Drukuj Powrót do artykułu

Patriarchat Moskiewski ogłosił, że pacyfizm jest sprzeczny z prawosławiem

18 czerwca 2023 | 19:53 | kg (KAI/Dveri.bg) | Moskwa/Sofia Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Klim Musalimov / Unsplash

Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) stwierdził, iż pacyfizm jest nie do pogodzenia z prawosławiem, o czym ma świadczyć fakt, że występuje on w nauczaniu heretyckim. Do takiego wniosku doszedł sąd kościelny, który rozpatrywał sprawę ks. Ioanna Burdina z obwodu kostromskiego (na północny wschód od Moskwy). Jest on sądzony obecnie zaocznie za swoje antywojenne wypowiedzi sprzed ponad roku, wkrótce po rozpoczęciu przez Rosję działań zbrojnych przeciw Ukrainie

Na rozprawie 16 czerwca rozpatrywano słowa duchownego, które – według sędziów kościelnych – „publicznie oczerniają działalność najwyższych władz kościelnych, (…) podważają zaufanie wiernych do patriarchy i biskupów (…) oraz szkodzą jedności kościelnej“. W tym kontekście uznano, że „pacyfizm, za pomocą którego ks. Burdin usiłował uniknąć zarzutów przeciw niemu, nie da się pogodzić z prawdziwą nauką Kościoła prawosławnego, zwłaszcza z tym, które zawarto w «Podstawach nauczania społecznego RKP» [z 2000 roku – KAI]“.

Zdaniem rosyjskich działaczy kościelnych „pacyfizm występował w poglądach heretyckich w różnych okresach dziejów Kościoła – u gnostyków, paulicjan, bogomilów, albigensów i tołstojowców, wykazując, podobnie jak inne ideologie utopijne, powiązania ze starożytnym chiliazmem“. W materiałach śledztwa zwrócono też uwagę, iż w całej swej historii Kościół prawosławny „błogosławił żołnierzy do obrony ojczyzny“.

W rzeczywistości jednak prawosławie, według wielu komentatorów, nigdy nie potępiało „pacyfizmu“ i niechęci do walki w imię stanowczego i jednoznacznego przykazania Bożego „Nie zabijaj“. Szereg kanonów przewiduje tzw. epitymię, czyli czas pokuty i powstrzymania się od przyjmowania komunii św. dla tych, którzy walczyli i pozbawili innych życia.

Sędziowie wskazali ponadto, że „pacyfizm Ioanna Burdina jest w istocie rzekomy“ a w jego wypowiedziach „wyraźnie widać jego antyrosyjskie stanowisko polityczne, które jest postrzegane jako nie do przyjęcia w naszym kraju“.

Sprawa 51-letniego obecnie kapłana ciągnie się już od ub.r., gdy na początku marca, a więc wkrótce po agresji Rosji na Ukrainę, w swej cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego we wsi Karabanowo w obwodzie kostromskim wygłosił on kazanie
antywojenne. Powiedział w nim m.in., iż po rozpoczęciu tej wojny „nie można przyjść do kościoła i udawać, że nic się nie stało”. Według kapłana jeden z parafian złożył zaraz skargę na niego na policji za te słowa i jeszcze tego samego dnia sporządzono przeciwko duchownemu protokół na podstawie nowego artykułu Kodeksu Prawa Administracyjnego Federacji Rosyjskiej.

Później wzywano go kilkakrotnie do sądu, ale sprawy z różnych powodów przekładano, w końcu w ub.r. ks. Burdin, którego RKP zdążył usunąć ze stanu kapłańskiego, postanowił opuścić Rosję i Patriarchat Moskiewski i ponad pół roku temu przeniósł się do Bułgarii, wstępując do miejscowego Kościoła prawosławnego. Miał bowiem świadomość, że cała sprawa ma na celu zdyskredytowanie go i prawdopodobnie czeka go wieloletnie więzienie za jego słowa. Święty Synod Patriarchatu Bułgarskiego przyjął go pod swoją jurysdykcję, nie może mu jednak zezwolić na posługę duszpasterską, gdyż RKP nie wydał mu tzw. listu zwalniającego i jest bardzo prawdopodobne, że nigdy to nie nastąpi, aby nadal wywierać naciski na swego byłego już duchownego.

On sam obawia się, że gdyby wrócił do Rosji, stanąłby znów przed sądem kościelnym a sąd cywilny nakazałby uwięzienie go a może nawet groziłaby mu utrata życia. Obecnie eparchia ruseńska, do której trafił kościelny „dysydent”, udzieliła mu zgody na pobyt i szuka sposobów uregulowania jego statusu kanonicznego w Bułgarii.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.