Drukuj Powrót do artykułu

Po stronie życia

09 kwietnia 2013 | 13:00 | lk, im (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

Na podmiotowe, a nie przedmiotowe traktowanie życia ludzkiego na każdym jego etapie oraz czynne zaangażowanie katolików w życie publiczne – zwrócił uwagę abp Henryk Hoser, przewodniczący Zespołu Episkopatu Polski ds. Bioetycznych.

Podczas prezentacji dokumentu bioetycznego KEP, która odbyła się w siedzibie Episkopatu Polski, sekretarz generalny Episkopatu, bp Wojciech Polak zaznaczył, że ogłoszenie dokumentu bioetycznego KEP wynikło z „konieczności odczytywania przez Kościół znaków czasu”. Sytuuje się on wśród innych, już opublikowanych, jak choćby dokumenty: społeczny, na temat rodziny, czy młodzieży.

Dokument bioetyczny przypomina przede wszystkim, że „życie ludzkie ma zawsze taką samą wartość”, a „wszelkie wątpliwości co do istnienia człowieka zawsze należy rozstrzygać na korzyść życia” – podkreślił bp Polak. Wyraża też stanowczy sprzeciw wobec wszelkich działań zagrażających ludzkiemu życiu.

Abp Henryk Hoser, przewodniczący Zespołu Episkopatu Polski ds. Bioetycznych wskazał, że w dokumencie przedstawiono najpierw podstawowe pojęcia i definicje bioetyczne, w świetle których rozpatrywane są następnie bardziej szczegółowe sytuacje, którym towarzyszy ocena moralna i etyczna. – Jest to niezwykle ważne w podejmowaniu decyzji życiowych przez tak wielu ludzi, małżeństw, rodzin, również przez całe społeczeństwo – argumentował przewodniczący Zespołu KEP ds. Bioetycznych.

Zdaniem abp. Hosera, publikacja dokumentu jest tym ważniejsza, że próby legislacji z dziedziny zagadnień bioetycznych napotykają w naszym kraju wciąż ogromną trudność. Brakuje bowiem regulacji prawnych poświęconych m.in. takim kwestiom jak status embrionu ludzkiego czy wartość ludzkiego życia. Wspomniał, że wciąż nie została zaakceptowana „być może niedoskonała, ale z pewnością lepsza to niż nic” podpisana, ale nie ratyfikowana konwencja z Oviedo, która jest „próbą legislacji generalnej, na podstawie której można podejmować rozstrzygnięcia szczegółowe”.

W opinii hierarchy w Polsce „podejmowane nowe procedury dotyczące ludzkiego życia” i brak jakichkolwiek przepisów prawnych jest gorszy „niż gdyby było jakieś rozsądne prawo regulujące tego typu zagadnienia”.

W jednym z pierwszych rozdziałów dokumentu zwraca się uwagę na istotę zagrożeń dla życia ludzkiego w fazie prenatalnej, zwłaszcza że – zdaniem abp. Hosera – status człowieka w tym okresie jest źle zdefiniowany, a przede wszystkim uprzedmiotowiony: traktuje się go bardziej jako rzecz niż istnienie ludzkie i podmiot.

Innym istotnym zagadnieniem poruszonym w dokumencie KEP jest kwestia zapłodnienia in vitro, szczególnie – jak stwierdził abp Hoser – dwa jego aspekty. Pierwszy odnosi się do tego, że „bardzo dużo istnień ludzkich ginie w procedurze mającej wyłonić jednego ocaleńca, który się urodzi”.

Drugim aspektem jest „radykalne rozdzielenie ludzkiej seksualności i prokreacji”. – To jest zupełna nowość w historii ludzkości, możliwa dzięki biotechnologii. Nastąpiło radykalne rozdzielenie dwóch dziedzin, które zawsze były sprzężone i usytuowały poczęcie człowieka w głębi najbardziej intymnego aktu jakim jest współżycie małżonków – stwierdził abp Hoser.

Jego zdaniem, jeśli to będzie kontynuowane, „nastąpią dalej idące próby rozszczepienia jedności psychosomatycznej człowieka”.

Dwa ostatnie rozdziały dokumentu poświęcone są m.in. konieczności jednoznacznego opowiadania się osób wierzących po stronie życia i wzywają do czynnej obrony ludzkiego życia od chwili poczęcia. – Mówią, jaka powinna być nasza postawa wobec tego, co widzimy i jest nam proponowane – by nie być człowiekiem bezmyślnym, bezczynnym, ale umieć przeciwstawić się tym tendencjom, zagrożeniom pozytywną wizję, która ratuje jedność człowieka i która jednocześnie ukazuje jego wyjątkowe miejsce w świecie.

Dokument porusza też kwestię zaangażowania katolików w życie publiczne. – Przecież jeśli stanowimy prawo pozytywne, to musi być ono ugruntowane w jakimś ogólnie przyjętym kodeksie etycznym, który jest pochodną praw człowieka, a nie tylko produktem konsensusu sił politycznych, które akurat w takim a nie innym układzie partyjnym zebrały się, by przeprowadzić swoje idee – podkreślił abp Hoser.

Jak stwierdził abp Hoser, do powstania dokumentu przyczyniła się „bardzo szybko postępująca ewolucja społeczeństwa światowego, w tym polskiego” – Z chwilą, gdy Polska weszła do świata zglobalizowanego, została skonfrontowana z nowymi prądami ideologicznymi, nowej kultury i nowej obyczajowości. W przekonaniu niektórych liderów politycznych, Polska wydaje się opóźniona do tzw. rewolucji obyczajowej w świecie – powiedział.

„Ten dziwny, nieuzasadniony kompleks wobec tego opóźnienia powoduje, że podejmowane są inicjatywy, bardzo ostro sformułowane w obszarze medialnym, wpływające na świat polityki i stanowienia prawa” – stwierdził abp Hoser. W dyskusji na tematy bioetyczne następuje zatem ogromne pomieszanie pojęć, które wymaga umiejętności odnalezienia się „w tak zdestrukturalizowanym świecie”.

Jak wyjaśnił przewodniczący Zespołu Episkopatu Polski ds. Bioetycznych, dokument próbuje odwołać się do wartości, które stały u podstaw formułowania praw człowieka, zwłaszcza do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z 1948 r.

Abp Hoser zaznaczył, że dokument nie jest zbyt obszerny i został napisany językiem jasnym i zrozumiałym dla przeciętnego czytelnika, tym bardziej że dotyczy kwestii trudno dostępnych dla niefachowca”. Jednocześnie zapowiedział, że nie jest to jedyne opracowanie Episkopatu Polski poświęcone kwestiom bioetycznym. – Przypuszczam, że w jakimś rytmie czasowym będą się ukazywać kolejne, dotyczące innych, niemniej ważnych problemów życia ludzkiego – dodał.

Pytany przez dziennikarzy o projekty ministerialne dofinansowania in vitro, abp Hoser skrytykował je, zwracając uwagę, że pojawiły się w czasie zapaści finansowej Służby Zdrowia, gdy brakuje pieniędzy na leczenie ratunkowe. – Niepłodność jest dużym współczesnym problemem, ale nie robi się nic, by jej zapobiegać, diagnozować i leczyć, zamiast tego proponując „łatwe” rozwiązanie zapłodnienia in vitro – mówił hierarcha. W jego ocenie, propozycje ministerialne mają podłoże ideologiczne a nie merytoryczne.

Według arcybiskupa, prawo konsensualne jest niesprawiedliwe, a Sejm jest mało reprezentacyjny z powodu bierności wyborców.

Zdaniem abp Hosera, procedura in vitro powinna być zakazana – i tak stanie się w przyszłości – bo traktuje instrumentalnie życie ludzkie. Procedura ta jest mało skuteczna, biorąc pod uwagę liczbę prób zapłodnienia pozaustrojowego i liczbę urodzonych dzieci. Poza tym częściej u dzieci pochodzących z in vitro występują wady genetyczne. Jednocześnie arcybiskup zapowiedział kolejny dokument Zespół KEP ds. Bioetycznych, w którym podana zostanie fachowa literatura na ten temat.

Kinga Małecka – Prybyło z Fundacji Pro mówiła, że dokument jest niezwykle potrzebny współczesnym ludziom „zagubionym w chaosie relatywizmu”. Zwracała uwagę na istotne z punktu widzenia kobiety i matki wsparcie, jakie znalazło się w dokumencie, dla ochrony godności życia ludzkiego. Podkreśliła, że racje przemawiające za aborcją są nieprawdziwe i sprzeczne z naturą człowieka, wynikające kolejno z propagandy komunistycznej, politycznej, biznesowej i farmakologicznej.

– Dokument na nowo przypomina, że życie jest święte – mówiła Małecka-Prybyło. – Uwrażliwia wszystkich na kwestie ochrony życia, co jest ważne, gdy rocznie w Polsce 600 dzieci abortuje się ze względu na podejrzenie u nich choroby. Nie możemy stać wobec tego bezczynnie, jak przypominają nam o tym biskupi.

Przypomniała, że jest wiele osób dobrej woli, które działają na rzecz ochrony życia, Fundacja Pro podejmuje wiele akcji, ale też obrońcy życia są szykanowani w życiu publicznym za mówienie prawdy o tym czym jest aborcja. Fundacji wytoczono 8 procesów, z czego wygrała już 7. Przeciwko Kindze Małeckiej-Prybyło również toczy się jeden proces za wystawę antyaborcyjną.

– Ale wszystkie trudy są warte sprawy, bo walczymy o życie ludzkie, jeśli nie my chrześcijanie o nie zawalczymy, to nikt tych dzieci nie obroni – podkreśliła. – Nie wystarczą deklaracje, trzeba zacząć coś robić.

Zachęciła przy okazji do wsparcia obywatelskiego projektu ustawy o zakazie aborcji. Właśnie rozpoczęła się akcja zbierania podpisów, których obrońcy życia chcą zebrać milion. Można go poprzeć na stronie www.stopaborcji.pl.

Prof. Andrzej Kochański, genetyk z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN w Warszawie ubolewał, że nie ma naukowego dyskursu na temat zapłodnienia pozaustrojowego wśród naukowców. – Często marginalnym zjawiskom dedykuje się projekty wysokobudżetowe, a zapłodnienie pozaustrojowe jest poza dyskursem – powiedział. – Z jednej strony padają argumenty i fakty, a z drugiej jest wrzask – dodał, wyrażając nadzieję, że m.in. ten dokument stanie się przyczynkiem do poważnej debaty.

Pytany o skutki stosowania in vitro, profesor podkreślił, że eksperymenty zapłodnienia pozaustrojowego w świecie zwierzęcym, mające służyć hodowli, nie powiodły się. Ubolewał, że eksperymentuje się na człowieku, a skutki tych eksperymentów poznamy zapewne za 10-20 lat, mogą też dotknąć kolejne pokolenia.

Do poradni genetycznej przychodzą rodzice z dziećmi i czasem genetyk musi powiedzieć, że dany zespół genetyczny jest pierwszym takim przypadkiem na świecie. Podczas zapłodnienia pozaustrojowego zachodzą procesy, które nie są jeszcze znane medycynie. – Jeśli nie zakażemy in vitro, genetyka ludzka bardzo się rozrośnie – przestrzegał prof. Kochański.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.