Drukuj Powrót do artykułu

Poznańskie tradycje świętomarcińskie

11 listopada 2010 | 12:50 | bt Ⓒ Ⓟ

Z okazji przypadającego 11 listopada liturgicznego wspomnienia św. Marcina uroczystości odpustowe przeżywa jedna z najstarszych poznańskich parafii, której patronuje ten święty. W poznańską tradycję świętowania tego dnia wpisują się także od ponad stu lat rogale świętomarcińskie.

Kościół pw. św. Marcina jest najstarszym kościołem w lewobrzeżnej części miasta Poznania. Czas jego powstania określa się na XII w. Obecnie świątynia usytuowana jest w centrum miasta, u zbiegu ulic Święty Marcin i Aleje Marcinkowskiego.

Powstanie nazwy ulicy Święty Marcin odbiega od powszechnych sposobów tworzenia nazw ulic. Jest ona związana z powstałą w średniowieczu osadą istniejącą przy kościele, któremu patronuje św. Marcin. Pod koniec XVIII w. osada ta została włączona w granice miasta.

11 listopada, jak co roku, po zakończeniu sumy odpustowej spod kościoła św. Marcina, wyruszył korowód. Jego centralną postacią jest sam święty jadący na koniu i pozdrawiający tłumy. Pochód wędrujący ul. Święty Marcin w stronę dawnego zamku cesarskiego, a obecnie Centrum Kultury Zamek, wypełnia żywa muzyka i kolorowe stroje. Narodowy charakter dzisiejszego święta podkreślają uczestniczący w korowodzie ułani, harcerze oraz grupa ubrana w stroje powstańców wielkopolskich. Po dotarciu korowodu pod poznański Zamek św. Marcin przejmie od prezydenta Poznania na ten jeden dzień klucze i władzę nad miastem.

Pod centrum kultury odbędzie się także szereg imprez towarzyszących. W takich niecodziennych obchodach imienin ulicy tysiące osób uczestniczą już od 17 lat. Na tę jedyną w swoim rodzaju imprezę przybywają nie tylko mieszkańcy Poznania i Wielkopolski, ale również goście z całego kraju, a nawet zagranicy.

Nieodłącznym elementem świętowania tego dnia w stolicy Wielkopolski, jak również w wielu miejscach tego regionu, jest zakup i spożycie słynnych rogali świętomarcińskich. W Poznaniu tradycję ich wypiekania zapoczątkował w 1891 r. pewien cukiernik, który pod wpływem żarliwego kazania wzywającego do brania przykładu ze św. Marcina upieczone rogale rozdał ubogim przybyłym na Jarmark Świętomarciński organizowany przy parafii św. Marcina.

Dlaczego akurat rogale? Piękna legenda głosi, że gdy przez Poznań przejeżdżał św. Marcin, jego koń zgubił tutaj podkowę. Właściciel rumaka sowicie wynagrodził kowala, który podkuł konia, a mieszkańcom z radości rozrzucał pieniądze. Rano idący do pracy cukiernik znalazł zgubioną podkowę, powiesił ją nad piecem i zaczął formować ciasto przypominające jej kształt. Do środka włożył biały mak, bo znany już w całym mieście rumak świętego był biały. I tak powstały rogale świętomarcińskie.

Dzisiaj prawdziwe rogale świętomarcińskie można kupić w każdej cukierni, która otrzymała odpowiedni certyfikat. Jest ich w Poznaniu i Wielkopolsce ponad sto.

Artur Lisiak, cukiernik i właściciel cukierni „U Kamilka” w podpoznańskiej Rokietnicy, posiadający ten certyfikat w rozmowie z KAI zdradza sekrety powstania najlepszych rogali świętomarcińskich.

Cukiernik podkreśla, że do przyrządzania rogali można używać wyłącznie białego maku. „Powinno dodać się do niego bardzo dużo bakalii. My używamy orzeszków, rodzynek i skórki pomarańczowej. Ciasto półfrancuskie, które przygotowuje się przeciągając ciasto drożdżowe margaryną, musi być bardzo dobrze zrobione, a uprzednio porządnie schłodzone. Wykorzystujemy margarynę półfrancuską dodając do niej margarynę 80-procentową tak, aby nie było czuć tłuszczu na podniebieniu” – tłumaczy Artur Lisiak. Przypomina on także, że rogal musi być porządnie „zagarowany” i wypieczony w odpowiedniej temperaturze. Pomada, którą zostaje udekorowany powinna być lśniąca, nieprzegrzana i posypana orzeszkami arachidowymi. „Tylko taki rogal spełnia wymogi certyfikatu rogala świętomarcińskiego i jest naprawdę pyszny” – stwierdza cukiernik.

W okolicach 11 listopada w swojej cukierni Artur Lisiak wytwarza 2 tony rogali. Przyjmuje się, że we wszystkich poznańskich cukierniach wypieka się w tych dniach około 50 ton tego pysznego smakołyku. „Moim zdaniem jest to zaniżona ilość. Uważam, że rogali sprzedaje się w Poznaniu o wiele więcej” – dodaje Artur Lisiak, właściciel cukierni „U Kamilka”.

Rogale świętomarcińskie 11 listopada sprzedaje również poznańska Caritas przekazując uzyskane w ten sposób środki na rzecz ubogich. W tym roku zysk z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na przygotowanie wieczerzy wigilijnej dla ubogich i potrzebujących, którą Caritas zorganizuje na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.