Drukuj Powrót do artykułu

Prof. Araszkiewicz: żyjemy w społeczeństwie strachu

17 stycznia 2012 | 23:56 | jm Ⓒ Ⓟ

Żyjemy w społeczeństwie strachu – uważa prof. Aleksander Araszkiewicz. Kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrii Collegium Medicum w Bydgoszczy był gościem dyskusji pt. „Portret psychologiczny terrorysty”, którą zorganizowano 17 stycznia w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Bydgoskiej.

Prelegent, który współpracuje z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas zwrócił uwagę, iż człowiek od samego oglądania obrazów związanych z terroryzmem może popaść w zły stan psychiczny. – Nie mając innych informacji niż te podawane przez media – zaczynamy się bać. Media wzmacniają w pewnym stopniu siłę działania terrorystów. Po co jest akt terrorystyczny? Po to, aby wszyscy go widzieli. Po to, aby wszystkich zastraszyć – zaznaczył ekspert. – Ci, którzy uczestniczyli w takich zamachach, na ogół cierpią na zespół stresu pourazowego. Bardzo rzadko myślimy w tym momencie o mediach, które niestety mogą do takiego stanu dołożyć „swoją cegiełkę” – dodał prof. Araszkiewicz.

Jego współpracowniczka Anna Dudzic-Koc podkreśliła, że terroryzm jest niejednorodny i wciąż ewoluuje. – Trudno sprowadzić sylwetkę terrorysty do jednego profilu. W wyniku wielu badań uznano, że wśród terrorystów nie występuje wcale więcej osób z chorobami psychicznymi niż w populacji ogólnej – mówiła.

Dudzic-Koc powiedziała też, że terrorysta to najczęściej człowiek młody między 20 a 24 rokiem życia, który trafia do organizacji terrorystycznej w okresie kryzysu tożsamości, kiedy poszukuje przejrzystej ideologii jako wzorca. – Bardzo często są to ludzie wykształceni, werbowani na uniwersytetach, z klasy średniej, mający wiedzę i kompetencje. Przez to są cenni dla organizacji terrorystycznej – dodała.

Bp Jan Tyrawa, który jest inicjatorem spotkań w seminarium duchownym w Bydgoszczy powiedział, że każdy terroryzm musi być potępiony, ponieważ skierowany jest przeciwko niewinnym ludziom. Wyraził też przekonanie, że ci, którzy decydują się na akty terrorystyczne, stracili wcześniej sens życia. – Trzeba szukać przyczyn takiego zachowania – apelował.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.