Drukuj Powrót do artykułu

Polacy najbardziej religijni w Europie

06 lutego 2003 | 16:32 | mz //ad Ⓒ Ⓟ

Polacy są najbardziej religijnym narodem w Europie – wynika z badań przeprowadzonych przez Europejskie Studium Wartosci w 1990 i 1999 r. Badania analizuje niemiecki kwartalnik „Wschód-Zachód. Europejskie Perspektywy”.

W 1999 r. aż 94 proc. Polaków uważało się za osoby religijne (w 1990 r. – 96 proc.). Na drugim miejscu są Włosi (86 proc.), dalej Rumuni (85 proc.), Grecy (83 proc.) i Słowacy (82 proc.). Listę zamykają Niemcy Wschodnie z 29 proc. W b. NRD najwięcej jest też ateistów (22 proc.), na drugim miejscu plasuje się znana z oświeceniowych tradycji Francja – 15 proc. (w Polsce – 1 proc.).
W ciągu dziewięciu lat, jakie upłynęły między kolejnymi badaniami, nie zanotowano większych wahań – z dwoma wyjątkami. W Wielkiej Brytanii religijność obywateli spadła o 12 punktów procentowych (do 42 proc.), a na Słowacji wzrosła o 13 punktów.
Dr Tadeusz Szawiel z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego wyciąga
z tych wyników dwa wnioski. Po pierwsze, wszystkie państwa postkomunistyczne (za wyjątkiem Czech i b. NRD) są krajami religijnymi (ok. dwie trzecie ich mieszkańców uważa się za osoby wierzące), co dowodzi, że komunistom nie udało się zniszczyć religijnej tożsamości w tej części Europy. Po drugie, polityczna i ekonomiczna transformacja po upadku systemu nie miała większego wpływu na poziom religijności w krajach postkomunistycznych, a jeśli już, to (za wyjątkiem Niemiec Wschodnich) pozytywny, przede wszystkim w krajach prawosławnych: Rumunii, Rosji, na Ukrainie i Białorusi.
Szawiel porównuje też różnice w religijności między pokoleniem młodych (do 29 lat) i starszych (30 lat i wyżej). We wszystkich krajach, z wyjątkiem Ukrainy, młodzież rzadziej niż starsi deklaruje się jako osoby religijne (w przypadku Polski ta różnica międzypokoleniowa jest minimalna: w 1999 r. 93 proc. młodych uważało się za osoby wierzące). W Grecji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Niemczech Zachodnich przepaść między generacjami jest tak wielka, że trzeba liczyć się tam w przyszłości ze sporym spadkiem poziomu religijności, a z nieco mniejszym w Czechach i na Węgrzech.
Badacze analizowali też praktyki religijne, których częstotliwość można przełożyć na stopień związania z Kościołem jako instytucją. Do kościoła nigdy nie przychodzi 60 proc. Francuzów, 58 proc. Czechów, 57 proc. wschodnich Niemców i 56 proc. Brytyjczyków. Na drugim końcu rankingu plasuje się Polska: co najmniej raz w tygodniu praktykuje 59 proc. rodaków, w Irlandii – 57 proc. (ale kraj ten zanotował, w porównaniu z 1999 r., spadek o 24 punkty procentowe!) i na Słowacji – 41 proc. (przyrost o 8 punktów).
Ankietowanych pytano także, jak często modlą się do Boga i jak ważny w ich życiu jest Bóg. Tu na pierwszym miejscu są Rumuni: 55 proc. modli się codziennie, a stopień ważności Boga wynosi u nich aż 8,63 w 10-punktowej skali. Tuż za nimi są Polacy (51 proc. i 8,39). Nigdy nie modli się 66 proc. Niemców wschodnich, 62 proc. Czechów oraz 56 proc Francuzów i Rosjan.
Socjolog próbuje odpowiedzieć też na pytanie o czynniki, które mają największy wpływ na poziom religijności. „To prawda, że wraz z wzrostem poziomu wykształcenia maleje częstotliwość praktyk religijnych – pisze Szawiel. – Nie znaczy to jednak, że wykształcenie jest przyczyną niskiej częstotliwości takich praktyk. Przecież Austria i Czechy nie różnią się bardzo w poziomie wykształcenia mieszkańców, tymczasem różnica w religijności ich obywateli jest spora”. Dlatego, zdaniem socjologa, to kraj pochodzenia ma największy wpływ na religijność. „Kościół jest uniwersalny, religijność – zawsze lokalna” – twierdzi Szawiel. Okazuje się, że jeśli ktoś urodzi się w Polsce, na 95 proc. będzie osobą religijną, a jeśli w Czechach – prawdopodobieństwo spada do 40 proc. Inne, mniej znaczące czynniki to płeć (kobiety są bardziej religijne), następnie wiek i miejsce zamieszkania (duże miasto czy wieś). Niewielki wpływ mają też wykształcenie i dochody.
W podsumowaniu socjolog nie stawia generalnej prognozy co do przyszłości wiary i Kościoła w Europie, bo pod tym względem „od Rewolucji Francuskiej każdy kraj podąża własną drogą”. Zestawienie zlaicyzowanej Francji i katolickich Włochy pokazuje też np., że członkostwo w Unii nie ma wpływu na religijność. Ale – zdaniem autora – jeden czynnik wpływa ostatnio w dużym stopniu na pozycję Kościoła jako instytucji: ocena jego działań przez opinię publiczną i media. Opisywane przez prasę skandale seksualne wśród amerykańskich i irlandzkich duchownych mocno osłabiły tamtejsze Kościoły. „Kościoły jako instytucje okazały się być niedostatecznie przygotowane na zmiany we wrażliwości i w standardach wydawania sądów, które w ostatnich dziesięcioleciach dokonały się w opinii publicznej” – konkluduje Szawiel.
W kwartalniku, wydawanym przez Renovabis – Akcję Solidarności Katolików Niemieckich z Mieszkańcami Europy Środkowej i Wschodniej oraz Centralny Komitet Katolików Niemieckich, można też przeczytać dwa eseje poświęcone integracji europejskiej, autorstwa teologa i filozofa religii Eugena Bisera („Cytadela pokoju”) oraz Bronisława Geremka („Europa na rozdrożu: religia w świecie polityki” – tekst ten opublikował też „Tygodnik Powszechny”, nr 5/2003). Islamista Raoul Motika opisuje reislamizację Tatarstanu, a Wolfgang Grycz analizuje fenomen organizowanych przez o. Jana Górę spotkań młodzieży w Lednicy. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie www.owep.de.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.