Drukuj Powrót do artykułu

Papież spotkał się z młodzieżą Azji

15 sierpnia 2014 | 14:28 | pb, st / am Ⓒ Ⓟ

Do niesienia Ewangelii nadziei światu, w którym często można dostrzec duchowe spustoszenie, zachęcił papież Franciszek młodzież Azji podczas spotkania w Sanktuarium Męczenników Koreańskich w Solmoe, oddalonym 43 km od Daejeonu.

Wskazał, że w zadaniu tym młodzi mogą liczyć na moc Chrystusa, jaką otrzymujemy na modlitwie i w sakramentach, a także poprzez praktykowanie dzieł miłosierdzia. Podkreślił też konieczność konfrontowania swych myśli i działań z mądrością słowa Chrystusa i mocą Jego prawdy. Zaapelował o wielkoduszną odpowiedź na powołanie, jakie kieruje Bóg do serca każdego człowieka.

Z lądowiska helikopterów w Solmoe (nazwa ta oznacza „wzgórze porośnięte lasem piniowym”) Ojciec Święty pojechał odkrytym samochodem pod zrekonstruowany dom św. Andrzeja Kima Taegona, pierwszego koreańskiego kapłana świętego. Czekali tam nie niego seminarzyści i nowicjusze zakonni.

Z nieodłączną czarną teczką w ręku, papież wysiadł z samochodu i podszedł do domu św. Andrzeja. Przez otwarte drzwi widać było wiszący na ścianie obraz męczennika. Siedząc przed wejściem na krześle, Franciszek modlił się dłuższą chwilę.

Ordynariusz Daejeonu, bp Lazarus You Heung-sik poinformował papieża, że przybywają tu małżeństwa modlące się o poczęcie i narodzenie potomstwa. Jedno z takich wymodlonych dzieci, kilkuletnia dziewczynka serdecznie uściskała papieża i wręczyła mu srebrną różę.

Franciszek podszedł do entuzjastycznie witającej go zza barierek młodzieży i długo podawał rękę poszczególnym osobom, po czym odjechał do wielkiego namiotu na spotkanie z uczestnikami VI Azjatyckiego Dnia Młodzieży.

Bp You Heung-sik powitał go tam słowami Konfucjusza: „Czyż przyjęcie przyjaciela, który przybył z daleka, nie jest prawdziwą radością?”. – Naszym wielkim przyjacielem jest ukochany papież Franciszek – dodał hierarcha.

Wskazał, że społeczeństwo i Kościół stoją dziś przed wieloma pokusami. Bogactwo i sukces materialny „pociągają bardziej niż etyka, a ateistyczna wizja świata wywiera wpływ na nasze wartości”, niszczone jest życie i środowisko. Znajdujemy się w kluczowym momencie, który od wierzących wymaga męczeństwa. – Dzisiejsze męczeństwo oznacza wybór prawdy, pójście za nią i wcielanie jej w życie, zwyciężając w ten sposób otaczające nas pokusy – wskazał biskup dodając, że swoimi życiowymi wyborami i swoim świadectwem „powinniśmy zapalać światło wiary”.

Po tradycyjnym tańcu z Indonezji, głos zabrało troje przedstawicieli młodzieży. Jako pierwsza Leap Lakaraksmey z Kambodży mówiła o pomocy, jaką otrzymała od parafii w zdobyciu wykształcenia. Z wdzięczności Bogu zrodziło się w niej powołanie zakonne, jednak waha się, czy nie powinna raczej wykorzystać zdobytego wykształcenia, pomagając swej ubogiej rodzinie. Czy odrzucenie powołania jest pokusą? – pytała papieża.

Mówiąc o niewielkim liczebnie Kościele w Kambodży wskazała, że mieszkańcy kraju nie rozumieją, dlaczego mieliby przyjąć „europejską wiarę” zamiast zachowywać własną, tradycyjną. Wyraziła nadzieję, że papież przyjedzie do Kambodży, by wynieść na ołtarze tamtejszych męczenników z czasów reżimu Pol Pota.

Z kolei John z Hongkongu poprosił papieża, by mógł być ministrantem w czasie odprawianej przez niego Mszy i zaproponował, aby w Hongkongu odbyły się obchody Światowego Dnia Młodzieży. Pytał też Franciszka, jak „razem z naszymi braćmi i siostrami z Chin kontynentalnych” ukazać wszystkim Chińczykom miłość Boga, a także jaka jest misja chińskich katolików rozsianych po całym świecie. Na koniec założył na ramiona Franciszka szarfę VI Azjatyckiego Dnia Młodzieży.

Jako ostatnia zabrała głos Koreanka, Marina Park Giseon. Przyznała, że jej młodzi rodacy żyjący w społeczeństwie kapitalistycznym odczuwają „pomieszanie wartości”. Wyraziła przekonanie, że kapitalizm nie zapewni człowiekowi bezpieczeństwa i szczęścia. W pogoni za pieniędzmi łatwo gubi się bowiem wartości moralne, więzi rodzinne i przyjaźnie. W rezultacie wielu młodych popada we frustrację i błąka się w poczuciu przegranej z powodu niskiej samooceny, co nieraz prowadzi do przestępstw i samobójstw. W tej sytuacji Marina stworzyła miejsce, do którego ludzi mogą przyjść i porozmawiać albo zająć się pracą artystyczną. Ma jednak wątpliwości, czy dobrze robi, skoro wszyscy wokół pędzą w konkurencyjnym społeczeństwie, by zarobić więcej pieniędzy.

Wspomniała także o podziale Korei na dwa państwa, o narodzie, który od 1950 r. żyje podzielony nienawiścią. Zapytała papieża, w jakim duchu patrzy na Koreę Północną i co młodzi katolicy koreańscy mogą zrobić dla Korei Północnej.

Papież uważnie notował na kartce pytania młodych.

Następnie młodzież przedstawiła musical oparty na przypowieści o synu marnotrawnym, po czym głos zabrał Franciszek. Zachęcił do rozważenia pewnego aspektu tematu VI Azjatyckiego Dnia Młodzieży: „Chwała męczenników niech was rozpromieni”. Zaznaczył, że Bóg pragnie, aby także w życiu obecnego pokolenia chrześcijan Azji jaśniała Jego chwała i głosili Go światu. Nawiązując do wpisanego w młode serca pragnienia budowania świata pojednanego wskazał, że Kościół ma być zalążkiem jedności całej rodziny ludzkiej. „W Chrystusie, wszystkie narody i ludy są wezwane do jedności, która nie niszczy różnorodności, ale je uznaje, godzi i ubogaca” – stwierdził Ojciec Święty. Jednocześnie zauważył, że te głębokie pragnienia tłumi egoizm, wrogość i niesprawiedliwości, jakby na całym świecie zaczynała się szerzyć pustynia duchowa. „Oddziałuje ona także na młodych, okradając ich z nadziei, a nawet w nazbyt wielu przypadkach wręcz z samego życia” – powiedział papież.

Wskazał, że do tego właśnie świata posłani są młodzi, by świadczyć o Ewangelii nadziei. W misji tej młodzież powinna liczyć na siłę, jaką daje Chrystus. „Nigdy nie traćcie nadziei w prawdę Jego słowa i moc Jego łaski! Zostaliście zanurzeni w Jego przejście ze śmierci do życia i umocnieni mocą Ducha Świętego, który mieszka w naszych sercach. Nigdy nie zwątpicie w tę duchową moc!” – wołał Franciszek. Zachęcił też młodych do codziennej modlitwy, czerpania sił duchowych z Eucharystii, regularnego korzystania z sakramentu pokuty. Papież podkreślił znaczenia zaangażowania w życie parafii oraz dzieła miłosierdzia.

W obliczu chaosu i dezorientacji wskazał na potrzebę, by każda myśl, słowo i działanie młodzieży kierowały się mądrością słowa Chrystusa i mocą Jego prawdy. „On was nauczy dobrze oceniać wszystko i poznawać każdego dnia, jakie ma dla was plany. Jeśli was wzywa, aby Jemu służyć w kapłaństwie lub życiu zakonnym, to obdarzy was łaską, byście się nie bali powiedzieć Mu «tak»! Ukaże wam drogę do prawdziwego szczęścia i spełniania” – powiedział Franciszek.

Improwizując po włosku, odpowiedział także na niektóre zadane mu pytania. Dziewczynie wahającej się, czy wybrać powołane zakonne doradził, by wybrała Jezusa i pytała Go, co powinna robić, jaka jest Jego wola w stosunku do jej życia. Zachęcił wszystkich zebranych do takiej modlitwy i wskazał, że zasadniczym powołaniem każdego jest adoracja Boga i służba drugiemu człowiekowi.

Wskazał też, że szczęścia nie da się kupić, a nawet jeśli, to nie trwa ono długo. Trwałe jest tylko szczęście wynikające z miłości.

Stwierdził też, że nie ma dwóch Korei, jest jedna Korea, jedna rodzina, tylko podzielona. Pomocą w jej zjednoczeniu może być modlitwa i nadzieja. Dlatego wraz z młodymi papież pomodlił się „za braci z Północy” i o Bożą pomoc w przywróceniu jedności Korei. Mówiąc o nadziei na jedną Koreę, jedną rodzinę, wskazał, że wszyscy Koreańczycy mówią jednym językiem, są więc braćmi.

Nawiązując do inscenizacji o synu marnotrawnym Franciszek wskazał na konieczność powrotu grzesznika do domu Ojca, który nas wypatruje i na nas czeka. Poprosił księży, by z miłosierdziem traktowali przychodzących do spowiedzi grzeszników.

Spotkanie zakończyło się wspólnym odśpiewaniem modlitwy „Anioł Pański”, w czasie której wszyscy trzymali się za ręce. John z Hongkongu zdążył jeszcze zrobić selfie z papieżem, z uczestnikami VI Azjatyckiego Dnia Młodzieży w tle, co wywołało entuzjazm zgromadzonych.

Owacyjnie żegnany przez młodzież, Franciszek odjechał na lądowisko helikoptera, skąd odleci do Seulu. Noc spędzi w nuncjaturze apostolskiej.

 

Oto tekst papieskiego przemówienia w tłumaczeniu na język polski. UWAGA!!! Jest to wersja przygotowana do wygłoszenia, bez licznych improwizacji papieża, dodanych w trakcie jego wygłaszania.

 

Drodzy młodzi przyjaciele,

„Dobrze, że tu jesteśmy!”(Mt 17, 4). Słowa te zostały wypowiedziane przez świętego Piotra na górze Tabor, gdy stał w obecności Jezusa przemienionego w chwale. Naprawdę dobrze, że jesteśmy tu razem, w tym sanktuarium męczenników koreańskich, gdzie chwała Pańska została objawiona u zarania życia Kościoła w tym kraju. W tym wielkim zgromadzeniu, skupiającym młodych chrześcijan z całej Azji, możemy niemal odczuć chwałę Jezusa obecnego pośród nas, obecnego w swoim Kościele, obejmującym wszystkie narody, języki i ludy, obecnego w mocy Ducha Świętego, który czyni wszystko nowe, młode i żywe!

Dziękuję wam za serdecznie przyjęcie i za dar waszego entuzjazmu, radosnych piosenek, wasze świadectwa wiary i piękne wyrazy różnorodności oraz bogactwa waszych różnych kultur. W sposób szczególny dziękuję trojgu młodych, którzy podzielili się ze mną swoimi nadziejami, niepokojami i troskami; wysłuchałem ich uważnie i noszę je w duszy. Dziękuję biskupowi Lazzaro You Heung-sik za słowa wprowadzenia i wszystkich serdecznie pozdrawiam.

Dzisiejszego popołudnia chciałbym zastanowić się z wami nad pewnym aspektem tematu tego Szóstego Azjatyckiego Dnia Młodzieży: „Chwała męczenników niech was rozpromieni”. Podobnie jak Pan sprawił, że Jego chwała zajaśniała w heroicznym świadectwie męczenników, tak też chce, aby Jego chwała jaśniała w waszym życiu, a poprzez was pragnie rozjaśnić życie tego wielkiego kontynentu. Dzisiaj Chrystus puka do drzwi waszych serc. Wzywa, byście powstali, byli w pełni rozbudzeni i czujni, byście dostrzegli to, co w życiu liczy się naprawdę. Co więcej, prosi byście wyszli na drogi i bezdroża tego świata, pukając do drzwi serca innych ludzi, zachęcając ich do przyjęcia Go w swoim życiu.

To wielkie zgromadzenie młodych Azji pozwala nam dostrzec coś, do czego powołany jest Kościół w odwiecznym planie Boga. Razem z młodymi ludźmi na całym świecie pragniecie pomóc budować świat, w którym wszyscy żyjemy razem w pokoju i przyjaźni, przełamując bariery, lecząc podziały, odrzucając przemoc i uprzedzenia. Tego właśnie chce dla nas Bóg. Kościół ma być zalążkiem jedności całej rodziny ludzkiej. W Chrystusie, wszystkie narody i ludy są wezwane do jedności, która nie niszczy różnorodności, ale je uznaje, godzi i ubogaca.

Jakże odległy wydaje się duch świata od tej wspaniałej wizji i planu! Jakże często ziarna dobroci, które próbujemy zasiać, zdają się być przytłumione chwastami egoizmu, wrogości i niesprawiedliwości, nie tylko wokół nas, ale także w naszych sercach. Jesteśmy zaniepokojeni rosnącym w naszych społeczeństwach rozziewem między bogatymi a ubogimi. Widzimy oznaki bałwochwalczego kultu bogactwa, władzy i przyjemności, uzyskiwanych wysokim kosztem życia ludzkiego. Blisko nas wielu naszych przyjaciół i rówieśników, nawet pośród ogromnego dobrobytu materialnego, cierpi z powodu ubóstwa duchowego, samotności i cichej rozpaczy. Bóg zdaje się być usunięty z tej perspektywy. Jakby na całym świecie zaczynała się szerzyć pustynia duchowa. Oddziałuje ona także na młodych, okradając ich z nadziei, a nawet w nazbyt wielu przypadkach wręcz z samego życia.

Jednak jest to świat, do którego macie pójść i nieść świadectwo Ewangelii nadziei, Ewangelii Jezusa Chrystusa i obietnicy Jego Królestwa. Jezus mówi nam w przypowieściach, że Królestwo przychodzi na świat po cichu, wzrastając w milczeniu, lecz pewnie, wszędzie tam, gdzie jest przyjmowane przez serca otwarte na Jego orędzie nadziei i zbawienia. Ewangelia nas uczy, że Duch Jezusa może wnieść nowe życie w każde ludzkie serce i może przekształcić każdą sytuację, nawet pozornie najbardziej beznadziejną. Jesteście wezwani, by dzielić się tym orędziem ze swoimi rówieśnikami: w szkole, w miejscu pracy, w waszych rodzinach, uniwersytetach i wspólnotach. Ponieważ Jezus zmartwychwstał, my wiemy, że On ma „słowa życia wiecznego” (J 6,68), że Jego słowo ma moc dotknąć każde serce, aby zło dobrem zwyciężać oraz zmienić i odkupić świat.

Drodzy młodzi przyjaciele, w naszych czasach Pan na was liczy! Wszedł On do waszych serc w dniu chrztu św., dał wam swego Ducha w dniu bierzmowania i nieustannie was umacnia swoją obecnością w Eucharystii, abyście mogli być Jego świadkami wobec świata. Czy jesteście gotowi, by powiedzieć Mu „tak”? Czy jesteście gotowi?

Pozwólcie, bym wam przedstawił trzy sugestie dotyczące tego, w jaki sposób możecie być autentycznymi i radosnymi świadkami Ewangelii. Pomyślcie o nich i próbujcie uczynić je regułą waszego życia.

Po pierwsze, liczcie na siłę, jaką daje Chrystus. Nigdy nie traćcie nadziei w prawdę Jego słowa i moc Jego łaski! Zostaliście zanurzeni w Jego przejście ze śmierci do życia i umocnieni mocą Ducha Świętego, który mieszka w naszych sercach. Nigdy nie zwątpicie w tę duchową moc!

Po drugie, trwajcie blisko Pana w codziennej modlitwie. Oddawajcie cześć Bogu. Nie zapominajcie wielbić Pana. Niech Jego Duch uwzniośla wasze serca i pomaga wam poznawać i wypełniać wolę Ojca. Czerpcie radość i siłę z Eucharystii. Niech wasze serce będą czyste i dobrze ukierunkowane poprzez regularne przystępowanie do sakramentu pokuty. Chciałbym, abyście brali czynny i wielkoduszny udział w życiu waszych parafii. Nie zaniedbujcie również Ewangelii miłości; starajcie się być zaangażowanymi, najlepiej jak umiecie, w dzieła miłosierdzia.

Wreszcie proszę was, aby pośród tak wielu świateł sprzecznych z Ewangelią, każda wasza myśl, słowo i działanie kierowały się mądrością słowa Chrystusa i mocą Jego prawdy. On was nauczy dobrze oceniać wszystko i poznawać każdego dnia, jakie ma dla was plany. Jeśli was wzywa, aby Jemu służyć w kapłaństwie lub życiu zakonnym, to obdarzy was łaską, byście się nie bali powiedzieć Mu „tak”! Ukaże wam drogę do prawdziwego szczęścia i spełniania.

Nadeszła pora, abym was opuścił. Niecierpliwie oczekuję na spotkanie z wami w najbliższych dniach i możliwość ponownego skierowania do was słów, kiedy zgromadzimy się na Mszy św. w niedzielę. Teraz podziękujmy Panu za błogosławieństwo tego spotkania i prośmy Go o siłę, abyśmy byli wiernymi i radosnymi świadkami Jego miłości w Azji i na całym świecie.

Niech Maryja, nasza Matka, czuwa nad wami i sprawia, byście zawsze byli blisko Jezusa, Jej Syna. I niech wam towarzyszy święty Jan Paweł II, który zapoczątkował światowe dni młodzieży. Z wielką miłością udzielam wam mego błogosławieństwa.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.