Drukuj Powrót do artykułu

Prof. Brague o islamie

25 maja 2016 | 11:23 | RV / br Ⓒ Ⓟ

Teksty sakralne islamu i chrześcijaństwa nie uzasadniają użycia przemocy w ten sam sposób – pisze na łamach „Le Figaro” prof. Rémi Brague. Jest on chrześcijańskim filozofem religii, laureatem Nagrody Ratzingera, a przy tym wybitnym znawcą islamu.

Z tej pozycji precyzuje on niedawną wypowiedź papieża na temat idei podboju, którą – jak stwierdził Franciszek w wywiadzie dla dziennika „La Croix” – podzielają zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie. Ojciec Święty odwołał się tutaj do końcowego fragmentu Ewangelii św. Mateusza, w którym Jezus posyła swych uczniów do wszystkich narodów.

Jak zaznacza jednak francuski religioznawca, misja, którą Jezus powierza swym uczniom polega na głoszeniu, nauczaniu i udzielaniu chrztu. Odniesienie zaś do wszystkich narodów wskazuje na powszechny, a nie narodowy charakter tej religii. Pod tym względem chrześcijaństwo podobne jest do islamu. Ale w Ewangelii celem jest nawrócenie serc przez nauczanie, a nie przez podbój. Narzucanie wiary siłą, jak to czynił na przykład Karol Wielki wobec Sasów, nie jest jedną z interpretacji Ewangelii, ale jej wypaczeniem i zaprzeczeniem – podkreśla Rémi Brague.

Opisując z kolei ideę podboju w islamie, przypomina on, że w Koranie nie znajdziemy odpowiednika ewangelicznego posłania na misję. Podbój nie jest tam metaforą, ale ma znaczenie konkretne, militarne. Mahomet mówi: „Zostało mi przykazane walczyć przeciwko ludziom, aż oświadczą: Nie ma boga prócz Allaha i Mahomet jest wysłannikiem Allaha, i wykonają modlitwę i dadzą jałmużnę. A gdy będą to robić, to zachowają swoją krew i majątek”.

Prof. Brague zwraca uwagę, że nie jest tu wymagane nawrócenie serca, lecz jedynie uległość. Szczere nawrócenie przyjdzie z czasem, bo sam Mahomet zdaje sobie sprawę, że „w religii nie ma przymusu”. Tym niemniej idea podboju w islamie ma całkiem inne znaczenie niż w Ewangelii Mateusza – podkreśla prof. Brague. Jego zdaniem trzeba to jasno wyjaśnić również ze względu na samych muzułmanów. W wielu z nich, pod wpływem zbrodni Państwa Islamskiego, dokonuje się dziś poważny rachunek sumienia. Utrzymywanie ich w takiej intelektualnej nieścisłości na pewno nie będzie im w tym pomocne – dodaje francuski religioznawca.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.