Drukuj Powrót do artykułu

„Polska w pochodzie bolszewizmu na świat jest już ostatnią dla niego barierą” – apel polskich biskupów do biskupów świata z 1920 r.

13 sierpnia 2025 | 17:39 | Joanna Operacz, jw | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. wikipedia

Bitwa Warszawska 1920 r. jest uważania za jedną z kilkunastu najważniejszych bitew w historii świata. Do uznania rangi tej kampanii zapewne znacznie przyczynił się apel „Biskupi polscy do episkopatu świata” z 7 lipca 1920 r. „Polska w pochodzie bolszewizmu na świat jest już ostatnią dla niego barierą, a gdyby się ta załamała, rozleje się on po świecie falami zniszczenia” – napisali polscy hierarchowie.

List został napisany w stylu charakterystycznym dla swojej epoki, który współczesnemu czytelnikowi może się wydać miejscami nieco nazbyt patetyczny i emocjonalny. Uderza jednak fakt, jak zdecydowany był to apel. I najwyraźniej odbił się on szerokim echem.

W czasie, gdy Rosja sowiecka (w grudniu 1922 r. przemianowana na Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich) zabiegała o uznanie swojego państwa na arenie międzynarodowej, apel polskich biskupów był ważnym głosem na temat ideologii bolszewickiej oraz nowego tworu państwowego. Niestety, sama ideologia, a nawet państwo, choć tworzone brutalnymi, krwawymi metodami, kosztem niszczenia cywilizacji i religii, obserwowane były na zachodzie niekiedy z życzliwym zainteresowaniem. Apel pokazuje, jak trzeźwy osąd na temat komunizmu (nazywanego w liście bolszewizmem) mieli polscy biskupi i jak trafnie rozpoznali jego naturę i cele.

Na podbój świata

Przede wszystkim biskupi zaznaczyli, że komunizm to zagrożenie globalne:

„Bo my nie sami dziś zagrożeni jesteśmy. Dla wroga, który nas zwalcza, nie jest bynajmniej Polska ostatnią przystanią dla jego trofeów, lecz jest mu raczej etapem tylko i pomostem do zdobycia świata”.

Dalej sprecyzowali:

„I nie jest bynajmniej za śmiałe to słowo, które tu rzucamy o zdobywaniu świata. Kto wie, jak bolszewizm siecią agitacji, niby pająk, plątał najdalej nawet leżące od Rosji narody; kto wie, jak związek międzynarodowy, rozszerzony po świecie, jest jego rządem właściwym, kto zna ich metody, ich hasła i cele, ten zrozumie i oceni doniosłość i ścisłość użytego przez nas wyrażenia. Bolszewizm idzie istotnie na podbój świata”.

Zauważyli też, że na zachodzie „wszystko już dziś jest do tego podboju świata przygotowane”:

„Są już we wszystkich krajach całe zastępy zorganizowane, oczekujące tylko bojowego hasła; są w przygotowaniu ustawiczne strajki, mające paraliżować zdrowe życie narodu. Waśń klasowa przechodzi już w paroksyzm nienawiści, a przez wpływy międzynarodowe tamowany jest zręcznie każdy zdrowy odruch opinii i wszelkiej samoobrony narodowej”.

Polska jest więc w pochodzie bolszewizmu „ostatnią dla niego barierą”, a gdyby się ta załamała, „rozleje się on po świecie falami zniszczenia”.

Duch antychrysta

Biskupi pokrótce przypomnieli współbraciom w biskupstwie (wśród których wielu mieszkało w krajach, gdzie żywe były sympatie lewicowe), czym w istocie jest komunizm. To zbrodnicza ideologia, która dąży do zniszczenia świata:

„Bo bolszewizm jest ostatnim wykwitem wszelkich zasad negacji chowanych przez całe stulecie, które godziły w rodzinę, w wychowanie, w ustrój socjalny, w religię, a nadto dziś godzą w samą do niedawna bóstwioną jeszcze przez siebie wiedzę. Tylko że bolszewizm dołączył do doktryny czyn: przeprowadza on zasady swe w życie mordem, krwią, dyktaturą i despotyzmem jednostek”.

W dodatku komunizm żywi szczególną niechęć do chrześcijaństwa:

„Oprócz doktryny i czynu nosi jeszcze bolszewizm w swej piersi nienawiścią zionące serce. Nienawiść zaś jego zwraca się przede wszystkim ku chrystianizmowi, którego żywym jest zaprzeczeniem, zwraca się przeciw krzyżowi Chrystusa i Jego Kościołowi, zwłaszcza iż ci, którzy są sterownikami bolszewizmu, noszą w swej krwi tradycyjną nienawiść ku chrystianizmowi. Bolszewizm prawdziwie jest żywym wcieleniem i ujawnieniem się na ziemi ducha antychrysta”.

Nie chodzi o pieniądze

O co poprosili w swoim apelu polscy biskupi?

„Zwracamy się przeto, bracia nasi, z prośbą o ratunek; nie o pieniądze was prosim, nie o amunicję, nie o wojskowe zastępy (…). Pokoju pragniem i o pokój się modlimy i was dlatego, najczcigodniejsi bracia, o broń prosimy pokoju, jaką jest modlitwa. Prosim was dzisiaj o szturm modłów do Boga za Polską”.

Zdaniem polskich biskupów modlitwa może „przymnożyć zdroju błogosławieństwa wszystkim narodom chrześcijańskim”, „zszeregować się zagrożony świat katolicki w jeden obóz”, „spotęgować ducha Chrystusowego, który w rozmodlonych duszach ujawni się światu i przeciwstawi się bożyszczu, żądnemu władania światem”, a wreszcie może „ocucić sumienia narodów”.

List napisało w imieniu całego polskiego Episkopatu dwóch kardynałów: Edmund Dalbor (prymas Polski) i Aleksander Kakowski oraz pięciu biskupów: arcybiskup lwowski obrządku łacińskiego Józef Bilczewski, arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego Józef Teodorowicz, biskup krakowski Adam Sapieha, biskup lubelski Marian Fulman i biskup podlaski Henryk Przeździecki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.