Drukuj Powrót do artykułu

Pluralizm światopoglądowy nie oznacza relatywizmu

20 maja 2015 | 16:00 | lk / br Ⓒ Ⓟ

Pluralizm światopoglądowy jest procesem nieodwracalnym, ale nie może być utożsamiany z relatywizmem lub prowadzić do uznania społeczności państwowej jako zlaicyzowanej, czyli antyreligijnej – mówił sekretarz generalny Episkopatu Polski bp Artur Miziński podczas konferencji na temat relacji między stosunkami państwo-Kościół a polskim prawem zorganizowanej w środę na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Wyjaśniając tematykę konferencji ks. prof. Józef Krukowski, prezes Stowarzyszenia Kanonistów Polskich przypomniał, że katolickie zasady relacji między państwem a Kościołem proklamowane zostały podczas Soboru Watykańskiego II, a w tym roku przypada 50. rocznica zakończenia jego obrad.

Na Soborze nastąpiło otwarcie nowej epoki w dziejach relacji między państwem a Kościołem. Istota tej nowości polegała na rezygnacji przez Kościół z idei państwa katolickiego, a przyjęciu rzeczywistości, jaką jest państwo świeckie, a więc „rezygnację z opieki nad Kościołem ze strony państwa i jednocześnie narzucania pewnych ograniczeń wolnościowych” – tłumaczył ks. prof. Krukowski.

Jak mówił bp Artur Miziński, wypracowane na Soborze Watykańskim II nowe zasady relacji państwo-Kościół są „owocem ewolucji i dojrzewania stanowiska Kościoła w tej kwestii”. Cztery najważniejsze postulaty to: pluralizm światopoglądowy, wolność religijna, wzajemna autonomia państwa i Kościoła oraz ich współpraca na rzecz dobra obywateli.

Pluralizm światopoglądowy i religijny – tłumaczył bp Miziński – zastąpił wizję idealnego państwa katolickiego jako monolitu, w którym rządzący i rządzeni wyznają tę samą wiarę. Taki pluralizm jest procesem nieodwracalnym.

Konsekwencją przyjęcia faktu istnienia takiego pluralizmu w społeczeństwie jest konieczność uznania przez Kościół świeckości państwa. – Jednak zjawisko pluralizmu nie może być utożsamiane ze zjawiskiem relatywizmu prowadzącego do uznania równości różnych doktryn religijnych i wyznań wiary, ale z równością obywateli wywodzących się z różnych religii. Nie może też prowadzić do uznania społeczności państwowej jako zlaicyzowanej, czyli areligijnej, antyreligijnej – mówił sekretarz generalny Episkopatu Polski.

Z kolei inna z zasad – wolność religijna – zapisana jest w samej naturze ludzkiej. Nie jest nadana człowiekowi ani przez Kościół, ani przez państwo. Obie te wspólnoty mają obowiązek ją uznać zapewnić jej ochronę.

Wolności religijnej nie należy utożsamiać z indyferentyzmem religijnym lub relatywizmem etycznym. Wolność ta jest ściśle związana z odpowiedzialnością moralną, a jej podstawą jest ludzka godność wynikająca z faktu stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boże. Nie jest to tylko wolność od przymusu zewnętrznego ze strony innych osób, grup lub władzy, ale przede wszystkim wolność do urzeczywistniania swoich przekonań i jako taka jest zapisana m.in. w Konstytucji RP.

Zdaniem ks. prof. Krukowskiego, po okresie komunistycznym w relacjach państwo-Kościół „zaistniały zmiany na lepsze”. – Między Polską a Stolicą Apostolską istnieją stosunki dyplomatyczne pierwszej klasy, a status prawny Kościoła w Polsce jest uregulowany na zasadach określonych w Konstytucji z 1997 r. i w Konkordacie. Zmiany te zostały wynegocjowane w drodze partnerskiego dialogu – przypomniał wybitny znawca prawa wyznaniowego.

Jednak w warunkach współczesnego pluralizmu światopoglądowego i politycznego „istnieją w Polsce organizacje, których reprezentanci kwestionują te zasady, bądź usiłują narzucić społeczeństwu błędną ich interpretację” – stwierdził ks. prof. Krukowski. Dlatego potrzebna jest głębsza refleksja na temat uniwersalnych zasad relacji państwo-Kościół.

W dyskusji politolog prof. Bogdan Szlachta z Uniwersytetu Jagiellońskiego zasugerował z kolei, że być może potrzebna jest dyskusja nad zgłaszanym niekiedy postulatem laickości państwa. Debata pomogłaby „zmierzyć się z takimi stanowiskami, a być może ewentualnie świadomie je przyjąć”. – Taka debata może być interesująca, tylko pytanie, czy idziemy w tym kierunku jako społeczeństwo, by ewentualnie myśleć o sferze publicznej jako wolnej od zakorzenień grupowych, co jest niebezpieczne dla tradycyjnych grup i instytucji społecznych jak rodzina; czy też chcemy wyprzeć możliwość takiej debaty? – zastanawiał się prelegent.

Konferencję zorganizował Wydział Prawa Kanonicznego UKSW i Stowarzyszenie Kanonistów Polskich.

 

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.