Drukuj Powrót do artykułu

Polacy bardziej niż kiedykolwiek potrzebują pojednania

24 stycznia 2011 | 09:36 | lk / sz Ⓒ Ⓟ

– Jako Polacy dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy pojednania. Dopiero wtedy możemy nazywać się uczniami Chrystusa – uważa biskup Jerzy Samiec. Zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce mówił o tym podczas centralnego nabożeństwa ekumenicznego w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Nabożeństwu przewodniczył w niedzielę bp Krzysztof Nitkiewicz, ordynariusz sandomierski i przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Kontaktów z Polską Radą Ekumeniczną. Obecni byli także m.in. bp Tadeusz Pikus, przewodniczący Rady KEP ds. Ekumenizmu, oraz zwierzchnicy i przedstawiciele Kościołów i wspólnot chrześcijańskich zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej.

Bp Nitkiewicz przypomniał, że organizowane w ramach tygodnia ekumenicznego nabożeństwa pozwalają „prosić Boga o dar jedności chrześcijan i dziękować mu za to, że czujemy się coraz bardziej braćmi i siostrami”.

„Również nasze dzisiejsze spotkanie świadczy o tym, że ekumenizm nie jest jakąś abstrakcyjną, wirtualną rzeczywistością. Ekumenizm to dzieło Ducha Świętego, to ludzkie serca, które pod Jego natchnieniem gromadzą się wokół Chrystusa i razem z Nim modlą się, aby wszyscy byli jedno” – mówił.

Dodał, że szczególną modlitwą uczestnicy centralnego nabożeństwa ekumenicznego obejmują chrześcijan Jerozolimy, których świadectwo i przemyślenia są inspiracją dla tegorocznego tygodnia ekumenicznego. „Chcemy wyrazić przez to naszą bliskość ze wszystkimi chrześcijanami na Bliskim Wschodzie i z tymi, którzy w różnych częściach świata cierpią i umierają z powodu swojej wiary. Ich już zjednoczyła przelana krew, tortury i dyskryminacja” – wyjaśnił bp Nitkiewicz.

W kazaniu bp Samiec powiedział, że istnieje wiele elementów, które wpływają na podział chrześcijaństwa, ono samo zaś, jego zdaniem, „nigdy nie stanowiło jakiegoś bardzo mocnego monolitu”. Przypomniał, że syskusje i spory prowadzono już od pierwszych soborów. „Nie zawsze rozwiązywano je poprzez modlitwę i dochodzenie do wspólnego zdania, czasami używano także argumentu siły” – zaznaczył.

„Taki podzielony świat chrześcijański, w którym różnie podchodzimy do liturgii, różnie odczytujemy Pismo Święte, odziedziczyliśmy po naszych przodkach i przyznajmy: tak naprawdę nie do końca chcemy zmian, jest nam dobrze w naszych Kościołach, w naszych tradycjach” – mówił bp Samiec.

Jak stwierdził, Kościoły mają też „różne spojrzenie na cele, jakie mają przyświecać modlitwie o jedność chrześcijan”. „Domniemywam, że gdybyśmy mieli wspólne cele, to do pojednania dawno by już doszło – dodał zwierzchnik polskich luteran. „Jednak takie pojednanie wymagałoby rezygnacji z części swojej tożsamości wyznaniowej” – dodał.

„Na to jeszcze nikt z nas nie jest gotowy” – stwierdził bp Samiec, zaznaczając, że „być może takie zdanie nie jest popularne w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan”.

Zastanawiał się nad celami organizowania nabożeństw ekumenicznych. „To, że się spotykamy, jest wynikiem tęsknoty do głębokiej, prawdziwej, Bożej, wzajemnej miłości. To tęsknota, którą w nasze serca wkłada sam Bóg” – tłumaczył bp Samiec.

Kaznodzieja powiedział, że czasem w mediach pojawiają się informacje o nawoływaniu, by członkowie jednego Kościoła przyłączyli się do innej wspólnoty chrześcijańskiej lub do niej powrócili. „Mnie takie głosy nie przeszkadzają, moim celem jest pogłębianie mojej miłości, a kochać będę tylko wtedy, gdy poznam drugą stronę i sam dam się poznać ”– mówił bp Samiec.

Zdaniem bp. Samca, gotowość do odpuszczenia grzechów i przebaczenia, do którego nawoływał Chrystus, przyczyniła się do pojednania między Polakami i Niemcami i zbudowania obecnego kształtu „wolnej, zjednoczonej Europy”.

Ubolewał zarazem, że w dzisiejszej Polsce dominuje i staje się coraz bardziej natarczywy język agresji, wzajemnych oskarżeń i nienawiści. Jego zdaniem, źródła takiej postawy tkwią w wydarzeniach, jakie nastąpiły po ubiegłorocznej tragedii smoleńskiej. „Trudno mi było zauważyć miłość Bożą w czasie awantury o krzyż na Krakowskim Przedmieściu” – stwierdził bp Samiec.

Przypominał o słowach, które kierowali wówczas do siebie antagoniści, żądając przeprosin bez uznania własnej winy. „Nasze przebaczenie nie może zależeć od pokuty naszego winowajcy. Bóg nakazał nam błogosławić nawet tych, którzy nas prześladują, naszych wrogów” – zaznaczył kaznodzieja.

Zdaniem bp. Samca, fragment modlitwy „Ojcze nasz” o wzajemnym odpuszczeniu win powinien być często powtarzany nie tylko między chrześcijanami różnych nurtów, ale „także przez nas Polaków, modlących się o swój kraj i naród”.

„Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy wzajemnego przebaczenia i pojednania zwaśnionych frakcji. Jako Kościoły powinniśmy powiedzieć: nikt nie jest bez winy, nikt nie ma prawa rzucać kamieniami. Dopiero wtedy możemy nadal nazywać się uczniami Jezusa Chrystusa” – zakończył bp Samiec.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.