Drukuj Powrót do artykułu

Pomóżcie nam, póki nie jest za późno

28 września 2012 | 11:39 | pb (KAI Sankt Gallen) / pm Ⓒ Ⓟ

Nie porzucajcie nas, pomóżcie nam, póki jeszcze nie jest za późno – z tym dramatycznym apelem zwrócił się ordynariusz Banja Luki w Bośni i Hercegowinie (BiH) bp Franjo Komarica.

Na konferencji prasowej w Sankt Gallen hierarcha poinformował, że w wyniku zakończonej 17 lat temu wojny na Bałkanach z 800 tys. katolików w 1991 r. pozostało w kraju 440 tys.
W Republice Serbskiej, która jest częścią BiH, ubyło aż 95 proc. katolików: z 220 tys. zostało ich zaledwie 9,5 tys. Jedynie 3 proc. uchodźców-katolików wróciło do ojczyzny.

Liczba katolików wynosi tam obecnie 11,5 tys. W przeciwieństwie do muzułmanów i prawosławnych nie otrzymali oni wystarczającego wsparcia, by mogli powrócić. Wielu z ich zresztą zapuściła już korzenie w innych krajach Europy, a nawet osiedliła się w Ameryce lub Australii. Ich powrót jest więc „mało prawdopodobny”. Jak zresztą można mówić o ich powrocie, gdy burmistrzem jednego z miast został zbrodniarz wojenny? – wskazuje bp Komarica.

Tymczasem BiH bez katolików nie będzie już tym samym krajem. Dlatego hierarcha apeluje do Rady Konferencji Biskupich Europy, która rozpoczyna dziś w Sankt Gallen swe doroczne zgromadzenie plenarne, o pomoc i niezapominanie o katolikach w tym kraju, aby nie powtórzyła się sytuacja sprzed stu lat, gdy zapomniano o katolikach w Turcji.

Zdaniem ordynariusza Banja Luki kończący wojnę na Bałkanach traktat pokojowy z Dayton dokonał „niesprawiedliwego podziału” BiH na Federację Bośni i Hercegowiny, Republikę Serbską i okręg Brcko ze „sztucznymi granicami”. Nie wyeliminował on przyczyn wojny, nie zapewnił bowiem zgodnego współżycia trzech zamieszkujących BiH wspólnot: muzułmańskich Bośniaków, prawosławnych Serbów i katolickich Chorwatów.

Przewodniczący konferencji episkopatu BiH zauważył, że wspólnota międzynarodowa uważa układ z Dayton za „nietykalny”. W swym obecnym kształcie BiH sprawia „fałszywe wyobrażenie państwa”. Faktycznie jest „półprotektoratem wspólnoty międzynarodowej”. Obowiązują tam cztery nieprzystające do siebie konstytucje, co stanowi przeszkodę w rozwoju kraju. Miejscowi politycy nie mają wspólnej wizji przyszłości BiH, są nieuczciwi i niewiarygodni. Dlatego bp Komarica apeluje do wspólnoty międzynarodowej, by na poważnie zajęła się sytuacją w BiH.

Ordynariusz Banja Luki wyraża przekonanie, że porozumienia z Dayton, będące „dzieckiem Ameryki”, są tak naprawdę martwe. Dlatego konieczne jest ich zastąpienie. W tym celu należy zwołać europejską konferencję w sprawie BiH. Tymczasem niewielu polityków europejskich widzi taką potrzebę tak, jakby nie chcieli pokoju, lecz zależało im na tym, aby BiH pozostała źródłem niepokoju na Bałkanach. – Dlaczego chcą zachować tę otwartą ranę na ciele Europy? – pyta dramatycznie bp Komarica. To nowe porozumienie europejskie, zawarte bez udziału USA, powinno uczynić z BiH „państwo suwerenne, demokratyczne, socjalne, świeckie i konstytucyjne”, dzięki czemu przestałoby być „źródłem niestabilności i zagrożeniem dla pokoju na kontynencie europejskim”.

Wskazuje zarazem, że katolicy nie chcą czuć się dyskryminowaną mniejszością, dlatego angażują się w życie społeczne. Kościół założył 14 szkół podstawowych i średnich w 7 miejscowościach, do których uczęszcza 5 tys. uczniów różnych wyznań i religii. Stwarza to okazję do spotykania się członków różnych wspólnot. Ponadto, dzięki pomocy Caritas z zagranicy, zbudowano – głównie w rejonie Banja Luki – 50 mieszkań dla katolickich rodzin.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.