Drukuj Powrót do artykułu

Papież Franciszek rozpoczyna wizytę apostolską w Kazachstanie

13 września 2022 | 06:00 | Krzysztof Tomasik (KAI) kg, pb, st | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Pod hasłem „Posłańcy pokoju i jedności” Franciszek złoży 13-15 września wizytę apostolską w Kazachstanie. Będzie to jego 38. podróż zagraniczna i ograniczy się tylko do stolicy kraju – Nur-Sułtanu. Ojciec Święty weźmie udział w VII Kongresie Zwierzchników Światowych i Tradycyjnych Religii, na który ma przybyć niemal sto delegacji z 60 państw. Spotka się też z miejscowymi katolikami – „małym Kościołem na stepie”. 21 lat temu Jan Paweł II podczas pobytu w Kazachstanie określił go jako „kraj męczenników i wierzących, kraj deportowanych i bohaterów, kraj intelektualistów i artystów”.

Program

Po wylądowaniu w stolicy we wtorek 13 września papież złoży wizytę kurtuazyjną prezydentowi kraju Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi oraz wygłosi przemówienie na spotkaniu z władzami, społeczeństwem obywatelskim i korpusem dyplomatycznym. Nazajutrz podczas chwili cichej modlitwy spotka się z przywódcami religijnymi, po czym przemówi do nich na otwarciu Kongresu i sesji plenarnej. Odbędzie potem kilka spotkań prywatnych z przywódcami religijnymi. Po południu odprawi Mszę św. w święto Podwyższenia Krzyża Świętego w intencji kazachskich katolików.

W czwartek 15 bm. papież spotka się z jezuitami posługującymi w tym kraju, a następnie przemówi do biskupów, księży, osób zakonnych, duszpasterzy i seminarzystów podczas spotkania w stołecznej katedrze Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Poświęci tam m. in. ikonę-tryptyk, przedstawiający Matkę Bożą o twarzy Kazaszki z Dzieciątkiem podobnym do Matki. Jest to ikona Matki Wielkiego Stepu, przeznaczona dla sanktuarium narodowego w Oziornoje, gdzie jest Ona czczona jako Królowa Pokoju.

Potem Franciszek wygłosi kolejne przemówienie na zakończenie Kongresu, podczas którego zostanie odczytana deklaracja końcowa wydarzenia. Po południu tegoż dnia odleci do Rzymu.

Logo papieskiej pielgrzymki ukazuje gołębia z gałązką oliwną. Jego skrzydła tworzą dwie złączone dłonie, które mają symbolizować ręce posłańców pokoju i jedności. Serce, wewnątrz skrzydeł symbolizuje miłość – owoc wzajemnego zrozumienia, współpracy i dialogu. Stylizowana gałązka oliwna utrzymana jest w ornamentyce typowej dla Kazachstanu. W tle znajduje się szanyrak – element konstrukcyjny górnej części jurty, na którym opiera się jej część odpowiadająca dachowi, a wewnątrz umieszczono żółty krzyż.

Użyte kolory: jasnoniebieski i żółty są takie same jak na kazachskiej fladze, a żółty i biały to barwy flagi Watykanu. Zieleń gałązki symbolizuje nadzieję. Hasło podróży „Posłańcy pokoju i jedności” jest napisane u góry po kazachsku i na dole po rosyjsku.

Na spotkanie z papieżem wybierają się katolicy z Uzbekistanu, Kirgistanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu i innych sąsiednich krajów. Przybędzie delegacja episkopatu białoruskiego z jego przewodniczącym bp. Olegiem Butkiewiczem na czele oraz liczna grupa pielgrzymów z Rosji.

Kongres w cieniu wojny w Ukrainie

Nieoficjalnym punktem programu miała być rozmowa w czasie Kongresu Franciszka z patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem, który jednak odwołał swój udział. Patriarchat wyjaśnił, że spotkanie papieża z patriarchą nie może się odbywać na marginesie innego wydarzenia i wymagałoby wielu przygotowań. Zresztą, według strony rosyjskiej, nie było żadnych wstępnych planów takiego spotkania. Jednocześnie zapowiedziano, że na to „ważne wydarzenie” ma przybyć delegacja Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.

Już kilka miesięcy temu rozważano możliwość spotkania Ojca Świętego i patriarchy na gruncie neutralnym – w Jerozolimie. Miało to nastąpić w ramach od dawna zapowiadanej przez papieża podróży do Libanu w połowie czerwca. Ale sytuacja komplikowała się coraz bardziej w związku z nasilającą się agresją rosyjską na Ukrainie i trzeba było odwołać wszelkie plany spotkań. Zostało to „zgodnie” anulowanie – powiedział Franciszek w jednym z wywiadów. Z kolei zdaniem Moskwy była to indywidualna inicjatywa Watykanu.

To, czy i o czym naprawdę rozmawiały Moskwa i Watykan, pozostaje tajemnicą. Oficjalnie wiadomo natomiast, że na początku sierpnia Franciszek przyjął na audiencji w Watykanie nowego przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego, metropolitę wołokołamskiego Antoniego (Siewriuka). Być może zapowiedź odwołania wizyty Cyryla w Kazachstanie padła w trakcie tej rozmowy. Prawdopodobnie to Antoni będzie przewodniczył delegacji rosyjskiej, choć Patriarchat nie ogłosił jeszcze jej składu.

Z jednej strony Franciszek podkreśla, że nie chce kończyć dialogu z Rosją, z drugiej jednak jednoznacznie nazwał ją ostatnio „agresorem”. Potępił wojnę „jako moralnie niesprawiedliwą, niedopuszczalną, barbarzyńską, bezsensowną, odrażającą i bluźnierczą”.

Sami Kazachowie utrzymują bliskie stosunki z Rosją, choć wobec wojny zajmują raczej neutralne stanowisko. Wśród mieszkańców kraju przeważają muzułmanie, podczas gdy większość chrześcijan stanowią prawosławni, w większości Rosjanie. Oficjalnie, jako dawna część Związku Sowieckiego, Kazachstan jest częścią „terytorium kanonicznego” Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, co oznacza, że tylko on uważa się za uprawnionego do prowadzenia pracy misyjnej i ewangelizacji na tym obszarze. Po upadku komunizmu przez długi czas duchowieństwo kształciło się w Rosji i dopiero od 2016 roku istnieje seminarium w Ałmaty na południu kraju. Dla kazachskiego prawosławia jest to bardzo ważne, ponieważ pozwala Kościołowi, nawet jeśli należy do Patriarchatu Moskiewskiego, rozwijać własną tożsamość.

Strona ukraińska zapewne odczuwa ulgę, że Franciszek nie spotka się z Cyrylem, zwłaszcza że postawa papieża wielokrotnie wywoływała ich niezadowolenie. Na przykład, gdy mówił o „szaleństwie wojny”, które jest widoczne po obu stronach. Stawianie Ukrainy i Rosji na tym samym poziomie jest „niestosowne” – skrytykował wypowiedzi papieża ukraiński ambasador przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz.

W odpowiedzi Watykan wydał oświadczenie, w którym jednoznacznie nazwał Rosję agresorem. Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej wyjaśnił, iż słów Ojca Świętego na ten „dramatyczny temat” nie należało rozumieć jako wypowiedzi politycznej, ale służyły one „obronie życia ludzkiego i wartości z nim związanych”.

W kontekście zbliżającej się wizyty papieskiej istotne jest to, że Kazachstan nie uznał formalnie w 2014 ani zajęcia Krymu przez Rosję, ani roszczeń separatystów prorosyjskich w Donbasie. Ponadto prezydent Tokajew jako jedyny z przywódców politycznych tego regionu Azji już po agresji na Ukrainę rozmawiał telefonicznie ze swym ukraińskim kolegą Wołodymyrem Zełeńskim, proponując mediację swego kraju. W dawnej stolicy – Ałmaty miejscowe władze zezwoliły na demonstracje przeciw wojnie, rozpętanej przez Rosję i nakładają grzywny na tych, którzy noszą putinowską „swastykę” – literę Z.

Kongres

Kongres religijny w Nur-Sultanie umożliwi spotkanie przywódców religijnych i duchownych z całego świata. Swój udział zapowiedziało niemal sto delegacji z 60 państw. Będą one reprezentować islam, chrześcijaństwo, judaizm, szintoizm, buddyzm, zoroastryzm, hinduizm i inne religie. Do stolicy kraju przyjadą nie tylko duchowni, ale także czołowe osobistości wyznające daną religię i mające wpływ na swoje społeczności. Spodziewanych jest też ponad 100 przedstawicieli mediów z całego świata.

Oprócz papieża oczekuje się przybycia m.in. prawosławnego patriarchy jerozolimskiego Teofila III i wielkiego imama Ahmeda el-Tayeba z Kairu. „Kongres łączy tych, którzy nigdzie indziej nie zasiedliby przy jednym stole” – uważa koordynator spotkania Bułat Sarsenbajew, dyrektor założonego w 2019 roku Ośrodka Rozwoju Dialogu Międzyreligijnego i Międzycywilizacyjnego im. N. Nazarbajewa.

Kongres obradować będzie pod hasłem: „Rola zwierzchników światowych i tradycyjnych religii w duchowym i społecznym rozwoju ludzkości w okresie popandemicznym”. Wziąwszy pod uwagę sytuację geopolityczną i światowy kryzys pocovidowy, rola zwierzchników religijnych w rozwiązywaniu konfliktów jest o wiele bardziej znacząca niż kiedykolwiek, powiedział Sarsenbajew w rozmowie z „The Astana Times”.

Program wydarzenia przewiduje cztery sesje kongresowe na temat roli religii w umacnianiu wartości duchowych i moralnych, edukacji i „oświecenia religijnego”, społecznego statusu kobiet, ich wkładu w dobrostan społeczeństwa, powstrzymywania ekstremizmu, radykalizmu i terroryzmu, zwłaszcza o charakterze religijnym.

Pomysłodawcą kongresów był długoletni (1990-2019) prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, który uczestniczył we wszystkich dotychczasowych jego edycjach. Inicjatywa prezydenta stanowiła odpowiedź na apel św. Jana Pawła II, wystosowany do szefów państw po modlitewnym spotkaniu religii w Asyżu w 2002 r., aby organizować kongresy religii na rzecz pokoju. Organizatorzy podkreślają, że przedstawiciele Kościoła katolickiego byli wśród pierwszych, którzy wsparli ideę takiego wydarzenia, o czym wspomniał sam Nazarbajew podczas wizyty w Watykanie (6 lutego 2003).

Katolicki arcybiskup stolicy Kazachstanu Tomasz Peta przypomina, że gdy podczas audiencji w Watykanie w 2003 „prezydent oznajmił papieżowi o zamiarze zwołania do Kazachstanu «forum religii», Jan Paweł II odpowiedział, że jest to odpowiednie miejsce na tego rodzaju spotkanie”. Dwa lata wcześniej, podczas pielgrzymki do Kazachstanu papież powiedział, że kraj ten jest pomostem między Europą a Azją, między różnymi kulturami, narodami i religiami. Niektórzy dostrzegli więc w inicjatywie Nazarbajewa owoc papieskiej wizyty w tym kraju.

W ramach imprez towarzyszących przyszłemu kongresowi, Muzeum Narodowe w Nur-Sultanie zaprezentuje wystawę na temat historii religii na terenie Kazachstanu. W wieży widokowej Bäjterek można będzie zobaczyć ekspozycję fotograficzną o poprzednich edycjach kongresu, zaś w telewizyjnym ośrodku nadawczym Kazmedia – wystawę poświęconą islamowi, chrześcijaństwu, judaizmowi i buddyzmowi. Z kolei w Pałacu Niepodległości zostaną pokazane prace malarskie dzieci.

„Pierestrojka Tokajewa”

W połowie kwietnia br. papież rozmawiał telefonicznie z prezydentem Tokajewem. Jednym z tematów tej rozmowy były reformy polityczne i gospodarcze w kraju. W tej sprawie na początku czerwca odbyło się tam referendum m.in. na temat ograniczenia zakresu władzy prezydenta. Reformy zostały wymuszone przede wszystkim przez niepokoje, do jakich doszło na początku stycznia w wielu miastach Kazachstanu. Wtedy to pokojowe protesty przeciwko wzrostowi cen energii doprowadziły do fali przemocy. Prezydent Tokajew mówił o „terrorystach” i wydał rozkaz użycia broni przeciwko agresywnym demonstrantom. Po kilku dniach, przy udziale poproszonych o pomoc żołnierzy rosyjskich, władze odzyskały kontrolę nad sytuacją. Podczas wprowadzonego stanu wyjątkowego doszło do tysięcy aresztowań, zginęło kilkadziesiąt osób.

Po styczniowym kryzysie prezydentowi Tokajewowi udało się jednak ustabilizować sytuację oraz utrzymać niezależną politykę w obliczu agresji Rosji na Ukrainę. Obecnie przeprowadza on reformę konstytucyjną, która docelowo ma doprowadzić do przejścia od systemu „superprezydenckiego” do republiki prezydenckiej, w której dominującą pozycję głowy państwa ogranicza silny parlament. Chodzi o umocnienie i rozwój państwowości kazachskiej oraz o usprawnienie struktur państwowych. Postępuje demokratyzacja systemu politycznego i zwiększenie ochrony praw człowieka. Zniesiono karę śmierci i powstał Sąd Konstytucyjny, dostępny dla obywateli. Wprowadzono zasady ograniczające możliwość czerpania korzyści przez rodzinę prezydenta z tytułu sprawowania przez niego władzy.

Innym stałym wyzwaniem jest dla Kazachstanu polityka Moskwy z jej neoimperialnymi aspiracjami. W przeszłości rosyjscy parlamentarzyści i sam prezydent Władimir Putin wielokrotnie podważali integralność terytorialną tego państwa, twierdząc, że jest to twór sztuczny, a jego północne prowincje powinny należeć do Rosji. Putin powtarzał przy wielu okazjach, że Kazachstan to kraj „pierwotnie rosyjski”, w którym różne obszary zostały podzielone i przyznane – w duchu braterstwa – Kazachom tak, jak to było w przypadku Ukrainy.

Pod koniec 2020 r. Rosja rozpoczęła agresywną kampanię informacyjną wymierzoną w Kazachstan, którą środki przekazu określiły jako „wojnę hybrydową Rosjan przeciw Kazachom”. A niektórzy politycy rosyjscy zaczęli wówczas twierdzić, że „w rządzie kazachskim zasiedli naśladowcy nazistów”, odnosząc się przede wszystkim do ministra oświaty i kultury Aschata Ajmagambetowa, zwolennika przejścia z języka rosyjskiego na kazachski. Po inwazji na Ukrainę wypowiedzi takie Kazachstan może odbierać jako mało zawoalowane groźby i zapowiedzi interwencji zbrojnej.

Stosunki ekumeniczne i międzyreligijne

Około 70 procent mieszkańców kraju przyznaje się do islamu, a 15 do 20 procent (trudno to dokładnie określić z powodu migracji) do rosyjskiego prawosławia. Jest też dużo różnych grup protestanckich. Luteran nie ma wielu, bo byli to głównie Niemcy, którzy w większości wyjechali. Są za to obecne nowe ruchy protestanckie. „Wydaje mi się, że relacje ekumeniczne i międzyreligijne są dobre, a nawet bardzo dobre. Dużą zasługę mają w tym władze. W każdym mieście czy powiecie starają się kilka razy w roku zebrać przedstawicieli różnych religii. W stolicy takie spotkania odbywają się cztery razy w roku w siedzibie władz lub konkretnej religii” – zapewnił abp Peta w rozmowie z KAI.

W kraju tym żyje około 19 milionów osób, wśród których Kazachowie stanowią niespełna 70 proc. a pozostałych 30 proc należy do 130 innych narodowości i grup etnicznych. Są wśród nich Rosjanie, Uzbecy, Ukraińcy, Ujgurowie i wiele innych. Abp Peta przypomniał, że „Kazachstan to kraj, który wiele wycierpiał. Cierpieli tu ludzie różnych narodowości. I tak na tej ziemi wyrosła solidarność, i pokój. Były obozy koncentracyjne, po rewolucji bolszewickiej zgładzono połowę Kazachów. Cały ten ból doprowadził do tego, że dziś pragniemy pokoju” – podkreślił metropolita Nur-Sultanu. Dodał, że dzieje chrześcijaństwa sięgają tu pierwszych wieków, gdy Jedwabny Szlak przechodził przez południowe tereny dzisiejszego Kazachstanu. Potem, gdy pojawił się islam, inne religie zniknęły na tym terenie, ale pojawiły się później ponownie, głównie w wyniku deportacji zarówno carskich, jak i – jeszcze bardziej – komunistycznych.

Dziedzictwem czasów Związku Sowieckiego, jest także to, że większość ludzi w Kazachstanie jest zeświecczonych i praktykuje swoją wiarę tylko z okazji najważniejszych świąt i uroczystości. Religia nie odgrywa dużej roli w życiu codziennym, co oczywiście oznacza również, że nie ma wielu konfliktów religijnych.

Mały Kościół na stepie

„W ciągu 21 lat, jakie upłynęły od pierwszej wizyty papieskiej [2001], sytuacja się zmieniła. Przez ten czas trwała wielka migracja. Niepodległy Kazachstan, który był miejscem zesłania wielu narodów, umożliwił wyjazd tym, którzy chcieli wrócić do swych historycznych ojczyzn. Wyjechało kilka milionów ludzi, w tym setki tysięcy katolików. Globalnie liczba katolików się zmniejszyła, natomiast Kościół w Kazachstanie stał się bardziej międzynarodowy, bardziej powszechny, a więc bardziej katolicki w sensie różnorodności. Nikt nie może już dzisiaj mówić o Kościele, tak jak to bywało w latach prześladowań, że jest niemiecki czy polski. Członkami Kościoła są nie tylko wierni z narodów tradycyjnie katolickich, ale też na przykład Kazachowie. Nie są to tysiące ludzi, ale mamy już reprezentację wielu narodowości” – zaznaczył abp Peta.

W sumie katolików jest ok. 120 tysięcy. W Kazachstanie istnieje prowincja kościelna (metropolia), złożona z archidiecezji Matki Bożej w Nur-Sułtanie, diecezji Trójcy Przenajświętszej w Ałmaty, diecezji karagandzkiej i administratury apostolskiej w Atyrau, a także administratury apostolskiej Kazachstanu i Azji Środkowej dla grekokatolików. Konferencji Biskupiej przewodniczy bp José Luís Mumbiela Sierra z Ałmaty.

„Choć katolików nie jest wielu, to wydaje mi się – a podobnie widzą to ci, którzy przyjeżdżają z zewnątrz – że są to wspólnoty bardzo żywotne, rozmodlone. Na przykład w naszej archidiecezji odmawiamy różaniec przed Mszą św. nie tylko w październiku, ale przez cały rok. Podobnie jest w innych diecezjach. W katedrze w Nur-Sułtanie już ponad 20 lat trwa całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu. Mała liczba katolików nie świadczy więc o słabości Kościoła” – powiedział KAI abp Peta.

Zwrócił uwagę, że mimo powołań rodzimych długo jeszcze będą potrzebni duchowni z zagranicy. „Ale mamy, oczywiście, miejscowe powołania. W czasach prześladowań w Związku Sowieckim z samej tylko Karagandy wyszło 10 kapłanów i 20 sióstr zakonnych! Dziś mamy w seminarium w Karagandzie, niby niewielu, bo tylko 11 kleryków, ale na 120 tysięcy katolików. W tym roku po raz pierwszy rektorem seminarium został ksiądz narodowości kazachskiej. W sumie w kraju jest 91 księży, w tym 61 diecezjalnych i 30 zakonnych” – wyliczył arcybiskup.

Wskazał na problemy z utrzymaniem finansowym. Zaznaczył, że są parafie, które pokrywają bieżące wydatki na prąd czy wodę, ale wielu innych na to nie stać. „W przypadku różnych inwestycji, jak budowa nowych świątyń lub większe remonty, Kościół w Kazachstanie korzysta z pomocy braci katolików z innych krajów, które mogą nas wesprzeć, ponieważ ta niewielka liczba wiernych jak na razie nie jest w stanie opłacić tak dużych kosztów” – powiedział abp Peta.

Stosunki między państwem a Kościołem są dobre. 17 października 1992 roku Republika Kazachstanu nawiązała stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską. Sześć lat później podpisano Konkordat, zapewniający Kościołowi katolickiemu swobodę prowadzenia działalności społecznej, oświatowej i społeczno-zdrowotnej, dostęp do mediów oraz niesienie pomocy duchowej swoim wiernym w placówkach służby zdrowia i więzieniach. W tym samym roku w Karagandzie powstała pierwsza katolicka uczelnia wyższa – seminarium duchowne „Maryi Matki Kościoła”. Obecnie parafie istnieją w wielu miastach kraju, a największa świątynia katolicka – katedra Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej – znajduje się w Karagandzie.

Kościół nie tylko zesłańców

Do niedawna Kościół w Kazachstanie tworzyli głównie potomkowie zesłańców, przede wszystkim Niemców znad Wołgi i Polaków, wywiezionych tu w latach 30. XX w. i po wybuchu II wojny światowej z Kresów. Była też bardzo duża wspólnota grekokatolików ukraińskich bez żadnego kapłana. Kiedyś stanowili oni trzon i większość miejscowych wspólnot katolickich. Podobnie jak w całym ówczesnym imperium sowieckim, posługa duchowna była tu bardzo ograniczana przez władze. Zakazywano nauczania zasad wiary dzieci i młodzieży. Rodzice niejednokrotnie byli karani za to, że ich dzieci uczestniczyły w nabożeństwach. Kapłanów posługujących legalnie w nielicznych parafiach represjonowano, gdy wśród ministrantów pojawiał się ktoś niepełnoletni. Aktywny udział w życiu religijnym był nie do pogodzenia z karierą zawodową.

Na tereny m.in. Kazachstanu w latach trzydziestych XX w. zsyłano kapłanów, którzy – mimo groźby aresztowania, procesu i sądu – próbowali odwiedzać swych wiernych z posługą duszpasterską. Byli to najczęściej księża wywodzący się z ziem za Zbruczem lub pochodzący z archidiecezji lwowskiej, którzy po Traktacie Ryskim, nie chcąc opuścić wiernych, pozostali na ziemiach, które weszły w skład Związku Sowieckiego. Wielu z nich zginęło, inni trafili na Syberię lub do Azji Środkowej. I właśnie tam pełnili tajnie posługę duszpasterską.

Jednym z nich był błogosławiony ksiądz Władysław Bukowiński (1904-74), nazywany „Apostołem Kazachstanu”, który stał się symbolem całej grupy kapłanów: Polaków, Litwinów i innych narodowości. Pochodził z Polski, ale całe swe dorosłe życia spędził w Związku Sowieckim. Trzykrotnie był więziony za swoją działalność duszpasterską – w łagrach spędził łącznie 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni. Po śmierci J. Stalina w marcu 1953 zesłano go na peryferie ówczesnego Związku Sowieckiego, do Karagandy, gdzie pracował jako strażnik przy zakładzie budowlanym a w nocy prowadził tajny apostolat wśród miejscowych wiernych. Stał się w ten sposób pierwszym po II wojnie światowej kapłanem, który działał na tych terenach. Zmarł w opinii świętości, którą oficjalnie potwierdziła jego beatyfikacja 11 września 2016 właśnie w Karagandzie.

Pamięć o pielgrzymce Jana Pawła II

21 lat temu, w dniach 22-25 września 2001 roku, w historii młodego, niepodległego Kazachstanu miało miejsce wyjątkowe wydarzenie: na osobiste zaproszenie pierwszego prezydenta tego kraju, Nursułtana Nazarbajewa, z oficjalną wizytą przybył tam Jan Paweł II.

Było to wydarzenie historyczne nie tylko dla tamtejszych katolików, ale dla całego kraju. Kazachstan, będąc pomostem między Europą a Azją, od czasów starożytnych był miejscem, w którym spotykały się różne wyznania. Od pierwszego dnia swej niepodległości rozwijał globalny dialog międzywyznaniowy jako jeden z kluczowych priorytetów państwa. Na tę najważniejszą kwestię zwracali szczególną uwagę zarówno pierwszy prezydent Nazarbajew, jak i jego następca Kasym-Żomart Tokajew, który jako ówczesny przewodniczący Senatu stał na czele Sekretariatu Zjazdu Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych.

Pobyt papieża w Kazachstanie był okazją do wyrażenia uznania dla tego kraju za jego politykę tolerancji religijnej i zgodnego współżycia różnych narodów, co nie jest zbyt częste w tym rejonie, zwłaszcza tam, gdzie przeważa islam. Jednocześnie Ojciec Święty złożył tu hołd milionom ofiar reżymu totalitarnego, gdyż na tych ziemiach istniało wiele obozów i miejsc zesłań, a wielkie zróżnicowanie narodowe tego państwa jest w znacznym stopniu właśnie wynikiem wymieszania się miejscowych mieszkańców z zesłańcami i ich potomkami. Już w przemówieniu powitalnym na lotnisku w Astanie papież nazwał Kazachstan „ziemią męczenników i wierzących (…), zesłańców i bohaterów”, a później modlił się pod pomnikiem ofiar totalitaryzmu.

Wielonarodowy i wieloreligijny charakter miały wszystkie wydarzenia z udziałem Jana Pawła II: Msza św. na Placu Matki Ojczyzny, na której przeważali niekatolicy, a nawet niechrześcijanie (muzułmanie), spotkania z młodzieżą na Uniwersytecie Eurazjatyckim i ze światem kultury, sztuki i nauki w Pałacu Kongresów. Wszędzie tam Ojciec Święty odwoływał się do wielowiekowego dziedzictwa duchowego narodów tych ziem, podkreślał znaczenie i potrzebę zachowania ich zgodnego pokojowego współżycia, katolików zaś zachęcał i wzywał do odważnego dawania świadectwa wiary w Chrystusa w społeczeństwie pluralistycznym i wielowyznaniowym. „Niech każdy z was uczy się słuchać w milczeniu głosu Bożego, który rozbrzmiewa w głębi jego duszy; połóżcie trwały i mocny fundament pod gmach waszego życia” – przekonywał papież młodych. A podczas spotkania z ludźmi kultury i nauki zwracał uwagę, że nienawiść, fanatyzm i terroryzm obrażają Imię Boga.

Jan Paweł II odwiedził Kazachstan w trudnym okresie dla całego świata – półtora tygodnia przed wizytą, w dniu 11 września 2001 roku w Nowym Jorku doszło do największego w historii zamachu terrorystycznego. W związku z tym zaapelował on do wierzących – chrześcijan i muzułmanów – o budowanie cywilizacji przyjaźni i miłości, a nie przemocy.

Oczekiwania

Kazachstan z radością i nadzieją oczekuje Ojca Świętego. Jest to druga wizyta papieska w historii Kazachstanu Dlatego jest to wydarzenie wielkiej wagi” – zapewnia abp Peta. Jego zdaniem „wojna na Ukrainie to wielka tragedia. Można powiedzieć, że jest to rana na ciele całej ludzkości. Wierzymy, że wizyta Ojca Świętego Franciszka mocno przyczyni się do zakończenia tej wojny i osiągnięcia długo oczekiwanego pokoju”.

Dla bp. José Luis Mumbieli z Ałmaty papieska wizyta „jest okazją do przekazania przesłania światu”. Według niego głos papieża będzie ważnym wkładem do konferencji w Nur-Sultanie, szczególnie w obecnym czasie konfliktów. „Ze szczególnego punktu geograficznego, który jest blisko Rosji, Chin, Ukrainy, w sercu Eurazji, Ojciec Święty będzie mógł przekazać przesłanie nie tylko dla Kazachstanu, ale dzięki tej wizycie całemu światu” – podkreślił przewodniczący Konferencji Biskupów Azji Środkowej.

Z kolei kard. Giorgio Marengo, prefekt apostolski Ułan Bator w Mongolii uważa, iż podróż papieska będzie ważnym etapem w życiu Kościoła w Kazachstanie i w całym sąsiadującym z nim regionie. W wywiadzie dla Katolickiego Serwisu Informacyjnego Azji Środkowej najmłodszy wiekiem kardynał świata wyraził nadzieję, że „wizyta ta będzie miała również pozytywny wpływ na inne kraje regionu, w tym Mongolię”. Wyznał, że zauważył w Kazachstanie „wspaniałą tradycję – jednoczenia ludzi i rozwijania świadomości znaczenia pokoju, harmonii i wzajemnego szacunku, i to w tak trudnym czasie”. „Na tym tle wizyta papieża może paść na podatny grunt i być dobrym przykładem owocnej współpracy dla wszystkich” – powiedział purpurat i zaznaczył, że Franciszek znany jest jako propagator idei harmonijnego współżycia różnych ludzi i religii.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.