Drukuj Powrót do artykułu

Papież a Nowa Ewangelizacja

01 października 2003 | 16:20 | Tomasz Królak Ⓒ Ⓟ

To sformułowanie zrobiło prawdziwa „karierę”, ale narosło wokół niego wiele nieporozumień.

Po pierwsze, Papieżowi nie chodzi tu tylko – a nawet przede wszystkim – o kraje misyjne w ścisłym znaczeniu tego słowa. Doskonale wie, że nie jest to jedyny obszar, który potrzebuje Ewangelii. Po drugie, pod sformułowaniem „nowa ewangelizacja” nie kryje się zamiar podjęcia krucjaty, która miałaby narzucić światu chrześcijaństwo, co z obawą wieściły niektóre media. Nie oznacza wreszcie, że Jan Paweł II sprzyja prozelityzmowi, czyli „odbieraniu” wiernych innym Kościołom chrześcijańskim, o co od lat z uporem oskarża go hierarchia Kościoła prawosławnego w Rosji. Nowa ewangelizacja oznacza zupełnie co innego.
W encyklice Redemptoris missio z 1990 roku, uważanej przez niektórych za najważniejszą encyklikę Jana Pawła II, Papież mówi jasno: „Mam wrażenie, że nadszedł moment zaangażowania wszystkich sił kościelnych w nową ewangelizację i misję wśród narodów. Nikt wierzący w Chrystusa, żadna instytucja Kościoła nie może uchylić się od tego najpoważniejszego obowiązku: głoszenia Chrystusa wszystkim ludom”.
Wkrótce świat przekona się, że papież Wojtyła jest „urodzonym” misjonarzem. Kolejne podróże apostolskie po najdalsze krańce ziemi pokazują, że Papież nawiązuje znakomity kontakt z ludźmi wszelkich ras, narodów, szczepów, kultur a nawet religii. Cały czas towarzyszy mu świadomość, że – jak pisze w encyklice poświęconej misjom – „Kościół jest sakramentem zbawienia dla całej ludzkości i jego działalność nie ogranicza się do tych, którzy przyjmują jego orędzie”. Wie, że przecież także św. Paweł, jego wielki poprzednik w dziele głoszenia Dobrej Nowiny wszystkim i każdemu „wchodzi w dialog z wartościami kulturowymi i religijnymi różnych ludów”.

Ufa, że „to Duch pobudza, by iść coraz dalej, nie tylko w sensie geograficznym, ale przekraczając bariery etniczne i religijne, z misją prawdziwie powszechną”.
Nigdy jednak – jako wierny duchowi Soboru Watykańskiego II – niczego nie będzie narzucał lecz proponował, bowiem – jak sam pisze – Kościół „zatrzymuje się przed sanktuarium sumienia”. To przekonanie każe mu darzyć szacunkiem wszelkie, a więc wyrastające nie tylko z chrześcijańskiego gruntu, formy duchowych poszukiwań.
Papież uważa, że w naszych czasach „ludzkość jest w fazie przemian i poszukiwań”, co wymaga „ożywienia działalności misyjnej Kościoła”. Podróże apostolskie Jana Pawła II, „znak firmowy” jego pontyfikatu, w takim właśnie myśleniu mają swoje źródło. Następca św. Piotra doskonale zdaje sobie sprawę, że – jak pisze w Redemtoris missio – na scenie świata pojawiają się nowe narody „i również one mają prawo do otrzymania zbawczego orędzia. Przyrost demograficzny na Południu i na Wschodzie, w krajach niechrześcijańskich, sprawia, że wzrasta stale liczba ludzi, którzy nie znają Chrystusowego Odkupienia”. Tak więc także i dziś Kościół dostrzega „niezmierzone horyzonty świata niechrześcijańskiego” stanowiące wyzwanie przełomu tysiącleci.

Ale nie wolno zapominać, że misyjny zapał Papieża nie dotyczy wyłącznie egzotycznych ludów dalekiej Afryki, Azji, Oceanii. Jest on także misjonarzem Starego Kontynentu.
Za pontyfikatu Jana Pawła II hasło „nowa ewangelizacja” padło po raz pierwszy w roku 1985 podczas synodu biskupów poświęconego… Europie. Pięć lat później, właśnie w encyklice na temat misji Papież zauważa, że dzisiejszemu światu „nieobce są wspaniałe osiągnięcia”, ale ów świat „jak się wydaje, zatracił sens spraw ostatecznych i samego istnienia”. Pisze, że „w krajach o chrześcijaństwie dawnej daty, ale czasem również w Kościołach młodych, gdzie całe grupy ochrzczonych utraciły żywy sens wiary albo wprost nie uważają się już za członków Kościoła (…) zachodzi potrzeba «nowej ewangelizacji» albo «reewangelizacji»”. Od początku pontyfikatu swój ewangelizacyjny zapał kieruje Papież zarówno do krajów odległych, w których Kościół zapuścił korzenie stosunkowo niedawno, jak i tu, gdzie przez wieki rozwijała się chrześcijańska tradycja. Krótko mówiąc: Papież uznał, że musi być ewangelizatorem Europy, bowiem kontynent, na którym chrześcijaństwo owocowało postaciami wielkich teologów, pisarzy, artystów; gdzie rozwijały się uniwersytety kształcące najwybitniejszych humanistów; gdzie wznoszono świątynie, które do dziś są perłami architektury i których nie ima się czas – ten kontynent żyje często tak, „jakby Bóg nie istniał”. To sformułowanie niejednokrotnie wypowiada Jan Paweł II, którego można określić mianem „misjonarza współczesnej Europy”.

Sprzymierzeńcami Papieża w dziele ożywionej działalności ewangelizacyjnej jest współczesna technika, z której dobrodziejstw chętnie korzysta. Chociaż dziś widok Jana Pawła II w samolocie (a nawet w helikopterze!) na nikim nie robi większego wrażenia, jednak warto uświadomić sobie, że to właśnie papieżowi Wojtyle ten środek transportu zawdzięcza swą misyjną „karierę”. Papież godził się na wywiady prasowe, dwie duże rozmowy z nim wydano jako książki; wpuszczał ekipy filmowe do Watykanu; pozwalał rozpowszechniać na płytach śpiewane przez siebie pieśni i modlitwy. To także jest nowa ewangelizacja.
W dziele tym wykazał niezwykłą determinację, pomysłowość, odwagę. Ale najważniejsze, że – o ile wolno wyrokować w kwestii tak delikatnej – osiągnął sukces, sukces na miarę następcy św. Piotra, sukces ewangeliczny: dla wielu stał się autentycznym świadkiem rzeczywistości spoza tego świata. „Człowiek współczesny bardziej wierzy świadkom, aniżeli nauczycielom, bardziej doświadczeniu, aniżeli doktrynie, bardziej życiu i faktom, aniżeli teoriom. Świadectwo życia chrześcijańskiego jest pierwszą i niezastąpioną formą misji”. I takie też jest świadectwo Jana Pawła II.

Cytaty

W tej chwili większość krajów Afryki obchodzi pierwsze stulecie ewangelizacji. To stosunkowo krótki okres. Jest kilka czynników, które wpływają na rezultaty ewangelizacji tego kontynentu. Jednym z nich jest kwestia obcości kulturalnej. Nadal widać sporo elementów wywodzących się z innej kultury. Dla wielu ludzi są one trudne do przyswojenia. Zagadnienie to było mocno podkreślane podczas Synodu biskupów poświęconego Afryce. Dlatego konieczna jest dalsza ewangelizacja i próba niesienia do chrześcijańskich domów Słowa Bożego, słowa Chrystusa, które pomoże zrozumieć mieszkańcom tego kontynentu, że w ich życiu nie może być dualizmu; pomoże im żyć w sposób klarowny.
Bp John Njue, przewodniczący episkopatu Kenii

Po raz pierwszy Papież użył wyrażenia „nowa ewangelizacja” mówiąc do biskupów europejskich. Nowa ewangelizacja musi uwzględniać zmieniony kontekst europejski, a więc rozwój ateizmu, indyferentyzmu, świeckości. Chodzi o sposób prezentowania Ewangelii nie tylko tym, którzy w jakiś sposób wierzą w Boga, ale również tym, którzy są obojętni lub stoją daleko od jakiejkolwiek wiary religijnej. Powinna zatem bazować jak zawsze, jak każda ewangelizacja, na sile Ducha Świętego, ale również mówić do serca tych, którzy potrzebują posłania na temat godności człowieka. Po tej drodze Papież porusza się od samego początku; można powiedzieć, że od inauguracyjnego wystąpienia na Placu św. Piotra, od pierwszej encykliki Redemptor hominis, która podejmuje problem człowieka odkupionego przez Chrystusa i przywróconego przez Niego do swej pełnej godności.
kard. Carlo M. Martini, b. metropolita Mediolanu

Myślę, że takiego misyjnego papieża potrzebowaliśmy. Kiedy pomyślimy, że jeszcze tylu ludzi nie zna Chrystusa – dwie trzecie całej ludzkości! Kiedy pomyślimy o 6 miliardach ludzi, z których 4 miliardy nie są chrześcijanami – nie możemy powiedzieć, że to już koniec misji, że nie są one potrzebne, niech każdy martwi się o siebie, zostawmy ich, niech żyją tak jak chcą. Nie możemy ich tak pozostawić i nie przynosić radości naszej wiary w Jezusa Chrystusa. Jest czymś bardzo ważnym, iż ten Papież podkreśla osobę Chrystusa; że powtarza abyśmy się nie lękali; żeby świat nie lękał się Chrystusa. Ważny jest także apel o nową ewangelizację tych krajów, które były chrześcijańskie, a które dziś tę wiarę słabiej odczuwają albo ją utraciły.
kard. Josef Tomko, b. prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów

Sądzę, że tak naprawdę najbardziej pożądane jest, aby ludzkość w jakiś sposób duchowo się opamiętała. Aby znalazła w sobie siłę do przeciwstawiania się różnym zagrożeniom niesionym przez rozwój technicznej i technologicznej cywilizacji oraz niebezpieczeństwom przynoszonym przez obecną gospodarkę rynkową. Przed tymi ogólnoludzkimi wyzwaniami stoi cała cywilizacja; to są problemy wspólne dla całej kuli ziemskiej. Nie znam innego sposobu, by stawić temu czoła, jak tylko przez odrodzenie elementów duchowych ludzkiego życia, ludzkiej odpowiedzialności, oraz jak poprzez spojrzenie na te problemy przez pryzmat wieczności obecny w różnych religiach.
Vaclav Havel, prezydent Republiki Czeskiej

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.