Drukuj Powrót do artykułu

Prezydent Obama przyjął Franciszka w Białym Domu

23 września 2015 | 20:16 | tom, tłum. st, kg (KAI/RV) / br Ⓒ Ⓟ

O uwzględnienie najgłębszych obaw amerykańskich katolików oraz ich prawie do wolności religijnej – upomniał się Franciszek, przemawiając podczas ceremonii powitania w Białym Domu w Waszyngtonie 23 września.

Papież przypomniał, że wolność jest jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie posiada Ameryka, a „wszyscy są wezwani, aby być czujni, właśnie jako dobrzy obywatele, aby zachować i bronić tej wolności od wszystkiego, co by jej groziło lub ją przekreślało”. Ponadto Ojciec Święty podkreślił także, że przybył do USA, aby wesprzeć „instytucje małżeństwa i rodziny w tym krytycznym momencie historii naszej cywilizacji”.

Bardzo uroczysta, a zarazem prosta była ceremonia powitania Franciszka przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę w ogrodach Białego Domu. Po odegraniu hymnów Stolicy Apostolskiej i USA oraz oddaniu honorów Ojcu Świętemu przez amerykańskie siły zbrojne, jako pierwszy zabrał głos gospodarz Białego Domu.

Witając papieża prezydent Obama podkreślił, że zazwyczaj w ogrodach Białego Domu nie ma aż tak wielu osób, a dzisiejsze zgromadzenie odzwierciedla głęboko pobożność 70 mln amerykańskich katolików. Zauważył, że Franciszek jest pierwszym papieżem pochodzącym z kontynentu amerykańskiego, że jest to jego pierwsza wizyta w USA, oraz pierwszym papieżem, który opublikował encyklikę poświęconą ochronie środowiska naturalnego.

Prezydent Stanów Zjednoczonych przypomniał wielkie zaangażowanie Kościoła zarówno w jego ojczyźnie, jak i na całym świecie w dzieła charytatywne, edukacyjne, w umacnianie wiary. Pomaga to w ograniczeniu ubóstwa, przemocy.

Obama podkreślił, że serdeczne przyjęcie Franciszka związane jest nie tylko z jego rolą jako papieża, ale także z jego cechami osobowymi. „W Twojej pokorze, prostocie, łagodności Twoich słów widzimy żywy wzór nauczania Jezusa, przywódcę, którego autorytet moralny wypływa nie tylko ze słów, ale także czynów” – stwierdził.

Prezydent USA wskazał na konieczność poszanowania godności każdego człowieka, stworzonego na Boży obraz, realizowania w praktyce orędzie miłosierdzia, w tym wobec migrantów, okazywania współczucia dla marginalizowanych, odrzuconych. Podkreślił znaczenie papieskich apeli o położenie kresu wojnom, których koszty spadają na najuboższych.

Barack Obama wyraził też wdzięczność Stolicy Apostolskiej za wkład w nowy początek w relacjach z Kubańczykami i nadzieję na lepszą współpracę. Nie pominął kwestii wolności religijnej, bez której nie jest możliwa żadna autentyczna wolność. Przypomniał o chrześcijanach zabijanych jedynie z powodu swej wiary, czy o sytuacjach, w których uniemożliwia się swobodne wyznawanie wiary.

Amerykański prezydent podkreślił też znaczenie głosu Ojca Świętego w obronie środowiska naturalnego. „Przypominasz o naszych obowiązkach wobec Boga i wobec siebie nawzajem” – powiedział.

Obama podziękował za nadzieję, jaką przynosi papież i powitał go w Stanach Zjednoczonych.

W swoim przemówieniu Franciszek wyraził radość, że jako syn rodziny imigrantów gości w kraju, który w znacznej mierze został zbudowany przez takie rodziny. Podkreślił, że będzie miał zaszczyt przemawiania do Kongresu, gdzie chciałby jako „brat tego kraju przedstawić słowa wsparcia dla osób powołanych do kierowania przyszłością polityczną narodu w wierności wobec jego podstawowych zasad”.

Mówiąc o głównym celu swej pielgrzymki w USA, czyli uczestnictwie w VIII Światowym Spotkaniu Rodzin w Filadelfii, Franciszek zaznaczył, że jedzie tam, aby „świętować i wspierać instytucje małżeństwa i rodziny w tym krytycznym momencie historii naszej cywilizacji”.

Papież wskazał na wkład amerykańskich katolików w budowę społeczeństwa, które jest naprawdę tolerancyjne i integrujące, w ochronę praw jednostek i wspólnot oraz w odrzucenie wszelkich form niesprawiedliwej dyskryminacji. W tym kontekście Franciszek wyraził niepokój amerykańskich katolików o to, aby uwzględniano ich „najgłębsze obawy oraz ich prawo do wolności religijnej”.

„Wolność jest jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie posiada Ameryka” – przypomniał papież i przytoczył opinię biskupów Stanów Zjednoczonych, że „wszyscy są wezwani, aby być czujnymi, właśnie jako dobrzy obywatele, aby zachować i bronić tej wolności od wszystkiego, co by jej groziło lub ją przekreślało”.

Franciszek z uznaniem mówił o inicjatywach prezydenta Obamy w sprawach zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza oraz zmian klimatycznych, których „nie można już zostawiać przyszłym pokoleniom”. „Jeśli chodzi o troskę o nasz `wspólny dom`, żyjemy w krytycznym momencie historii” – stwierdził papież i wskazał na konieczność zmian i doprowadzenia do „zrównoważonego i zintegrowanego rozwoju”.

Dalej papież wskazał na potrzebę zmiany systemu ekonomiczno-społecznego, który obecnie wyklucza miliony ludzi. „Nasz wspólny dom jest częścią tej grupy wykluczonych, która woła do nieba, a która dziś potężnie uderza do naszych domów, miast i naszych społeczeństw” – powiedział Franciszek i przytoczył słowa pastora Martina Luther Kinga, który powiedział, że „nie spłaciliśmy długu, a teraz nadszedł czas, aby go rozliczyć”.

Franciszek z uznaniem mówił o inicjatywach na rzecz pojednania, sprawiedliwości i wolności. „Chciałbym, aby wszyscy ludzie dobrej woli w tym wielkim kraju wspierali wysiłki wspólnoty międzynarodowej na rzecz ochrony najsłabszych w naszym świecie i stymulowania kompleksowych i integrujących modeli rozwoju, tak aby nasi bracia i siostry wszędzie mogli zaznać błogosławieństwa pokoju i dobrobytu, jakich Bóg pragnie dla wszystkich swoich dzieci” – zaapelował papież.

Na koniec dziękując za powitanie Franciszek wypowiedział tradycyjne wezwanie: „Boże, błogosław Amerykę!”

Po przemówieniach chór wykonał hymn-gospel, po czym Franciszek i Obama z żoną Michelle przeszli następnie do Białego Domu, gdzie udali się na pierwsze piętro i z balkonu pozdrowili zebranych. W Sali Błękitnej papież i prezydent przedstawili sobie wzajemnie delegacje, po czym Franciszek wpisał się do księgi pamiątkowej. Tym zakończyła się oficjalna ceremonia powitania, a rozpoczęła się wizyta kurtuazyjna u prezydenta.

Franciszek został przyjęty w Gabinecie Owalnym. Równolegle rozpoczęło się też spotkanie watykańskiej delegacji z administracją Białego Domu.

W ceremonii powitania Franciszka w ogrodach Białego Domu wzięło udział ok. 15 tys. osób, m. in. przedstawiciele Kościoła katolickiego z całego kraju i innych wspólnot chrześcijańskich, a także muzułmanie i buddyści.

Na trasie przejazdu z nuncjatury apostolskiej do Białego Domu od rana gromadziły się rzesze wiernych, serdecznie witając Franciszka.

Papieskie przemówienie:

Dzień dobry,

Panie Prezydencie,

Jestem głęboko wdzięczny za Pańskie powitanie w imieniu wszystkich Amerykanów. Jako syn rodziny imigrantów, cieszę się, iż goszczę w tym kraju, który w znacznej mierze został zbudowany przez takie rodziny. Cieszę się z tych dni spotkań i dialogu, w których ufam, iż wysłucham i będę dzielił wiele nadziei i marzeń Amerykanów.

Podczas mojej wizyty będę miał zaszczyt zwrócenia się do Kongresu, gdzie chciałbym jako brat tego kraju przedstawić słowa wsparcia dla osób powołanych do kierowania przyszłością polityczną narodu w wierności wobec jego podstawowych zasad. Pojadę również do Filadelfii na VIII Światowe Spotkanie Rodzin, aby świętować i wspierać instytucje małżeństwa i rodziny w tym krytycznym momencie historii naszej cywilizacji.

Panie Prezydencie, wraz ze swymi rodakami amerykańscy katolicy są zaangażowani w budowanie społeczeństwa, które jest naprawdę tolerancyjne i integrujące, w ochronę praw jednostek i wspólnot oraz w odrzucenie wszelkich form niesprawiedliwej dyskryminacji. Wraz z niezliczonymi ludźmi dobrej woli, troszczą się oni również, aby wysiłki na rzecz budowania sprawiedliwego i mądrze zarządzanego społeczeństwa uwzględniały ich najgłębsze obawy oraz ich prawo do wolności religijnej. Wolność jest jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie posiada Ameryka. I, jak przypomnieli nam moi bracia, biskupi Stanów Zjednoczonych, wszyscy są wezwani, aby być czujnymi, właśnie jako dobrzy obywatele, aby zachować i bronić tej wolności od wszystkiego, co by jej groziło lub ją przekreślało.

Panie prezydencie, uważam za krzepiące, że zaproponował pan plan zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza. Akceptując pilność wydaje mi się też jasne, że zmiana klimatu jest problemem, którego nie można już zostawiać przyszłym pokoleniom. Jeśli chodzi o troskę o nasz „wspólny dom”, żyjemy w krytycznym momencie historii. Mamy jeszcze czas, aby dokonać niezbędnych zmian w celu doprowadzenia do „zrównoważonego i zintegrowanego rozwoju, ponieważ wiemy, że wszystko może się zmienić” (Laudato si’, 13). Taka zmiana wymaga z naszej strony poważnego i odpowiedzialnego rozpoznania nie tylko, jaki świat możemy pozostawić naszym dzieciom, ale także milionom ludzi żyjących w systemie, który je pomija. Nasz wspólny dom jest częścią tej grupy wykluczonych, która woła do nieba, a która dziś potężnie uderza do naszych domów, miast i naszych społeczeństw. Cytując znane powiedzenie pastora Martina Luther Kinga, możemy powiedzieć, że nie spłaciliśmy się długu, a teraz nadszedł czas, aby go rozliczyć.

Wiara nas poucza, że „Stwórca nas nie opuszcza, nigdy nie cofa się w swoim planie miłości, nie żałuje, że nas stworzył. Ludzkość jest jeszcze zdolna do współpracy w budowaniu naszego wspólnego domu” (Laudato si’, 13). Jako chrześcijanie, zainspirowani tą pewnością, pragniemy zaangażować się w świadomą i odpowiedzialną troskę o nasz wspólny dom.

Podjęte ostatnio wysiłki na rzecz naprawienia zerwanych relacji i otwarcia nowych drzwi do współpracy w ramach naszej ludzkiej rodziny stanowią pozytywne kroki na drodze pojednania, sprawiedliwości i wolności. Chciałbym, aby wszyscy ludzie dobrej woli w tym wielkim kraju wspierali wysiłki wspólnoty międzynarodowej na rzecz ochrony najsłabszych w naszym świecie i stymulowania kompleksowych i integrujących modeli rozwoju, tak, aby nasi bracia i siostry wszędzie mogli zaznać błogosławieństwa pokoju i dobrobytu, jakich Bóg pragnie dla wszystkich swoich dzieci.

Panie prezydencie, jeszcze raz dziękuję za powitanie i cieszę się z tych dni jakie spędzę w Pańskim kraju. Boże, błogosław Amerykę!


Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.