Drukuj Powrót do artykułu

Prof. Bartoszewski we wspomnieniach

26 kwietnia 2015 | 10:41 | awo, rl, ts, mag, pra / br Ⓒ Ⓟ

Reprezentował postawę chrześcijaństwa zaangażowanego w życie społeczne i polityczne. Był jednym z niewielu, którzy nie musieli modyfikować swych poglądów i dzięki temu stał się niekwestionowanym autorytetem moralnym nie tylko w Polsce – tak zmarłego prof. Władysława Bartoszewskiego wspomina emerytowany metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński.

W rozmowie z KAI prymas-senior przyznał, że łączyły go z profesorem bliskie i serdeczne relacje. – Było rzeczywiście wiele płaszczyzn, które nas łączyły: Zjazdy Gnieźnieńskie, ale również dialog chrześcijańsko-żydowski i polsko-niemiecki. Łączył nas św. Wojciech bo obaj należeliśmy do Kapituły św. Wojciecha, która przyznaje europejskie nagrody świętowojciechowe – wspominał abp Muszyński.

Prymas-senior podkreślił, że niezwykle sobie ceni fakt, iż prof. Bartoszewski przesyłał mu swoje publikacje wraz z dedykacjami. – Był chyba jednym z ostatnich, jeżeli nie w ogóle ostatnim, który łączył aż cztery epoki: przedwojenną, wojenną, okres komunizmu i okres niepodległej i wolnej Polski. A potrafił zawsze pozostać wierny ideałom i wartościom, które wyniósł z domu. Nie czynił z tego żadnej tajemnicy, że są wartości chrześcijańskie. W niektórych wypadkach, przychodziło mu bardzo drogo za to płacić, ale pozostał zawsze sobą, także wtedy, kiedy był w więzieniu – podkreślił emerytowany metropolita gnieźnieński.

Zdaniem abp Muszyńskiego prof. Bartoszewski był jednym z niewielu, którzy nie musieli modyfikować swoich poglądów i właśnie dzięki temu stał się niekwestionowanym autorytetem moralnym i to nie tylko w Polsce – uważa rozmówca KAI.

– Wielokrotnie mogłem się przekonać, że cieszył się ogromnym autorytetem także zagranicą, m.in. w Niemczech, Stanach Zjednoczonych – jako człowiek ogromnie prostolinijny, o wyważonych poglądach, a z drugiej strony – gorący patriota, który potrafił pozostać wiernym, raz wyznaczonej linii służby Ojczyźnie, tak jak on sam ją rozumiał – zaznaczył prymas-senior.

***

Kard. Nycz powiedział, że zapamięta prof. Bartoszewskiego jako człowieka niezwykle żywiołowego w wyrażaniu swoich poglądów a jednocześnie serdecznego; człowieka, który nigdy nie stosował tzw. autocenzury, czyli nie mówił nigdy pod publiczkę, inaczej niż myślał. „Nawet jeżeli czasem swoją ekspresją i wyrazistością poglądów, także od strony formy wyrażania, niektórych denerwował czy wprowadzał w stan zakłopotania, to była to zawsze świeża warstwa powietrza, która ożywiała to, co się działo wokół” – zauważył metropolita warszawski. Hierarcha dodał, że jego zdaniem mimo pewnych sympatii, które przecież każdy z nas ma, prof. Bartoszewski „w myśleniu o Polsce był człowiekiem ponadpartyjnym”, nie myślał o cząstkach, ale zawsze o całości.

Wspominając spotkania z prof. Bartoszewskim kard. Nycz powiedział, że miał okazję słuchać jego wykładów pod koniec lat 70. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Profesor przyjeżdżał tam jako magister, bo takie wykształcenie zostało z jego dorobku uznane przez władze. „Nazywaliśmy go profesorem, a wykłady były nieoficjalne, bo prof. Bartoszewski nie mógł inaczej wykładać” – powiedział metropolita warszawski. Jak wspominał poznał Władysława Bartoszewskiego bliżej w roku 1989, gdy został przez niego zaproszony na uroczystość poświęcenia ambasady RP w Wiedniu, którą wówczas Bartoszewski objął. „W to środowisko języka niemieckiego wszedł bardzo szybko, ponieważ mówił perfekcyjnie po niemiecku, lepie nawet niż niejeden Niemiec. A potem spotykałem go przy różnych okazjach, np. w Radzie Oświęcimskiej, tutaj w Warszawie. Te kontakty były bliskie, także z jego rodziną, żoną, która jest niezwykle ciepłą osobą” – powiedział kard. Nycz.

– Odszedł ktoś, kto jest świadkiem historii, a przy tym historykiem – podkreślił metropolita. Przypomniał imponujący dorobek prof. Bartoszewskiego, zwłaszcza w odniesieniu do najnowszej historii Polski. Mówiąc o współczesnym zaangażowaniu Profesora kardynał powiedział, że mimo swojego wieku, potrafił on kierować się standardami, które wynikały z historii II Rzeczpospolitej.

***

Profesor Władysław Bartoszewski był szczególnym, wybitnym człowiekiem i politykiem. Wraz z jego śmiercią opuszcza nas wielki patriota, przekonany Europejczyk i niestrudzony budowniczy mostów między narodami. Tak zmarłego 24 kwietnia byłego więźnia Auschwitz i byłego szefa dyplomacji polskiej określił prezydent Niemiec Joachim Gauck w depeszy kondolencyjnej przesłanej na ręce prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.

„My, Niemcy, jesteśmy mu wdzięczni zwłaszcza za to, że już wcześniej i niezmordowanie prof. Bartoszewski działał na rzecz zbliżenia między naszymi narodami. To on, więzień Auschwitz, jako pierwszy wyciągnął do nas rękę na znak pojednania” – napisał w swej depeszy szef państwa niemieckiego.

Zwrócił też uwagę, że prof. Batroszewski był przekonanym chrześcijaninem, prawdziwie „sprawiedliwym wśród narodów”, a w centrum jego działań był zawsze człowiek. „Mamy więc powody, by wspólnie z naszymi polskimi przyjaciółmi okryć się żałobą po śmierci tak wielkiego przyjaciela ludzi” – stwierdził prezydent Gauck.

***

Abp Henryk Hoser przyznał, że choć Bartoszewski był wielokrotnie krytykowany przez różne środowiska, to mimo to, nie ulegał naciskom. – Niektórzy źle odczytywali jego intencje, ale był on jednym z ostatnich – wielkich pokolenia naszych rodaków, które powoli odchodzi z tego świata, pokolenia, które w dużej mierze przeniosło w przyszłość etos wolności i niepodległości naszej państwowości i naszego narodu – stwierdził Arcybiskup.

Abp Hoser nazwał prof. Bartoszewskiego świadkiem XX wieku. – Był on człowiekiem, który nie tylko widział i słyszał, co się działo w ciągu ostatniego wieku, ale myśląc zawsze o dobru Ojczyzny podejmował kolejne wyzwania, które przynosiło mu życie – zauważył ordynariusz warszawsko-praski. Przypomniał, że w czasie okupacji niemieckiej profesor, jeszcze jako młody chłopak, był bardzo zaangażowany w konspirację, następnie trafił do obozu w Oświęcimiu. W końcu pracował w konspiracyjnych strukturach, będąc m.in. związanym z Batalionami Chłopskimi – wspominał Arcybiskup.

– Nie akceptując komunizmu i reżimu narzuconego Polsce po wojnie, Władysław Bartoszewski był również prześladowany. Będąc wiernym swoim ideałom, przez długie lata przebywał on w więzieniu na Rakowieckiej – przypomniał biskup warszawsko-praski.

Abp Hoser zwrócił również uwagę, że prof. Bartoszewski pomimo ogromnego zaangażowania politycznego nigdy nie krył swoich chrześcijańskich korzeni. – Należał do tych nielicznych, którzy w okresie stalinowskim nigdy nie ulegli tzw. ‘ukąszeniu heglowskiemu’, które dotknęło wówczas wielu polskich intelektualistów. Profesor nie należał też nigdy do partii – zaznaczył hierarcha.

Nawiązując do spuścizny intelektualnej, którą pozostawił po sobie prof. Bartoszewski, abp Hoser podkreślił znaczenie jego publikacji historycznych, zwłaszcza poświęconych latom okupacji. – Na szczególną uwagę zasługuje jego książka opisująca kolejne dni Powstania Warszawskiego, w którym zresztą profesor sam brał udział. Jest to niezwykle cenne źródło informacji dla kolejnych pokoleń Polaków – stwierdził hierarcha.

Zwrócił też uwagę, że w jednym ze swoich wywiadów prof. Bartoszewski podkreślił konieczność istnienia wartości uniwersalnych. – Powiedział, że ludzkość musi mieć stałe odniesienia, jakąś orientację, co do powszechnych i uniwersalnych wartości. Wskazał wówczas na Dekalog, mówiąc, że prawda objawiona przez Boga Mojżeszowi na Górze Synaj jest skarbem całej ludzkości – przypomniał ordynariusz warszawsko-praski.

Przyznał, że prof. Bartoszewski miał świadomość popełnionych przez siebie błędów. Mimo to – jak podkreślił – starał się służyć Polsce najlepiej jak mógł poprzez swoje niesłychanie intensywne i pracowite życie, dlatego dziś należy nie tylko wspominać go z uznaniem i szacunkiem, ale także modlić się o spokój jego duszy – zaapelował abp Hoser.

Prof. Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia wieczorem, w wieku 93 lat. Jego pogrzeb odbędzie się 4 maja.

***

„Śp. Prof. Władysław Bartoszewski przeszedł do historii, którą tworzył. Szanował każdego człowieka i dbał o godność Polski na arenie międzynarodowej. Jego obiektywizm i odpowiedzialne sądy budziły szacunek u wszystkich, którzy go spotykali” – powiedział KAI kard. Stanisław Dziwisz. „Jego wypowiedzi były zawsze odpowiedzialne. Liczyli się z nimi inni, którym na sercu leżało dobro wspólne” – dodał metropolita krakowski.

Kard. Stanisław Dziwisz jest osobiście wdzięczny prof. Bartoszewskiemu za pozytywny stosunek do Kościoła i do Ojca Świętego Jana Pawła II. „Niech wdzięczność do śp. prof. Władysława Bartoszewskiego przełoży się na naszą modlitwę do Pana Boga o nagrodę życia wiecznego dla niego” – zaapelował hierarcha.


Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.