Patriarcha Raï ubolewa nad sytuacją społeczną w Libanie

Maronicki patriarcha kardynał Bechara Raï przedstawił na Wielkanoc ponury obraz Libanu. „80 procent Libańczyków żyje poniżej granicy ubóstwa. Podstawowe leki nie są dostępne w kraju, elektryczność i internet regularnie zawodzą, praca i edukacja są często przerywane”, powiedział w swoim orędziu wielkanocnym w sobotę.

Kard. Raï określił też jako problematyczną opiekę nad około 2,3 mln syryjskich uchodźców w Libanie. Drenują oni zasoby państwa, konkurują z Libańczykami o środki do życia i zakłócają bezpieczeństwo socjalne. „Pilnym obowiązkiem deputowanych i urzędników jest współpraca ze społecznością międzynarodową w celu ich powrotu do kraju i udzielenia im tam pomocy” – dodał patriarcha.

Wezwał też do „wybrania prezydenta, który cieszy się zaufaniem w kraju i za granicą”.

Patriarcha potępił też wykorzystywanie terytorium Libanu do wystrzeliwania rakiet na Izrael. „Nielegalna broń powoduje, że Liban i jego mieszkańcy cierpią z powodu ciosów wojen, o których sami nie zdecydowali ani nie chcieli” – powiedział kard. Raï.

Patriarcha Raï jest zwierzchnikiem Kościoła maronickiego, związanego z Rzymem katolickiego Kościoła obrządku wschodniego. Jego głos ma duże znaczenie polityczne w Libanie. Maronici są największą wspólnotą chrześcijańską w Libanie, stanowiąc od 20 do 40 procent ludności liczącej około sześciu milionów osób.