Drukuj Powrót do artykułu

Papieskie motywy podróży na Słowację (analiza watykanisty)

13 września 2021 | 04:00 | Andrea Gagliarducci (tłum. azr) | Watykan Ⓒ Ⓟ

Umocnienie wspólnoty katolików, zagrożonych sekularyzacją, podróż na peryferia znajdujące się w centrum Starego Kontynentu i wymiar ekumeniczny, którego znaczenia nie można umniejszyć, to najważniejsze aspekty rozpoczętej już papieskiej wizyty na Słowacji – pisze dla KAI watykanista Andrea Gagliarducci, który towarzyszy Ojcu Świętemu w wizycie apostolskiej w Budapeszcie i na Słowacji.

Niewiele krajów może poszczycić się wizytą dwóch papieży na przestrzeni 25 lat. Słowacja, w sposób dość zaskakujący, jest jednym z tych krajów. Jan Paweł II udał się tam trzykrotnie (pierwszy raz kiedy Bratysława należała jeszcze do Czechosłowacji, a po raz ostatni w 2003 r.) Teraz papież Franciszek powróci aż na trzy dni do tego środkowoeuropejskiego kraju, który nie wydaje się, aby miał jakiekolwiek podstawy by znajdować się w centrum zainteresowania papieskich podróży. Być może poza faktem, że jest państwem niewielkim.

Ostatnie papieskie podróże w Europie miały miejsce w 2019 r. i koncentrowały się nie tylko wokół krajów niewielkich, ale też tych w których katolicy nie stanowili większości. Co więcej, precyzyjnie rzecz ujmując, ostatnim odwiedzonym przez papieża krajem, którego większość obywateli jest katolikami, była Litwa w 2018 r., a i wówczas było to w ramach szerszej wizyty apostolskiej w krajach bałtyckich, która zawiodła papieża także na Łotwę – w większości protestancką – i do Estonii, której większość mieszkańców ma obojętny stosunek do wiary.

Dlaczego zatem Słowacja odgrywa ważną rolę dla papieża Franciszka? Poza osobistymi motywami Ojca Świętego, warto przyjrzeć się pewnym okolicznościom, które mogą przynieść odpowiedź.

Po pierwsze, Słowacja, to kraj w 60 proc. katolicki, charakteryzujący się katolicyzmem szczególnie tradycyjnym. Dość przywołać ostatni Marsz dla Życia w Bratysławie zebrał na ulicach stolicy dziesiątki tysięcy osób, upominających się o uchylenie prawa dopuszczającego aborcję. Ruchy prorodzinne są w tym kraju bardzo silne i korzystają z przychylności konserwatywnej partii „Jesteśmy Rodziną” (Sme Rodine), do której należy także Boris Kollár, szef słowackiej Rady Narodowej.

I to właśnie Kollár, prywatnie ojciec dziesięciorga dzieci, spotka się osobiście z Ojcem Świętym w nuncjaturze apostolskiej w poniedziałkowy wieczór 13 września, podobnie jak Eduard Heger, premier Słowacji (wywodzący się z konserwatywnej partii OLaNO – Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości). Także on, ojciec czworga dzieci nie był oburzony, a nawet solidaryzował się, kiedy abp Stanisław Gądecki, zaproszony do słowackiej Nitry na początku lipca br., gdzie odbywała się narodowa pielgrzymka ku czci św. Cyryla i Metodego, w zdecydowanych słowach wypowiadał się przeciwko związkom homoseksualnym, rosnącej liczbie rozwodów, samobójstwom, a także gdy sprzeciwił się dopiero co opublikowanemu Raportowi Matića, określającemu aborcję jako jedno z praw człowieka.

Słowa przewodniczącego KEP wywołały jednak gwałtowny protest polityczny, w który włączyła się także prezydent Słowacji Zuzana Čaputová, która skądinąd do przepisów aborcyjnych zawsze miała podejście co najmniej „pragmatyczne”.

Z punktu widzenia Stolicy Apostolskiej jest to więc wizyta, która umocni ducha chrześcijańskiego w narodzie, któremu grozi sekularyzacja i w którym opinia publiczna zdaje się być coraz bardziej podzielona wobec ważnych zagadnień etycznych. Słowacja jest w istocie papierkiem lakmusowym wielu krajów Europy Środkowej, które w przeszłości znajdowały się po radzieckiej stronie Żelaznej Kurtyny: wiara została tam ocalona, ale nie miała czasu by scalić się z nowa rzeczywistością, podczas gdy pokolenia obywateli zmieniały się. Papieżowi Franciszkowi zależy więc na tym, by dodać otuchy narodowi, który widzi, jak w przewodzącej nim klasie politycznej gaśnie chrześcijański entuzjazm czasów post-sowieckich.

To wyjaśnia kontekst spotkań w nuncjaturze, które są wyrazem wsparcia ale też sygnałem wobec pewnego typu polityków. Spotkania, które znajdują się poza oficjalnymi przemówieniami do obywateli, a więc także z protokolarnego punktu widzenia mają inną wartość.

Po drugie, Stolica Apostolska spogląda na Słowację także w kluczu zdecydowanie ekumenicznym oraz pod kątem dowartościowania Kościoła greckokatolickiego. W tym kraju znajduje się silna wspólnota greckokatolicka, która w dodatku w okresie komunistycznym przeżywała ciężkie czasy prześladowań i ryzyka wchłonięcia przez Kościół Prawosławny. Ale znajduje się tam również wspólnota prawosławna, o zawiłej historii, która została zrehabilitowana po I wojnie światowej.

W czasach sowieckich, w następstwie tzw. pseudosynodu z Preszowa zlikwidowano Kościół greckokatolicki, nakazując, aby został on wchłonięty przez Patriarchat Prawosławny. Z kolei ów Patriarchat Czechosłowacki (Kościół Prawosławny Czechosłowacji) w 1951 r. został uznany przez Patriarchat Moskiewski, ale nie przez Konstantynopolski, który uznał jego autokefaliczność dopiero w 1998 r. Czescy prawosławni byli jednak wspierani przez Serbski Kościół Prawosławny, który w 1961 r. uznał męczeństwo bp. Gorazda II, który odbudował prawosławie w Czechosłowacji po I wojnie światowej.

Siłą rzeczy jest to oczywiście uproszczenie złożonej i opisanej wielokrotnie historii, które pokazuje jednak zależności łączące lokalną Cerkiew zarówno z Patriarchatem Moskiewskim jak i z autokefalicznym Patriarchatem Serbskim. W tym miejscu należy więc pamiętać o papieskim pragnieniu odwiedzenia Serbii, której nie odwiedził dotąd żaden z papieży. Wizyta na Słowacji może być więc pierwszym krokiem w tym kierunku. Tym bardziej, że wizyta Franciszka w Bratysławie rozpoczyna się od spotkania z Ekumeniczną Radą Kościołów, w którym weźmie udział m.in. metropolita ziem czeskich i Słowacji bp Rościsław. Jego obecność może wiele znaczyć dla przyszłości dialogu ekumenicznego. I jest to jeden z tematów papieskiej wizyty, którego znaczenia nie można umniejszyć.

Po trzecie wreszcie, Słowacja znajduje się w pewnym sensie na peryferiach. Bowiem pomimo, że położona jest w centrum Europy, jest niemal niezauważalna na mapie kontynentu. Jest krajem katolickim, który jednak wydaje się, że ma niewielki wpływ na decyzje międzynarodowe i który często jest marginalizowany. Jeśli więc celem papieża jest to, aby w pierwszej kolejności odwiedzać kraje niewielkie – jak mówił o tym w ostatnim wywiadzie dla COPE – zatem Słowacja niewątpliwie się w to wpisuje.

Kraj położony zarazem w centrum i na peryferiach, katolicki i równocześnie nieobojętny wobec zrywów sekularyzacyjnych. Kraj, z którego może wyjść nowy impuls ekumeniczny, a nawet krok ku realizacji papieskiego pragnienia przyszłej podróży do Rosji. Tym wszystkim jest Słowacja dla papieża Franciszka. I prawdopodobnie w tym kierunku będą podążały dalsze działania Stolicy Apostolskiej po zakończeniu wizyty

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.