Papież znowu w Azji

Papież jedzie do Sri Lanki i na Filipiny. To najdłuższa z jego dotychczasowych podróży, trwająca tydzień. Po raz kolejny Franciszek znajdzie się w Azji, która tym samym stanie się najczęściej odwiedzanym przez niego kontynentem. Był już przecież w Ziemi Świętej, Korei Południowej i Turcji.

Azja jest, oprócz Afryki, tą częścią świata, gdzie Kościół katolicki rozwija się najbardziej dynamicznie. W latach 2010-2011 liczba katolików wzrosła tam o 2 proc., niemal dwukrotnie więcej niż ogółu ludności, co dobrze rokuje na przyszłość. Paradoksalnie choć chrześcijaństwo zrodziło się w Azji, a konkretnie na Bliskim Wschodzie, to kontynent ten pozostaje najmniej chrześcijański.

Katolicy stanowią tylko nieco ponad 3 proc. (ponad 125 mln) jego mieszkańców. Mimo to w ciągu dziesięciolecia 2001-2011 liczba tamtejszych księży wzrosła o 32 proc. (średnia światowa to zaledwie 2,1 proc.), seminarzystów o 29,4 proc., braci zakonnych o rekordowe 44,9 proc., a zakonnic o 18 proc. (podczas gdy na świecie ubyło ich o 10 proc.). Jednocześnie, z wyjątkiem trzech państw, katolicy są kroplą w morzu wyznawców innych religii: islamu, hinduizmu, buddyzmu, szintoizmu, konfucjanizmu…Ewangelizacji musi więc tam towarzyszyć dialog międzyreligijny.

Poza tym państwa Azji utrzymują się w światowej czołówce, jeśli chodzi o łamanie wolności religijnej. W ostatnich latach doszło tam wręcz do nasilenia prześladowań wobec wyznawców Chrystusa, związanych ze wzrostem islamskiego i hinduistycznego fundamentalizmu. Dlatego potrzebują oni pomocy i wsparcia reszty świata. Także z tego powodu papież tak często jeździ do Azji.

Paweł Bieliński