Drukuj Powrót do artykułu

Prof. Bender ponownie prezesem lubelskiego KIK-u

21 marca 2005 | 14:30 | mj //mr Ⓒ Ⓟ

Prof. Ryszard Bender nadal będzie prezesem lubelskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. Nowe władze lubelskiego klubu – któremu metropolita lubelski odebrał prawo używania przymiotnika „katolicki” – zostały wybrane podczas zebrania członków 20 marca.

Prof. Bender zapowiedział, że będzie się starał rozwiązać spór z metropolitą lubelskim. Działalność lubelskiego KIK nie może być łączona z Kościołem – stwierdził tymczasem rzecznik prasowy metropolity, ks. Mieczysław Puzewicz.
W nowym zarządzie lubelskiego KIK znaleźli się obok dotychczasowego prezesa, m.in. prof. Mirosław Piotrowski jako wiceprezes i prof. Eugeniusz Wiśniowski. Tuż po wyborze z funkcji w zarządzie zrezygnował dr Józef Duda. W Walnym Zebraniu uczestniczyło 37 osób. Podczas głosowania padły 24 głosy za, 5 przeciw, dwie osoby wstrzymały się. Zarząd ukonstytuował się podczas wewnętrznego spotkania.
Prof. Bender oświadczył, że podczas zebrania postanowiono, że prezes wraz z zarządem podejmą starania o spotkanie z metropolitą i wyjaśnienie spraw spornych. – Będę się starał prosić księdza metropolitę o spotkanie, czy wyrazi zgodę, nie wiem – powiedział prezes lubelskiego KIK w rozmowie z KAI. Dodał, że prawdopodobnie jeszcze przed świętami wystosuje w tej sprawie list.
Pod koniec grudnia abp Życiński wydał dekret, w którym sprzeciwia się używaniu przez klub w Lublinie określenia „katolicki”. „Zgoda na używanie określenia «katolicki» w oficjalnej nazwie może zostać przywrócona w przyszłości, jeśli członkowie Klubu na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu dokonają wyboru władz gwarantujących katolicki charakter KIK, którego działalność będzie uzgadniana z kapelanem Klubu” – głosi dekret.
Prof. Bender podkreślił ponownie, że określenie „katolicki” mówi tylko o wierze członków Klubu. – Nasz klub nie został powołany dekretem prawa kanonicznego, nie podlega temu prawu, a podlega prawu o stowarzyszeniach – zaznaczył.
Dodał, że gdyby przyjął zalecenia abp. Życińskiego, m.in. dotyczące konsultowania decyzji klubu z delegatem biskupa, to naruszyłby prawo o stowarzyszeniach. – Nie byliśmy powołani dekretem i nie występowaliśmy o kościelną afiliację – mówił prof. Bender, podkreślając, że klub stara się, by jego działania były „w pełni katolickie”.
Prof. Bender stwierdził też, że ujawnienie nazwisk tajnych współpracowników, którzy mieli działać w klubie, uważał za swój obowiązek. – Mieliśmy tajnych agentów, więc uważałem za obowiązek przekazać te informacje metropolicie, co zostało uznane za szantaż – powiedział.
Prof. Bender stwierdził też, że Józef Duda, który zrezygnował z funkcji w zarządzie zaproponował, by Walne Zebranie zobowiązało prezesa i zarząd do uzyskania dla zarządu akceptacji metropolity w ciągu roku do następnego Walnego Zebrania, a w wypadku jej nieuzyskania, by zarząd się rozwiązał. Ten wniosek nie przeszedł. – Trudno żądać, by walne zebranie było jednocześnie zebraniem pogrzebowym – stwierdził prof. Bender. Dodał, że w zamian przyjęto jego wniosek, by iść do metropolity i kwestie sporne rozwiązać.
– Działalność lubelskiego KIK nie może być łączona z Kościołem – stwierdza tymczasem rzecznik prasowy metropolity lubelskiego ks. Mieczysław Puzewicz. Dodaje, że w mocy pozostaje dekret abp. Życińskiego upubliczniony w ostatnią niedzielę lutego w kościołach parafialnych Lublina, „gdzie są jasno określone warunki, na jakich mogłoby być przywrócone prawo do określenia «katolicki» w nazwie”. – Stąd nie jest to instytucja katolicka, ale stowarzyszenie zarejestrowane pod nazwą „Klub Inteligencji Katolickiej”. Jest to jedyny KIK w Polsce, który nie ma aprobaty władz kościelnych – dodaje ks. Puzewicz.
Rzecznik metropolity zauważył, że w sytuacji lubelskiego KIK nasuwa się analogia z „Tygodnikiem Powszechnym”, który w czasach stalinowskich został zawłaszczony przez PAX, ale po odzyskaniu tytułu środowisko stosowało numerację z asteryskiem (z gwiazdką) aby dać wyraz nieciągłości. – Podobnie można mieć nadzieję, że w przyszłości KIK odzyska swój katolicki charakter – stwierdził ks. Puzewicz.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.