Drukuj Powrót do artykułu

Polityczny skandal wokół powrotu szczątków kard. Berana

24 kwietnia 2018 | 11:38 | tom, ms, kg (KAI) / mip | Praga Ⓒ Ⓟ

Uroczystości związane z powrotem doczesnych szczątków kard. Josefa Berana do Czech, przebiegły w miniony weekend w atmosferze politycznego skandalu. Prezydent Czech Miloš Zeman zamiast tego wziął udział w kongresie Komunistycznej Partii Czech i Moraw, spadkobierczyni byłej Komunistycznej Partii Czechosłowacji, , która była odpowiedzialna za prześladowania kard. Berana. Po ponownym pogrzebie, ciało kard. Berana spoczęło w praskiej katedrze.

– W odpowiednim czasie doczesne szczątki Prymasa Czech wróciły do Ojczyzny – tak o powrocie do ojczyzny zmarłego na emigracji w Rzymie w 1969 r. kardynała-wygnańca mówił w homilii podczas Mszy św., w sobotę 21 kwietnia, jego następca kard. Dominik Duka. – Czy to jest zbieg okoliczności, że właśnie dzisiaj, gdy kard. Josef Beran «powraca» do Pragi, Pan Prezydent jest gościem zjazdu partii komunistycznej, która choć przegrała wybory, jednak za wszelką cenę chce uczestniczyć w rządzeniu krajem? Ta chwila wymaga od głowy państwa jednoznacznej i mądrej postawy – zaznaczył hierarcha.

W homilii kard. Duka upomniał się także o prawne przestrzeganie szacunku dla przekonań religijnych. Jawnym nieprzestrzeganiem tego prawa nazwał kardynał obrazoburczy spektakl chorwackiego dramaturga Olivera Frljića, będący obecnie w repertuarze jednego z praskich teatrów. Wezwał, aby chrześcijanie złożyli w sądzie doniesienie o przestępstwie. – Jak nie milczał św. Wojciech i kard. Beran, tak i ja nie mogę milczeć w tych kwestiach – powiedział prymas Czech.

Kard. Duka wskazał na znaczenie ewangelizacji, która była ważnym aspektem posługi kard. Berana. „Obrona ludzkiej wolności, walka z zniewoleniem i bezustanne dążenie do pełnego miłości rodzinnego życia” to „program misyjny Berana” – przypomniał.

– Zapewne usłyszę albo przeczytam, jakim prawem pozwalam sobie na te słowa krytyki? Chcę powiedzieć, że nikogo nie osądzam i nie skazuję. Chciałem jedynie zwrócić uwagę, ostrzec i wezwać do refleksji. Jest to normalne, że w naszej Ojczyźnie połowa małżeństw bierze rozwód? Że tutaj w Pradze 80 proc. zmarłych odchodzi do wieczności bez jakiegokolwiek obrzędu pogrzebu? Jest to normalne, że przy rozwodach małżonkowie obwiniają się wzajemnie o najgorsze przestępstwa, nie szczędząc sobie najgorszych wyzwisk? Jest czymś normalnym dramat dzieci, które tracą w tym momencie ojca i matkę, którzy obchodzą się z nimi jak z bagażem? – pytał hierarcha.

Kard. Duka przestrzegł przed „rozkładem demokracji” w Europie, polaryzacją i radykalizacją społeczeństwa. Wezwał do refleksji nie tylko w rodzinach, ale i w szkołach oraz parlamencie, cytując wypowiedz prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Parlamencie Europejskim: „Nie potrzebujemy autorytarnej demokracji, ale autorytetu demokracji”.

Nieobecność Zemana i jego udział kongresie partii KSCM wywołała negatywne reakcje uczestników uroczystości w praskiej katedrze. – Trzeba powoli poważnie zastanawiać się, w jakim kierunku podąża nasz kraj – powiedziała zakonnica z Moraw w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA. Inny uczestnik obchodów, katolik, mieszkaniec Pragi, który znał kard. Berana jeszcze przed 1949 r., powiedział: „Powrót do domu ojczystego był jego ostatnią wolą, ale wątpię, czy życzył on sobie powrócić do takiego kraju i to z takim prezydentem. W każdym razie gdyby nadal żył, na pewno skrajnie krytycznie wypowiadałby się na temat tego, co się dzieje”.

W tym samym czasie,, gdy następca kard. Berana jako arcybiskup Pragi, kard. Dominik Duka, przypomniał podczas kazania cierpienia jakich doznał on od komunistów, prezydent Zeman przemawiał do komunistów, spadkobierców KPCz. Zdaniem obserwatorów takiego scenariusza nie przewidziałby w najgorszych snach były prezydent Václav Havel a także jego następca, Václav Klaus, który trzymał się z daleka od KSCM.

Papieski kamerdyner opowiada o cudach Jana Pawła II

W piątek 20 kwietnia wieczorem na lotnisku wojskowym w Pradze wylądował specjalny samolot wojskowy z trumną z ciałem kard. Josefa Berana, arcybiskupa Pragi i prymasa Czech, zmarłego na emigracji w Rzymie w 1969 roku. Doczesne szczątki kardynała powitano z honorami wojskowymi. Z lotniska trumnę przewieziono do praskiej dzielnicy Dejvice, gdzie znajduje się seminarium duchowne archidiecezji praskiej i tam, w kościele św. Wojciecha modlono się za tego niezłomnego kapłana i dziękowano Bogu za jego powrót.

W styczniu br. ambasador Republiki Czeskiej Pavel Vošalík poinformował telefonicznie kard. Dukę, że papież Franciszek zezwolił na otwarcie grobu kard. Berana, znajdującego się w podziemiach bazyliki św. Piotra w Watykanie i na przewiezienie trumny z jego ciałem do Pragi. Grobowiec otwarto 19 kwietnia, po czym trumnę przewieziono do czeskiego kolegium Nepomucenum w Rzymie. Tam właśnie mieszkał kardynał na wygnaniu w Rzymie i tam zmarł 17 maja 1969 r. w wieku 81 lat. Do tegoż kolegium przybył prawie 49 lat temu bł. Paweł VI, by odwiedzić umierającego purpurata, który jednak zmarł kilka minut wcześniej. Zdjęcia papieża, całującego czoło zmarłego prymasa Czech, obiegły cały świat i wkrótce przedostały się też do ówczesnej Czechosłowacji i w domach wielu katolików czeskich do dzisiaj pozostają świadectwem tamtych czasów.

Kard. Josef Beran (1888-1969) był więźniem hitlerowskiego obozu w Dachau w latach 1940-45, a po wyzwoleniu i po powrocie do Czechosłowacji Pius XII mianował go 4 listopada 1946 r. arcybiskupem Pragi, z czym łączyła się godność prymasa Czech. Ale gdy w lutym 1948 r. komuniści objęli władzę w kraju, zaczęły się prześladowania tamtejszego Kościoła, a jedną z pierwszych ofiar był właśnie nowy arcybiskup. Początkowo władze próbowały przeciągnąć go na swoją stronę zarówno pochlebstwami, jak i groźbami, a gdy to się nie powiodło, 10 marca 1951 r. aresztowano go i deportowano do odległej, zagubionej w górach miejscowości, aby nie miał żadnego kontaktu z wiernymi. Przez wiele lat nikt na świecie nie wiedział, gdzie naprawdę przebywał arcybiskup. Częściową wolność odzyskał on w październiku 1963 r., nie mógł jednak sprawować swych funkcji kapłańskich ani biskupich.

Panuje przekonanie, że gdy św. Jan XXIII na konsystorzu 28 marca 1960 r. zapowiedział, że trzy nazwiska kardynałów zachowuje „in pectore” (w sercu), jednym z nich był właśnie abp Beran. Ale papież zmarł 3 czerwca 1963 r., nie ujawniwszy wcześniej swych nominacji, toteż nie wiadomo, czy jest to prawda.

Dopiero po kilkunastu latach arcybiskupa odwiedził, za zgodą rządu w Pradze, ówczesny watykański dyplomata ks. prałat Agostino Casaroli, który był wysłannikiem Pawła VI do nieformalnych rozmów z panującymi wtedy reżymami komunistycznymi w Europie Środkowej i Wschodniej. Dzięki jego staraniom władze „cofnęły ograniczenie wolności osobistej” – jak głosił komunikat oficjalny – czyli zwolniły prymasa z miejsca odosobnienia, stawiając jednak warunek, że musi on opuścić kraj bez możliwości powrotu. Warto dodać, że ks. prałat Casaroli, późniejszy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, spotkał się z abp. Beranem w jednym z hoteli praskich, ale w obawie przed posłuchem porozumiewali się oni na piśmie, pisząc do siebie krótko na kartkach.

W efekcie w lutym 1965 r. abp Beran przybył do Rzymu i zdążył tam jeszcze wziąć udział w ostatniej sesji II Soboru Watykańskiego. 20 września tegoż roku wygłosił w bazylice św. Piotra przemówienie do ojców soborowych, w którym bronił prawa do wolności religijnej i sprzeciwiał się jakimkolwiek ustępstwom na rzecz komunizmu. Wcześniej jednak, na konsystorzu 25 lutego 1965 r. Paweł VI włączył mężnego hierarchę w skład Kolegium Kardynalskiego. Był on gotów zrzec się swego tytułu prymasa Czech, ale papież nie zgodził się na to.

Kardynał zmarł 17 maja 1969 r. na raka płuc, po czym pochowano go w bazylice watykańskiej niedaleko grobu św. Jana XXIII, gdyż rząd Czechosłowacji nie zgodził się na sprowadzenie jego zwłok do kraju. Do czasu obecnego sprowadzenia jego doczesnych szczątków do ojczyzny był jedynym Czechem, spoczywającym w bazylice św. Piotra.

2 kwietnia 1998 r. ówczesny prymas Czech kard. Miloslav Vlk w obecności nuncjusza apostolskiego w tym kraju abp. Giovanniego Coppy rozpoczął w Pradze proces beatyfikacyjny swego poprzednika.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku

Przeczytaj także

22 kwietnia 2018 17:49

Jasna Góra - szczególne miejsce modlitwy o powołania

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.