Drukuj Powrót do artykułu

Pigułka fałszu

03 lutego 2015 | 15:38 | Anna Malec Ⓒ Ⓟ

Niepokoją argumenty resortu zdrowia, którymi stara się przekonać Polaków, że pigułka ellaOne musi być na naszym rynku dostępna bez recepty. Jeszcze bardziej niepokoją próby ukrywania prawdziwego znaczenia słów.

Od kilku tygodni przyglądamy się spektaklowi, który z tragifarsy zmienia się w poważny dramat. Pigułka ellaOna będzie w Polsce dostępna bez recepty, będą mogły kupić ją nawet 15-latki.

Producent pigułki – HRA Pharma, na stronie internetowej ogłosił raport, w którym cieszy się „z historycznej decyzji Unii”. I wylicza potencjalne zyski. W Polsce dzięki dostępności ellaOne będzie można „pomóc” 9,5 mln kobiet, w Niemczech – 18,9 mln, we Włoszech – 13,9 – w sumie liczą na 120 mln odbiorców. Jeśli pomnożymy to przez cenę pigułki – w Polsce to ok. 130 zł., wychodzi zawrotna suma.

Obok potencjalnych zniszczeń najbardziej niepokoi jednak fałszowanie rzeczywistości. Otóż eksperci unijni wpisali ellaOne na listę środków antykoncepcyjnych, nie ma mowy o tym, że pigułka ma także działanie wczesnoporonne. Tak uznali eksperci, my więc musimy uznać, że coś jest czymś, czym w istocie nie jest. Podobnie rzecz ma się w przypadku nazywania poczętego dziecka płodem, zarodkiem, komórką. Do tego wmawia się nam, że 15-latki mogą swobodnie podejmować decyzję o współżyciu, po czym pójść do apteki i kupić pigułkę. Ustawowy wiek „przyzwolenia” nie oznacza jednak dojrzałości i z 15-latki nie czyni dorosłej, odpowiedzialnej kobiety.

Od dawna mamy do czynienia z zastępowaniem sensu celem i próbami fałszowania rzeczywistości w imię zysków. A zmiana definicji prowadzi do zmiany myślenia, ta z kolei do zmiany działania. Zarzuty zwolenników pigułki, że jej cena w Polsce jest zbyt wysoka, w tym kontekście nabierają innego znaczenia.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.