Drukuj Powrót do artykułu

Polacy budują dormitorium dla ubogich dziewcząt w Kenii

26 maja 2021 | 14:15 | md | Kraków Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. wspieram.oaza.pl

Już 70 proc. potrzebnej kwoty zebrano w ramach projektu Ruchu Światło-Życie „Chcę zostać w domu”. Dormitorium dla uczennic szkoły Shalom Home budują m.in. rodziny, oazowicze, młodzież bierzmowana i biskup.

Na budowę dormitorium, które będzie nosiło imię św. Faustyny, potrzeba 550 tys. zł. Nowy budynek w szkole sierocińcu Shalom Home w Kenii ma służyć 237 dziewczynkom i ich opiekunom. Jego budowa jest konieczna, bo po zmianie przepisów chłopcy i dziewczęta nie mogą już spać w jednym budynku. – Tylko dzięki budowie nowego budynku kenijskie dziewczynki będą mogły kontynuować naukę i rozwijać się w godnych warunkach i przyjaznej atmosferze – przekonuje krakowska misjonarka Ewa Korbut.

Na jej apel o pomoc w budowie domu odpowiedziało już ponad 1700 osób. – Znajomi zbudowali piaskownicę dla swoich dzieci. Oczywiście musieli kupić piasek. Chcieli przy okazji pokazać dzieciom, że w Afryce są dzieci bardziej potrzebujące, bo nie mają domu, i również dla nich kupili piasek, który będzie wykorzystany do budowy dormitorium – opowiada.

Rodzina, która ma w ramach projektu „Adopcja na odległość” opiekuje się jedną z kenijskich dziewcząt podzieliła kwotę 550 tys. zł przez liczbę przyszłych mieszkanek domu. Wyszło im ok. 2 tys. zł i tyle wpłacili – na dom dla jednej dziewczynki.

W budowę dormitorium zaangażował się bp Damian Muskus OFM, który o posłudze krakowskiej misjonarki w Kenii opowiada młodzieży bierzmowanej. Prosi także, by pieniądze, które mają być wydane na kwiaty, były wpłacane na budowę domu dla kenijskich dziewcząt. Młodzi z archidiecezji krakowskiej, którzy są przez niego bierzmowani, składają się w związku z tym na fundusz nazwany „Ładne kwiatki”. Historia dziewcząt z Shalom Home porusza również ich rodziców i duszpasterzy, którzy wpłacają dodatkowe pieniądze.

Siostry służebniczki śląskie plotą różańce, które są licytowane w Warszawie. Na aukcje trafiają też różne rzeczy uszyte przez mamę Ewy z afrykańskich tkanin. Dla dziewczynek z Kenii wylicytowano też rejs żaglówką po Mazurach.

– Jedna z osób za pracę w pewnym miejscu nie chciała wynagrodzenia, ale poleciła naszą zbiórkę. Przelew opiewał na ponad 1 proc. całej kwoty – mówi Ewa Korbut. Jej znajomi działający w network marketingu przekazali na zbiórkę równowartość 1 proc. miesięcznych dochodów.

– Na internetowych aukcjach diakonii misyjnej domowe wypieki ofiarowane przez moich znajomych osiągały kilkusetzłotowe sumy. Była też specjalnie pisana ikona do wyboru zwycięzcy, sesje z coachem, porady prawne, masaż i wiele pamiątek misyjnych – wymienia misjonarka.

Powstało już ponad 400 grafik ze zdjęciami darczyńców i hasłem „Buduję dom w Kenii”. Zamieszczane na profilach w mediach społecznościowych, budzą zdumienie. Ludziom nie mieści się w głowie, że można wyrzucić ze szkoły połowę uczniów. Dziwi ich także to, że kwota potrzebna na wybudowanie schronienia dla prawie 300 osób kosztuje tyle, co mieszkanie w Polce.

Pieniądze można wpłacać za pośrednictwem strony wspieram.oaza.pl, gdzie umieszczony jest projekt „Chcę zostać w domu – zbudujmy dormitorium dla dziewczynek w Kenii”.

Gospodarze Shalom Home nie biorą pod uwagę czarnego scenariusza – że nie uda im się zebrać potrzebnych pieniędzy i wybudować schronienia dla uczennic. Urzędnicy w Kenii zostali poinformowani o projekcie i zgodzili się, że budynek nie musi być gotowy do września. Przedłużą czas budowy, gdy będą widzieli postęp prac, a te mają rozpocząć się w czerwcu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.