadzonym na placu św. Piotra przez papieża błogosławieństwa apostolskiego w niebo wzbiły się kolorowe baloniki, symbolizujące pokój.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Liturgia dzisiejszej niedzieli prowadzi nas do zatrzymania się nad Błogosławieństwami (Mt 5, 1-12a), które rozpoczynają wielką mowę, zwaną „Kazaniem na górze” i będącą „magna charta” [wielką kartą] Nowego Testamentu. Jezus objawia wolę Boga, który pragnie prowadzić ludzi do szczęścia. Przesłanie to było już obecne w przepowiadaniu proroków: Bóg jest blisko ubogich i uciśnionych oraz wyzwala ich od ciemiężycieli.

Ale Jezus w swoim kazaniu idzie szczególną drogą: rozpoczyna od słowa „błogosławieni”, to znaczy „szczęśliwi”; następnie wskazuje warunek, aby nimi być, a kończy obietnicą. Do bycia błogosławionym, czyli szczęśliwym, nie jest wymagany warunek, np. „ubodzy w duchu”, „uciskani”, „spragnieni sprawiedliwości”, „prześladowani” … – ale następująca po tych słowach obietnica, którą trzeba przyjąć z wiarą jako Boży dar. Wychodzimy od sytuacji trudności, aby otworzyć się na Boży dar i wejść do nowego świata, „królestwa”, ogłoszonego przez Jezusa. Nie jest to mechanizm automatyczny, ale droga życia, aby iść za Panem, i z tego względu sytuacja trudności i utrapienia postrzegana jest w nowej perspektywie i doświadczana zgodnie z dokonującym się nawróceniem. Nie można być błogosławionym, jeśli nie było nawrócenia, na tyle, by docenić i żyć darami Bożymi.

Zatrzymam się na pierwszym błogosławieństwie: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie” (w. 4). Ubogi w duchu to ktoś, kto przyjął uczucia i postawę tych ubogich, którzy w swoim stanie nie buntują się, ale potrafią być pokornymi, posłusznymi, gotowymi na przyjęcie łaski Bożej. Szczęście ubogich w duchu ma podwójny wymiar: w odniesieniu do dóbr i względem Boga. Gdy chodzi o dobra materialne, owo ubóstwo w duchu oznacza umiarkowanie; niekoniecznie wyrzeczenie, ale zdolność zasmakowania tego, co istotne, dzielenia się z innymi; zdolność codziennego zdumiewania się na nowo z powodu dobroci rzeczy, bez obciążania się mętnością zachłannej konsumpcji. Mam więcej, chcę więcej, mam więcej – chcę więcej: oto zachłanna konsumpcja. I to zabija duszę. A mężczyzna lub kobieta, którzy to robią, którzy zajmują postawę „mam więcej, chcę więcej”, nie są szczęśliwi i nie osiągną szczęścia. W odniesieniu do Boga jest chwałą i uznaniem, że świat jest błogosławieństwem, i że u jego źródeł tkwi stwórcza miłość Ojca. Ale oznacza też otwarcie na Niego, uległość wobec Jego panowania; to On, Pan, On jest Wielki, a nie ja jestem wielkim, bo mam tak wiele rzeczy! To On: On, który zapragnął świata dla wszystkich ludzi a zapragnął tego, aby ludzie byli szczęśliwi.

Ubogim w duchu jest chrześcijanin, który nie polega jedynie na samym sobie, na bogactwach materialnych, nie obstaje przy swoim zdaniu, ale słucha z szacunkiem i chętnie poddaje się decyzjom innych. Gdyby w naszych wspólnotach było więcej ubogich w duchu, mniej byłoby podziałów, sprzeczek i polemik! Pokora, podobnie jak miłość, jest cnotą istotną dla współżycia we wspólnotach chrześcijańskich. Ubodzy, w tym ewangelicznym znaczeniu, jawią się jako ci, którzy podtrzymują cel Królestwa niebieskiego, pozwalając dostrzec, że jego zapowiedzią są zarodki tkwiące we wspólnocie braterskiej, która daje pierwszeństwo dzieleniu się, przed posiadaniem. To chciałbym podkreślić: stawiać na pierwszym miejscu dzielenie się przed posiadaniem. Zawsze mieć serce i ręce takie [tu papież wykonał odpowiedni gest], a nie takie [również gest]. Gdy serce jest takie [gest], jest sercem ściśniętym [ograniczonym] i nawet nie potrafi kochać. Gdy serce działa tak [gest], idzie drogą miłości.

Niech Maryja Panna, wzór i pierwszy owoc ubogich w duchu, była bowiem całkowicie posłuszna woli Pana, pomoże nam powierzyć się Bogu bogatemu w miłosierdzie, aby napełnił nas swoimi darami, szczególnie obfitością swojego przebaczenia.

Po odmówieniu modlitwy maryjnej i udzieleniu zgromadzonym błogosławieństwa apostolskiego Ojciec Święty ponownie zabrał głos, poruszając pewne zagadnienia i pozdrawiając obecnych na placu.

Drodzy bracia i siostry,

Jak wiecie, przybyli najeźdźcy – są tutaj! Dzisiaj obchodzi się Światowy Dzień Chorych na Trąd. Choroba ta, mimo że się cofa, ciągle jeszcze należy do tych, które budzą największy lęk oraz atakuje najuboższych i najbardziej wykluczonych. Ważna jest walka z tą chorobą, ale też z dyskryminacją, którą powoduje. Pragnę dodać odwagi zaangażowanym w pomoc i we włączanie do społeczeństwa osób dotkniętych chorobą Hansena, których zapewniamy o swej modlitwie.

Pozdrawiam serdecznie was wszystkich przybyłych z różnych parafii Włoch i z innych krajów, jak również stowarzyszenia i grupy. Pozdrawiam zwłaszcza studentów z Murcji i Badajozu, młodzież z Bilbao i wiernych z Castellón. Pozdrawiam pielgrzymów z Reggio Calabria, Castelliri i sycylijską grupę Krajowego Stowarzyszenia RFodziców. Chciałbym też jeszcze raz zapewnić o swej bliskości mieszkańców Środkowych Włoch, które nadal cierpią z powodu skutków trzęsienia ziemi i trudnych warunków atmosferycznych. Niech nie zabraknie tym naszym braciom i siostrom stałego wsparcia ze strony instytucji i wspólnej solidarności. I proszę, aby żaden rodzaj biurokracji nie kazał im czekać i nadal cierpieć!

Zwracam się teraz do was, chłopcy i dziewczęta z Akcji Katolickiej, z parafii i szkół katolickich Rzymu. Również w tym roku przybyliście tu w towarzystwie kardynała wikariusza na zakończenie „Karawany Pokoju”, przebiegającej pod hasłem „Otoczeni pokojem” – bardzo piękne hasło. Dziękuję za waszą obecność i za wasze wielkoduszne zaangażowanie w budowanie społeczeństwa pokoju. Teraz wszyscy wysłuchajmy przesłania, które wasi przyjaciele, tu, obok mnie, odczytają nam. [Czyta jeden z chłopców]. Obecnie zostaną wypuszczone baloniki, symbol pokoju.

Wszystkim życzę dobrej niedzieli, życzę pokoju, pokory, dzielenia się w waszych rodzinach z innymi. I proszę was, abyście nie zapominali modlić się za mnie. Smacznego i do zobaczenia!

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku

Przeczytaj także

27 stycznia 2017 13:43

Helenka kochała ludzi

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.