Drukuj Powrót do artykułu

Polacy w Wilnie uczcili rocznicę Powstania Styczniowego

23 stycznia 2013 | 11:03 | tom (KAI/Kurier Wileński) / br Ⓒ Ⓟ

W 150. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego 22 stycznia ulicami Wilna na Górę Trzech Krzyży przeszedł Marsz Wolności „Za wolność naszą i waszą”. Marsz był zorganizowany przez harcerzy Wileńskiego Hufca Maryi i Młodzież Stowarzyszenia Jana Pawła II na czele z ks. Dariuszem Stańczykiem – donosi „Kurier Wileński”.

Uroczystość rozpoczęła się na placu Łukiskim apelem i Koronką do Miłosierdzia Bożego. — Właśnie na tym placu zginęli księża, dowódcy Powstania Styczniowego. Zginęło tutaj około 180 osób. My dzisiaj tutaj swoją obecnością chcemy uczcić ich pamięć. To dla nas wielki zaszczyt i honor, że już dwadzieścia lat rokrocznie z harcerzami obchodzimy rocznicę Powstania Styczniowego. To, że nas tutaj zebrało się tylu, symbolizuje naszą miłość do ojczyzny — Polski i Litwy. Ten przemarsz będzie uczył młode pokolenie miłości do ojczyzny, mam nadzieję, że w ich sercach znajdzie się miejsce na miłość do ojczyzny — powiedział ks. Dariusz Stańczyk.

Polska młodzież była bardzo dobrze przygotowana. Ubrana w stroje biało-czerwone, z emblematami Powstania Styczniowego. Niosła flagi — polskie, litewskie, papieskie, Unii Europejskiej. Miała także pochodnie i znicze.

W uroczystości wziął także udział poseł na Sejm RL z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Zbigniew Jedziński. — Dzisiejsza data jest bardzo ważna dla każdego patrioty. Polacy to naród, który woli walczyć i zginąć, niż oddać się do niewoli. Dążenie do wolności jest założone w narodzie polskim. Ten przemarsz oznacza, że pamięć o tych, którzy zginęli, żyje w nas — powiedział Jedziński.

Mimo siarczystego mrozu w przemarszu uczestniczyło około 100 osób. — Jestem tutaj, bo jestem Polką. I dla mnie ta data jest bardzo ważna. W ten sposób chcę uczcić pamięć poległych. Uważam, że każdy, kto ma możliwość, powinien uczestniczyć w uroczystościach, które są związane z tak ważną datą — powiedziała nam Małgorzata Aleksandrowicz.

Do harcerzy dołączyło się także starsze pokolenie. 75-letnia Władysława Fryłowicz uważa, że dla niej to bardzo ważna data, to historia — jej oraz jej pradziadów. Nie można pozwolić, aby takie daty odeszły w niepamięć. Cieszy się, że jeszcze jest taka młodzież, która pamięta o historii.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.