Drukuj Powrót do artykułu

Papież przeciw legalizacji narkotyków

25 lipca 2013 | 01:04 | Paweł Bieliński (KAI Rio de Janeiro), st, Tłum. st i pp (KAI) / pm Ⓒ Ⓟ

Legalizacja narkotyków nie doprowadzi do ograniczenia ich spożycia – oświadczył papież Franciszek podczas inauguracji pawilonu dla uzależnionej młodzieży w Szpitalu św. Franciszka z Asyżu w Rio de Janeiro.

Ojciec Święty wskazał, iż do osób uzależnionych, potrzebujących pomocy trzeba wyciągnąć rękę i ukazać im, że choć wyjście z narkomanii nie jest łatwe, to jednak możliwe.

Papież przyjechał do szpitala po powrocie z pielgrzymki do Aparecidy. Najpierw helikopterem odleciał na lotnisko w São José dos Campos, gdzie podszedł do czekających na niego ludzi i witał się z nimi. Stamtąd samolotem poleciał do Rio de Janeiro. Z lotniska Galeão przejechał samochodem do dzielnicy Tijuca. Na placu przed szpitalem czekało na niego około kilka tysięcy osób, w tym grupa Argentyńczyków – rodaków Franciszka. Powiewały też flagi hiszpańskie, chilijskie i wenezuelskie.

Po przybyciu do szpitala Ojciec Święty pomodlił się najpierw w kaplicy szpitalnej. Następnie przeszedł na dziedziniec, gdzie czekało na niego 20 pacjentów i 300 osób korzystających z terapii. Mimo ciągle padającego deszczu, długo szedł do podium witając się, rozmawiając i błogosławiąc poszczególne osoby. Jedna z kobiet najpierw coś mówiła do Ojca Świętego, a potem wzniosła oczy i ręce ku niebu, krzycząc: „Dziękuję, mój Boże, dziękuję!”.

Słowa powitania skierował do papieża arcybiskup Rio de Janeiro, Orani Tempesta. Wskazał, że w tej placówce wiara zamienia się w czyn, a w każdym z uzależnionych młodych ludzi przyjmuje się tu cierpiącego Chrystusa. Poprosił o papieskie błogosławieństwo dla tego dzieła.

O rozległej działalności duszpasterstwa społecznego archidiecezji Rio de Janeiro opowiedział ks. Manoel Manangão, pracujący w faweli Rocinha. Swe przejmujące świadectwa życia ludzi uzależnionych złożyło dwóch podopiecznych placówki. – Chce kochać i być kochanym – powiedział jeden z nich, po czym płacząc, przytulił się do papieża. Głos zabrał także szef Stowarzyszenia św. Franciszka z Asyżu, zajmującego się terapią uzależnionych o. Francisco Belotti, który przedstawił działalność placówki jako szkołę uświęcenia, w której leczy się najlepszym lekarstwem, jakim jest miłość.

W prezencie od podopiecznych Franciszek otrzymał 60-centymetrową figurę św. Franciszka z Asyżu, wyrzeźbioną przez byłego uzależnionego, 57-letniego artystę plastyka Miltona Pestillo. Inny były uzależniony, 43-letni Antônio de Oliveira Vera zrobił krzesło, na którym siedział papież, a 32-letni Ricardo Aparecido Luciano – gołąbka pokoju, którym udekorowano miejsce spotkania. Ten ostatni podkreśla, że jest praktykującym katolikiem, chodzi na Mszę w każdą niedzielę. – Dla mnie ta wizyta papieża jest darem od Boga – mówi Luciano.

W swoim przemówieniu papież nawiązał do doświadczenia św. Franciszka z Asyżu, który objąwszy trędowatego, konkretnie wprowadził w życie pragnienie stania się ubogim pośród ubogich. Ojciec Święty podkreślił, że w każdym bracie i siostrze przeżywającym trudności obejmujemy cierpiące ciało Chrystusa. Wskazał, że wszyscy musimy się nauczyć obejmowania, jak św. Franciszek, ludzi potrzebujących pomocy.

Mówiąc o problemach współczesnego świata, w którym często dominuje egoizm, papież zauważył, że jest w nim wielu „kupców śmierci”, którzy idą za logiką władzy i pieniędzy za wszelką cenę. – Plaga handlu narkotykami, która sprzyja przemocy oraz sieje ból i śmierć, domaga się aktu odwagi całego społeczeństwa. Nie da się ograniczyć rozprzestrzeniania i oddziaływania uzależnienia chemicznego za pomocą liberalizacji używania narkotyków, jak się to obecnie dyskutuje w różnych częściach Ameryki Łacińskiej. Konieczne jest podjęcie problemów, które tkwią u podstaw ich używania, krzewiąc większą sprawiedliwość, wychowując młodych do wartości, które budują życie wspólne, towarzysząc tym, którzy przeżywają trudności i dając nadzieję na przyszłość. Wszyscy musimy spojrzeć na drugiego oczyma miłości Chrystusa, nauczyć się obejmować potrzebujących, aby wyrazić bliskość, uczucie, miłość – stwierdził Franciszek.

Zaapelował o wyciągnięcie ręki do osób przeżywających trudności, które popadły w mroki uzależnienia. Jednocześnie wezwał ich do odważnego podniesienia się z upadku, co wymaga siły woli, wytrwałości, zaangażowania. Zapewnił, że w trudzie tym towarzyszy im Kościół. – Spoglądajcie z ufnością przed siebie, wasza droga jest długa i męcząca, ale patrzcie przed siebie, ku pewnej przyszłości, która wpisuje się w perspektywę inną niż iluzoryczne propozycje bożków tego świata, a która daje nam nowy zapał i nową siłę do codziennego życia. Chciałbym powtórzyć wam wszystkim: nie dajcie sobie ukraść nadziei! Ale chciałbym też powiedzieć: nie kradnijmy nadziei, co więcej – stawajmy się wszyscy nosicielami nadziei! – powiedział papież Franciszek.

Jednocześnie podziękował wszystkim pracownikom służby zdrowia i personelowi pomocniczemu, towarzyszącym osobom uzależnionym w odzyskaniu wolności i pełnej godności. Wskazał, że pocieszenie i nadzieję pacjenci Szpitala św. Franciszka znajdą w Chrystusie i jego Matce.

Słowa Franciszka zostały owacyjnie przyjęte przez zgromadzonych.

Po wspólnym odmówieniu modlitwy „Ojcze nasz” i błogosławieństwie, na zakończenie swej wizyty papież poświęcił tablicę, upamiętniającą inaugurację nowego pawilonu zdrowia psychicznego (Polo Integrado de Saúde Mental), w którym leczona będzie uzależniona młodzież. Jego budowę sfinansowała Włoska Konferencja Biskupia. Dlatego obecny był jej przewodniczący, kard. Angelo Bagnasco. Franciszek natomiast skierował kilka słów po włosku do uczestników Światowego Dnia Młodzieży z tego kraju, zgromadzonych w tym momencie w swej kwaterze narodowej na stadionie Maracanã.

Ze szpitala św. Franciszka Ojciec Święty odjechał na nocleg do odległej o 8 km rezydencji Sumaré.

Szpital św. Franciszka z Asyżu (Hospital São Francisco de Assis na Providência de Deus – V.O.T.) w dzielnicy Tijuca specjalizuje się w leczeniu uzależnień od narkotyków i alkoholu oraz darmowej opiece medyczno-chirurgicznej. Ma 500 łóżek. Zarządza nim stowarzyszenie o tej samej nazwie, założone w 1985 r. przez br. Francisco Belottiego, które prowadzi też inne ośrodki odwykowe i wspólnoty terapeutyczne tego typu. Działanie tylko w Brazylii (w São Paulo, Rio de Janeiro i Goiás), ale także w Haiti. Działa również Bractwo św. Franciszka z Asyżu, mające gałąź męską i żeńską, towarzyszące w duchu franciszkańskim osobom zmarginalizowanym społecznie. Zarówno Stowarzyszenie, jak i Bractwo należą do Trzeciego Zakonu św. Franciszka.

Tekst przemówienia Ojca Świętego w tłumaczeniu na język polski:

Drogi Arcybiskupie Rio de Janeiro i drodzy Bracia w biskupstwie,
Dostojny Podsekretarzu Stanu ds. Zdrowia,
Drodzy Członkowie czcigodnego Trzeciego Zakonu Świętego Franciszka od Pokuty,
Drodzy Lekarze, Pielęgniarki i inni Pracownicy służby zdrowia,
Droga Młodzieży z rodzinami!

Bóg zechciał, abym z sanktuarium Matki Bożej z Aparecidy skierował swe kroki do szczególnego sanktuarium ludzkiego cierpienia, jakim jest Szpital św. Franciszka z Asyżu. Dobrze jest znane nawrócenie waszego świętego Patrona: młody Franciszek porzucił bogactwa i wygody świata, aby stać się ubogim pośród ubogich. Zrozumiał, że to nie rzeczy, posiadanie, bożki tego świata są prawdziwym bogactwem i dają prawdziwą radość, ale naśladowanie Chrystusa i służenie innym. Być może jednak mniej znana jest chwila, kiedy wszystko to stało się w jego życiu konkretem: gdy wziął w objęcia trędowatego. Ten cierpiący brat, zepchnięty na margines, stał się „pośrednikiem światła (…) dla Franciszka z Asyżu” (por. enc. Lumen fidei, 57), gdyż w każdym bracie i siostrze przeżywającym trudności bierzemy w objęcia cierpiące ciało Chrystusa. Dzisiaj w tym miejscu walki z uzależnieniem chemicznym chciałbym wziąć w objęcia każdego i każdą z was, którzy jesteście ciałem Chrystusa, i prosić, aby Bóg napełnił waszą, a także moją drogę życiową sensem i mocną nadzieją.

Wziąć w objęcia. Wszyscy musimy się nauczyć brania w objęcia, jak to zrobił św. Franciszek, tych, którzy są w potrzebie. W Brazylii i na całym świecie jest wiele sytuacji wymagających wrażliwości, troski, miłości, takich jak walka z uzależnieniem chemicznym. Często jednak, w naszych społeczeństwach tym, co przeważa, jest egoizm. Jakże wielu „handlarzy śmierci” stosuje logikę władzy i pieniędzy za wszelką cenę! Plaga handlu narkotykami, która prowadzi do przemocy oraz sieje ból i śmierć, wymaga aktu odwagi całego społeczeństwa. Nie da się ograniczyć rozprzestrzeniania i oddziaływania uzależnienia chemicznego za pomocą liberalizacji narkotyków, o czym się obecnie dyskutuje w różnych częściach Ameryki Łacińskiej. Konieczne jest zajęcie się problemami, które leżą u podstaw ich używania, krzewiąc większą sprawiedliwość, wychowując młodych do wartości, które budują życie wspólne, towarzysząc tym, którzy przeżywają trudności i dając nadzieję na przyszłość. Wszyscy musimy spojrzeć na drugiego oczyma miłości Chrystusa, nauczyć się brać w objęcia potrzebujących, aby wyrazić bliskość, uczucie, miłość.

Lecz branie w objęcia nie wystarczy. Trzeba wyciągnąć rękę do osób przeżywających trudności, do tych, którzy znaleźli się w mrokach uzależnienia, nie wiedząc być może nawet, jak do tego doszło, i powiedzieć im: możesz się podnieść, wyjść z tego, jest to trudne, ale możliwe, jeśli zechcesz. Drodzy przyjaciele, chciałbym powiedzieć każdemu z was, ale szczególnie wielu innym, którzy nie mieli odwagi, by pójść waszą drogą: to ty musisz się podnieść; jest to warunek konieczny! Znajdziesz wyciągniętą rękę osób, które chcą ci pomóc, ale nikt nie może piąć się w górę zamiast ciebie. Ale nigdy nie jesteście sami! Kościół i wielu ludzi jest blisko was. Patrzcie z ufnością przed siebie, wasza droga jest długa i trudna, ale patrzcie przed siebie, „ku pewnej przyszłości, która wpisuje się w perspektywę inną niż iluzoryczne propozycje bożków tego świata, a która daje nam nowy zapał i nową siłę do codziennego życia” (enc. Lumen fidei, 57). Chciałbym powtórzyć wam wszystkim: nie pozwólcie, by wam skradziono nadzieję! Nie pozwólcie, by wam skradziono nadzieję! Ale chciałbym też powiedzieć: nie kradnijmy nadziei, co więcej – stawajmy się wszyscy tymi, którzy niosą nadzieję!

W Ewangelii czytamy przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie, opowiadającą o człowieku, którego napadli zbójcy i prawie martwego pozostawili na poboczu drogi. Ludzie mijali go, patrzyli i nie zatrzymywali się, obojętnie idąc dalej: to nie ich sprawa! Jak często mówimy: to nie mój problem! Jak często odwracamy głowę i udajemy, że nie widzimy! Jedynie pewien Samarytanin, nieznany, zobaczył, zatrzymał się, podniósł go, wyciągnął do niego rękę i zatroszczył się o niego (por. Łk 10, 29-35). Drodzy przyjaciele, sądzę, że tutaj, w tym szpitalu, staje się rzeczywistością przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie. Nie ma tutaj obojętności, ale jest wrażliwość, nie ma braku zainteresowania, ale jest miłość. Stowarzyszenie Świętego Franciszka i Sieć Leczenia z Uzależnień Chemicznych uczą pochylania się nad tymi, którzy przeżywają trudności, bo widzą w nich oblicze Chrystusa, bo w nich cierpi ciało Chrystusa. Dziękuję wszystkim zatrudnionym tutaj pracownikom służby zdrowia i personelowi pomocniczemu; wasza posługa jest cenna, wypełniajcie ją zawsze z miłości; jest to posługa pełniona dla Chrystusa obecnego w braciach: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40), mówi nam Jezus.

I chciałbym jeszcze powtórzyć wam wszystkim, którzy walczycie z uzależnieniem chemicznym, wam, członkom rodzin, przed którymi stoi nie zawsze łatwe zadanie: Kościół nie stoi z dala od waszych trudów, ale towarzyszy wam z miłością. Pan jest blisko was i trzyma was za rękę. Spoglądajcie na Niego w najtrudniejszych chwilach, a da wam pociechę i nadzieję. Ufajcie także w macierzyńską miłość Maryi, Jego Matki. Dziś rano w sanktuarium w Aparecidzie Jej sercu zawierzyłem każdego z was. Tam, gdzie trzeba nieść krzyż, tam też u naszego boku jest zawsze Ona, Matka. Powierzam was w Jej ręce, błogosławiąc was wszystkich z miłością. Dziękuję!

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.