Drukuj Powrót do artykułu

Pomoc dla Betlejem

01 grudnia 2008 | 12:54 | Stanisław Zasada Ⓒ Ⓟ

Ziemia Święta bez chrześcijan? Jeśli konflikt izrealsko-palestyński będzie się przedłużał, a przytłoczeni przemocą i biedą wyznawcy Chrystusa nie przestaną stamtąd emigrować, to taki scenariusz jest możliwy – uważa franciszkanin pracujący w Betlejem.

Wełniany szal, którym owinął sobie szyję, niewiele pomagał. Zimny październikowy wiatr co rusz szarpał jego brązowym habitem. – Szczęść Boże! – odpowiadał po polsku z lekka obco brzmiącym akcentem, gdy ludzie wrzucali pieniądze do białej puszki z czerwonym logo Caritas.

W pierwszą niedzielę października brat Raffaele Taym, franciszkannin z klasztoru w Betlejem, kwestował na pomoc dla mieszkańców swojego miasta w poznańskiej parafii świętego Stanisława Kostki. – Bez wsparcia z zewnątrz, chrześcijanie uciekną z Ziemi Świętej – powtarza goszczący od tygodnia w Polsce zakonnik.

Wrażliwość dziennikarzy

Brata Taym zaprosiła redakcja „Przewodnika Katolickiego” – najstarszego w kraju tygodnika społeczno-religijnego. Na pomysł wpadł ksiądz Dariusz Madejczyk, naczelny pisma. Kilka miesięcy temu był z pielgrzymką w Ziemi Świętej. W Betlejem na własne oczy zobaczył nędzę, w jakiej żyją mieszkańcy. Prowadzący parafię świętej Katarzyny Aleksandryjskiej ojcowie franciszkanie opowiedzieli mu o izolacji chrześcijan. – To w czasie tych rozmów zacząłem się zastanawiać, co możemy zrobić w Polsce, by pomóc ludności Betlejem – opowiada ksiądz Madejczyk. Zdecydowano, że jesienią brat Taym, wikariusz parafii świętej Katarzyny, przyjedzie do Polski. Zaplanowano, że w ciągu dwóch tygodni odwiedzi siedem parafii w Poznaniu i Śremie na terenie archidiecezji poznańskiej oraz w Kaliszu – stolicy diecezji kaliskiej. Obie diecezje wchodzą w skład metropolii poznańskiej. W przedsięwzięciu redakcję „Przewodnika Katolickiego” wsparła Caritas Archidiecezji Poznańskiej. – Mamy doświadczenie w przeprowadzaniu tego typu akcji. Za naszym pośrednictwem łatwiej jest też przekazać zebrane w Polsce pieniądze za granicę – tłumaczy ksiądz Waldemar Hanas, dyrektor poznańskiej Caritas. Do akcji włączyły się również inne kościelne media z obu diecezji: poznańskie Radio Emaus i kaliskie Radio Rodzina, a także Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II. Nim brat Taym przyjechał do Wielkopolski, w „Przewodniku Katolickim” ukazał się cykl materiałów, opisujących położenie wyznawców Chrystusa w Ziemi Świętej. W jednym z wywiadów ojciec Samuel Habib, proboszcz betlejemskiej parafii i przełożony brata Raffaele, mówił: „Chrześcijanie w Ziemi Świętej bez pomocy chrześcijan z innych krajów sobie nie poradzą”.

Z Galilei do Betlejem

Ibellin to miejscowość oddalona o 20 kilometrów od Nazaretu na terenie Galilei. Dwa tysiące lat temu była to ziemia, na której wychowywał się Jezus. Dziś leży w granicach Izraela. Żyje tu sporo chrześcijańskich rodzin, głównie arabskiego pochodzenia. W jednej z nich w 1978 roku przyszedł na świat Raffaele Taym. Miał 17 lat, gdy obudziło się w nim powołanie zakonne. Dwa lata później wstąpił do klasztoru franciszkanów w Betlejem – również pamiętającym starożytność mieście na Zachodnim Brzegu Jordanu. Mieszkający tu zakonnicy tworzą międzynarodową wspólnotę. Obecnie jest wśród nich sześciu Polaków. Ich klasztor przylega do Bazyliki Narodzenia Pańskiego. Betlejem, oddalone o osiem kilometrów na południe od Jerozolimy, w latach 1967-1995 było pod okupacją izraelską. Trzynaście lat temu – na mocy układu pokojowego między premierem Izraela, Icchakiem Rabinem a przywódcą Palestyńczyków, Jaserem Arafatem – miasto znalazło się na terenie Autonomii Palestyńskiej. W miejscu narodzin Jezusa zapanowała wielka euforia. Obaj sygnatariusze porozumienia – w wyniku którego Strefa Gazy i część Zachodniego Brzegu zarządzana jest przez Palestyńczyków – już nie żyją. Umarł też dawny entuzjazm mieszkańców Betlejem. 45-tysięczne miasto od pięciu lat otoczone jest murem bezpieczeństwa. Tak władze Izraela nazywają wysoki na kilka metrów betonowy płot, który postawiły tutaj – podobnie jak i wokół czterech innych miast – by zapobiec atakom terrorystycznym na obywateli swego kraju. Na każdy wyjazd z miasta trzeba mieć specjalną przepustkę władz izraelskich. O to zaś nie jest wcale łatwo. – Mieszkańcy Betlejem czują się jak w więzieniu – ubolewa brat Taym. Nie chodzi jednak tylko o samopoczucie. Zamknięcie granic z Izraelem uderzyło przede wszystkim ekonomicznie w mieszkańców Betlejem. Wielu z nich pracowało bowiem wcześniej na terenie Izraela. Po zbudowaniu muru, stracili pracę i środki do życia. Bezrobocie to dziś jedna z największych plag Betlejem. Muzułmanom, którzy stanowią dwie trzecie populacji miasta, spieszą z pomocą sąsiednie kraje arabskie. Chrześcijan wspiera jak może franciszkańska parafia, do której należy sześć tysięcy katolików, czyli niemal połowa betlejemskich wyznawców Chrystusa. Pozostała część chrześcijan to członkowie Kościołów Wschodnich, które od wieków są silnie osadzone w Ziemi Świętej. Ojcowie franciszkanie wybudowali już 100 mieszkań dla młodych małżeństw chrześcijańskich. Zakonnicy wspomagają także tworzenie nowych miejsc pracy, koszty leczenia miejscowej ludności i fundują stypendia studentom. Prowadzą też akcję adopcji na odległość, która polega na indywidualnej pomocy mieszkańców z innych krajów konkretnym dzieciom z Betlejem. – Każda pomoc z zagranicy jest dla tych ludzi nie tylko szansą na lepsze życie – mówi brat Taym – ale i ważnym przejawem solidarności, która podtrzymuje ich na duchu. Oni tego potrzebują.

Z bojownikami w kościele

Gdy Raffaele Taym zamieszkał za furtą klasztoru w Betlejem, dopiero wówczas na przykładzie konkretnych osób zrozumiał na czym polega dramat i złożoność konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Wcześniej jako Izraelczyk – czyli osoba posiadająca izraelski paszport – nie ze wszystkiego zdawał sobie sprawę. Twierdzi, że informacje, które docierają z Bliskiego Wschodu są zbyt jednostronne. – Pokazują przede wszystkim to, co Palestyńczycy robią przeciwko Izraelczykom, a nie uwzględniają problemów drugiej strony – mówi zakonnik. Będąc w samym środku konfliktu, przekonał się, że wina jest po jednej i po drugiej stronie. Bodaj największym przeżyciem była dla niego wiosna 2002 roku. Po wkroczeniu do Betlejem wojsk izraelskich, ponad dwustu uzbrojonych bojowników palestyńskich zabarykadowało się w Bazylice Narodzenia Pańskiego. Oblężenie trwało prawie sześć tygodni. Brat Raffaele spędził ten czas z innymi zakonnikami w świątyni. – Znalazłszy się pośród Palestyńczyków, zobaczyłem rzeczywistość z zupełnie innej strony i zrozumiałem, że problemy są dużo bardziej skomplikowane, niż mi się to wydawało wcześniej – tłumaczy brat Taym. Wie, że przemoc niczego nie rozwiąże. Ale rozumie desperację Palestyńczyków. – Nie można usprawiedliwiać przelewania krwi, ale nie można też zamknąć się na argumenty drugiej strony – powtarza wikariusz parafii św. Katarzyny. Oburza się, gdy widzi krzywdę ludności palestyńskiej. – Nie może być tak, że człowiek jest prześladowany, udręczony tylko dlatego, że ma paszport takiego, a nie innego kraju – mówi. Często najbardziej poszkodowani są chrześcijanie. Jako, że są pochodzenia arabskiego, traktowani są zazwyczaj jako potencjalni wrogowie państwa Izrael. Ze względu na religię, nie budzą też jednak zaufania wśród radykalnie nastawionej części ludności palestyńskiej. – Stoją pośrodku całego konfliktu i doświadczają boleśnie jego skutków – mówi wikariusz betlejemskiej parafii świętej Katarzyny.

Ojcze nasz po aramejsku

O losie chrześcijan z Betlejem brat Raffaele opowiada od kilku dni w wielkopolskich kościołach. – Proszę was o modlitwę, żeby tam, gdzie narodził się Król Pokoju, wszyscy mogli stać się ludźmi dobrej woli. Niech Pan Jezus oczyści tę ziemię z nienawiści, abyśmy mogli przeżywać Boże Narodzenie, jak inni ludzie na świecie – prosi w swoich kazaniach. Nie mówi wprost, że przyjechał zbierać pieniądze. Ludzie wzruszają się, gdy po każdym wystąpieniu brat Taym śpiewa modlitwę „Ojcze nasz” w języku aramejskim – tym samym, w którym dwa tysiące lat temu modlił się Jezus. – Niektórzy pytają nas czy można gdzieś kupić płytę CD z taką modlitwą – opowiada ksiądz Madejczyk, który towarzyszy bratu Raffaele w jego podróży po wielkopolskich parafiach.

Stanisław Zasada

 

Caritas Archidiecezji Poznańskiej uruchomiła specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze na pomoc dla Ziemi Świętej:

Archidiecezja Poznańska

ul. Ostrów Tumski 2 61-109

Poznań 55 1090 1362 0000 0001 0981 3377 z dopiskiem „darowizna na cel charytatywny – Betlejem”

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.