Korowody Świętych na tle Tatr

W Poroninie i w Kościelisku górale przeszli w niedzielę w Korowodach Świętych, a towarzyszyły im już ośnieżone tatrzańskie szczyty. Korowód Świętych i Błogosławionych w podhalańskim Poroninie to już stały punkt w programie wydarzeń parafialnych. W tegorocznej edycji Korowodu Świętych i Błogosławionych wzięło udział około 250 osób, z czego blisko 50 z nich to dorośli.

– Wskazujemy na różne postacie, na bogactwo katolicyzmu w osobach świętych i błogosławionych, często mało znanych, niedocenionych. Podczas tegorocznego korowodu jeden relikwiarz był zupełnie pusty. Mogli go nieść wszyscy, wszak każdy z nas ma szansę, by zostać świętym. To przecież nasze najważniejsze powołanie, które mamy wypełnić w swoim życiu – podkreśla ks. Sławomir Filipek, wikary z Poronina.

Swój wkład organizacyjny w korowód miały m.in. siostry michalitki prowadzące przedszkole w Poroninie, stąd już nawet 3-latki mogły wystąpić w stroju osoby beatyfikowanej albo kanonizowanej.

Gościem tegorocznego korowodu była podhalańska posłanka Anna Paluch. – Cieszę się, że pokazujecie nasze prawdziwie europejskie korzenie, których przecież nie ma powodu się wstydzić – mówiła posłanka.

Robert Chowaniec w korowodach uczestnicy od samego początku. Tegoroczny był już ósmym z kolei. – Ksiądz wikary Arek Zych zaproponował mi, abym ucharakteryzował się na postać św. Stanisława Papczyńskiego, marianina z sądeckiego Podegrodzia. Żona uszyła ubranie i przychodzę właśnie w nim. Żartujemy z małżonką, że moja kondycja ma się całkiem dobrze, bo nic nie trzeba było do tej przeszywać. – mówił pan Robert, na co dzień dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Nowym Targu.

Parafie w Kościelisku i w Poroninie to prężenie działające wspólnoty, znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie z miastem Zakopane, a administracyjnie współtworzące powiat tatrzański.