Drukuj Powrót do artykułu

Polski ksiądz w Afryce: woda to życie

22 lipca 2008 | 13:27 | kos // maz Ⓒ Ⓟ

Swoją drugą misję w Afryce rozpoczął ks. kpt. Tomasz Paroń. Jakie są jego pierwsze wrażenia z Czadu?

Ksiądz pracuje w Campie Iriba we wschodnim Czadzie, który jest położony na wysokości ponad 1000 m n.p.m. Mimo tej wysokości temperatura powietrza dochodzi do ponad 50 stopni w cieniu, a dobowe wahania przekraczają 30 stopni. W Czadzie trwa pora deszczowa, podczas której okresowe rzeki gwałtownie wzbierają, a dawno wyschnięte koryta zmieniają się w rwące potoki uniemożliwiające komunikację. Gwałtowne nawałnice poprzedzone są burzami piaskowymi. Niedawno na prośbę miejscowego sułtana Polacy utworzyli przeprawę na jednej z rzek, która w porze deszczowej jest trudna do przebycia. – Warunki klimatyczne są jednak znacznie lepsze, niż w Kongo. Tam wysoka temperatura i wilgotność były bardzo uciążliwe. Nie męczą nas też zatrucia tak jak tam, wszyscy czują się dobrze – mówi ksiądz kapelan.

W tych trudnych warunkach polscy żołnierze pracują od kwietnia budując bazę. Do tej pory wyrównano teren, usypano wały ochronne i ustawiono pierwsze namioty. – W tej chwili mieszkamy w wieloosobowych, tymczasowych namiotach. Ukończenie właściwej bazy planowane jest w sierpniu, jeszcze przed przybyciem głównych sił.

Dotkliwie odczuwalny jest brak wody, po którą co kilka dni muszą wyruszać ludzie z odległości kilku kilometrów. „Również i my wyprawiamy się po wodę do położonej o kilka kilometrów od obozu Iriby [obóz, w którym stacjonują Polacy nosi tę samą nazwę – przyp. KAI]. – Woda to tu największy skarb, to życie. Wokół jednej studni spotykają się tu całe grupy ludzi. Każdy ze swoim środkiem transportu. My z cysternami, a miejscowi na osiołkach. – powiedział ks. Paroń. – Czasami, te „miejscowe środki transportu” potrafią nieźle dokuczyć. Na ogół nieuwiązane, bezpańskie przechadzają się po okolicy. Kiedyś jeden z nich stał niedaleko naszych namiotów i ryczał przez całą noc. Nie można było spać – dodał kapelan.

Głównym problemem wschodniego Czadu pozostaje około 250 tys. uchodźców z Sudanu rozlokowanych w 12 obozach. W polskiej strefie odpowiedzialności znajduje się aż pięć takich obozów.

Zasadniczym celem operacji jest zapewnienie bezpieczeństwa organizacjom międzynarodowym (ONZ, Unia Afrykańska) działającym w Czadzie. – Do tej pory nie było starć, z grasującymi tu uzbrojonymi bandami bo nasza obecność działa na szczęście odstraszająco. Jednak tego typu zagrożeń nie możemy wykluczyć w przyszłości. Czujemy ciężar odpowiedzialności, bo jesteśmy tu drugą po Francuzach, najliczniejszą grupą żołnierzy, niemniej patrzymy z optymizmem w przyszłość, bo na razie wszystko rozwija się pomyślnie – mówił duchowny.

W tych niecodziennych warunkach rozpocząłem swoją posługę duszpasterską, namiot-stołówka służy za miejsce odprawiania Mszy św., wieża wartownicza za konfesjonał, a wspólne przebywanie nie tylko w bazie, ale i na patrolach jednoczy ludzi i skłania do osobistych rozmów. Większość z żołnierzy brała już udział w misjach pokojowych w Iraku lub Kongo, dlatego znamy się i nie ma między nami dużego dystansu – powiedział ks. Paroń

Polski Kontyngent Wojskowy prowadzi operację na terenie Czadu w celu zapewnienia ochrony ludności cywilnej, zapewnienia ochrony personelowi ONZ oraz współpracujących z nim osób, zabezpieczenia swobody poruszania się organizacjom humanitarnym niosącym pomoc cywilnym uchodźcom, oraz lokalnej ludności oraz zabezpieczenia powrotu uchodźców do ich miejsc zamieszkania.

Udział w operacji zadeklarowało dotychczas 14 państw członkowskich, w tym m.in. Włosi (100-osobowy szpital polowy) oraz Hiszpania i Portugalia (samoloty transportowe). Trwają rozmowy z innymi państwami, m.in. Rosją, która miałaby wesprzeć unijną misję kilkoma, najprawdopodobniej czterema śmigłowcami i ich ok. 100-osobowym personelem.

Siły UE w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej mają zajmować się m.in. ochroną uchodźców z ogarniętego konfliktem Darfuru – sąsiadującej z Czadem prowincji Sudanu – i ułatwić niesienie pomocy humanitarnej.

Konflikt w Darfurze trwa już pięć lat i pochłonął, według różnych szacunków, od 200 do 400 tys. ofiar, a około 2,5 mln ludzi pozbawił domów. W rejonie operacji (ok. 900 km długości i 200-400 km szerokości) funkcjonuje 12 obozów uchodźców – niemal 350 tys. osób (w polskiej strefie znajduje się 6 obozów) oraz ok. 30 obozów przesiedleńców, w których schronienie znajduje ok. 180 tys. ludzi. Są one administrowane, zarządzane oraz zaopatrywane zarówno przez ONZ, jak i organizacje pozarządowe. Uchodźcy otrzymują w nich zakwaterowanie, wyżywienie, pomoc lekarską i edukację. Panujące w nich trudne warunki spowodowane są przede wszystkim przeludnieniem.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.