Drukuj Powrót do artykułu

Pochowano dwóch tragicznie zmarłych górników z kopalni KWK „Wujek-Śląsk”

01 lipca 2015 | 14:26 | hy / br Ⓒ Ⓟ

Po najtrudniejszej i najdłuższej akcji ratowniczej w historii polskiego górnictwa, we wtorek, 30 czerwca, pochowano dwóch tragicznie zmarłych górników kopalni KWK „Wujek-Śląsk”. Pogrzeby odbyły się w ich rodzinnych parafiach, w Chorzowie oraz w Rudzie Śl.

Pod przewodnictwem bp. Marka Szkudło pożegnano 35-letniego Marcina Szymańskiego. Msza św. pogrzebowa sprawowana była w parafii pw. NSPJ w Chorzowie Batorym. Kierując słowa wsparcia do pogrążonej w smutku rodzinie bp Szkudło przytoczył wiersz Franciszka Karpińskiego „Pasterz do owieczki straconej”, który wyraża tęsknotę Boga do człowieka. – Marcin spotkał Boga. Bóg spotkał Marcina – powiedział biskup i dodał – „Nie znaleźliśmy go żywym, ale on znalazł życie w Bogu. Odpowiedział jasno na pytanie Pasterza: „Gdzie jesteś?”. I sam na to samo pytanie uzyskał odpowiedź”.

Przypominając wydarzenia sprzed dwóch miesięcy bp Szkudło powiedział: – Zadrżała ziemia. Czuły to tysiące. Ale spośród tych tysięcy i setek tysięcy, garstka osób, najbliższych zagubionych w podziemnej czeluści, cierpiących i płaczących, powtarzała te słowa z największą tęsknotą: Gdzie jesteś, mężu, bracie, przyjacielu, kolego – zauważył.

– Dwa miesiące uporczywych starań ratowników, sztabu akcji, pracowników i kierownictwa kopalni – przypomniał katowicki biskup pomocniczy i wyraził słowa podziwu i wdzięczności pod adresem „ tych właśnie bohatersko ratujących życie innych”. – Ludzkie życie jest dobrem najwyższym. To człowiek jest drogą Kościoła. A wy pokazaliście, że droga ta jest wam bliska.

Drugiego górnika, 44-letniego Lecha Szymczaka, pożegnano w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śląskiej. Ceremonii pogrzebowej przewodniczył bp Adam Wodarczyk, który w kazaniu podkreślił kruchość naszego ziemskiego życia oraz zauważył, że dar modlitwy jest ostatnim darem, który możemy ofiarować zmarłym. – Nasz brat Lech doświadczył z waszej strony również wielkiej ludzkiej solidarności, gdy jako brać górnicza, walczyliście do końca, przez długie dni, tygodnie, aż wreszcie i miesiące – podkreślił bp Wodarczyk.

Akcja ratunkowa trwała blisko dwa miesiące i była następstwem wstrząsu w kopalni Wujek ruch Śląsk. Wstrząs był skutkiem odprężenia się górotworu na głębokości ok. 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano pracowników, jednak dwóch górników przebywających w zagrożonym rejonie nie zgłosiło się. 15 czerwca okazało się, że obaj górnicy przeżyli tąpnięcie i szukali wyjścia. Ciała zaginionych górników znaleziono przed tamą wentylacyjną, która okazała się przeszkodą nie do pokonania dla górników. Gdy czekali w tym miejscu na pomoc, po jakimś czasie tlen został wyparty przez metan.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.