Drukuj Powrót do artykułu

Papież z Argentyny, czyli festiwal katolickości

15 marca 2013 | 09:17 | tk / br Ⓒ Ⓟ

Po wyborze papieża z Argentyny przeżywamy festiwal katolickości, który pokazuje, że Kościół jest powszechny, a Biskup Rzymu jest biskupem całego świata, zaś następny papież może przybyć np. z Australii – mówi KAI ks. dr Stefan Moszoro-Dąbrowski.

Argentyński duchowny od lat pracujący w Polsce zapewnia, że nowy papież będzie angażował się na rzecz ewangelizacyjnego ożywienia Kościoła.

KAI: Papież Franciszek… – jak odczytuje Ksiądz wybór takiego imienia przez kard. Bergoglio?

Ks. dr Stefan Moszoro-Dąbrowski: Za tym imieniem kryje się cały on! Człowiek, który wychodzi i szuka drugiego z prostotą; człowiek który jest ufny i wierny wobec siły Ewangelii. Myślę, że wybierając sobie imię, kard. Bergoglio myślał o św. Franciszku z Asyżu, ale pamiętajmy też o wielkim misjonarzu, św. Franciszku Ksawerym, także jezuicie.
Kardynałowie nie wybrali człowieka mediów, co nie znaczy, że nie będzie miał z nimi kontaktów. Natomiast jego pierwsze wystąpienie wcale nie było „medialne” – w tym znaczeniu, że nie było dopracowane pod ich kątem.

Kardynałowie nie wybrali człowieka młodego, człowieka sukcesu, bo miał jakieś porażki, a zwłaszcza z rządem argentyńskim wcale dobrze mu się nie układało. Wybrali człowieka, którego charakteryzuje mocna wierność wobec nauczania Kościoła na temat rodziny, ochrony życia od poczęcia. Pod tym względem cechuje go absolutna bezkompromisowość, a równocześnie jest gotów wychodzić na ulice, by dzielić się Ewangelią.

KAI: A sprawy społeczne?

– W Polsce opcja na rzecz społeczeństwa przez długie lata oznaczała: być z ludem przeciwko marksizmowi. W Ameryce Łacińskiej być z ludem oznaczało być marksistą. Otóż Bergoglio nie pogubił się w meandrach teologii wyzwolenia, lecz potrafił być wierny Ewangelii.

KAI: Niemniej, tuż po wyborze, jeden z publicystów zarzucił mu, iż w czasach dyktatury wojskowej w Argentynie, jako prowincjał jezuitów nie stanął w obronie współbraci…

– Ludzie, ludzie!… Mieszkałem wtedy w Argentynie. W latach 70. trwała jeszcze zimna wojna, która przeniosła się do Trzeciego Świata. Pytam: kto, za pośrednictwem Kuby sprzedawał broń? Kto uzbrajał Che Guevarę? Nie możemy hołdować takiej wizji Ameryki Łacińskiej, jaką lansował Kapuściński. To nie jest wizja prawdziwa dla tego kontynentu w tamtych latach.

KAI: Św. Franciszek z Asyżu usłyszał od Jezusa polecenie: „Franciszku, odbuduj mój Kościół”. Myśli Ksiądz, że to wezwanie towarzyszyło kard. Bergoglio, gdy wybierał sobie imię; że będzie jeszcze mocniej niż poprzednicy wskazywał Kościołowi źródła chrześcijaństwa – prostotę, ubóstwo, miłość?

– To jest człowiek, który ma swoje lata i doświadczenie i jest gotowy służyć. Nie tyle chodzi tu o odbudowanie Kościoła, lecz raczej o to, by ożywić jego posłannictwo ewangelizacyjne, wyjść na ulice. Sobór Watykański II był soborem duszpasterskim, a to oznacza, że powinniśmy zapytać: co czyni Kościół w świecie takim, jaki jest.

KAI: Wczorajszy wybór zaskoczył Księdza?

– Mało kto wierzył, że może być papież z Filipin czy Ameryki Południowej. Obecnie przeżywamy festiwal katolickości, który pokazuje, że Kościół jest powszechny, Biskup Rzymu jest biskupem całego świata, a następny papież może przybyć np. z Australii.

KAI: Co ten wybór będzie oznaczał dla Argentyny? Co podpowiada Księdzu jego argentyńskie serce?

– Będzie ożywieniem, odmłodzeniem i na pewno tchnieniem nadziei. Argentyna ma swoje problemy, co jakiś czas nadchodzi kryzys. Okazuje się jednak, że jest nadzieja i że wobec trudności, jakie przeżywa cała Ameryka Łacińska jeśli chodzi o rewolucję kulturalną i obyczajową – walczymy dalej.

Ks. dr Stefan Moszoro-Dąbrowski urodził się w 1957 r. w Rosario, w Argentynie. Pochodzi z rodziny ormiańskiej. W Argentynie ukończył studia inżynierskie na wydziale elektroniki, następnie studiował teologię w Rzymie. Obronił doktorat na Uniwersytecie Nawarry w Pampelunie w Hiszpanii. W 1982 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk papieża Jana Pawła II. Jest członkiem prałatury personalnej Opus Dei i założycielem jej pierwszego ośrodka w Polsce. W latach 1989-99 był wikariuszem regionalnym Prałatury w Polsce.

Rozmawiał Tomasz Królak

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.