Drukuj Powrót do artykułu

Prof. Cajka: media katolickie wywierają wielki wpływ na Kościół i społeczeństwo

03 sierpnia 2021 | 16:27 | o. jj (KAI Tokio) | Notre Dame Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. americanstudies.nd.edu

Niedawne ustąpienie sekretarza generalnego Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych prałata Jeffreya Burrilla po artykule stosunkowo młodego i mało jeszcze znanego czasopisma katolickiego „The Pillar” (założonego na początku tego roku) „pokazuje jeszcze raz wielką siłę mediów katolickich w USA”. „Mogą one rzucać światło na problemy, które później stają się nawet przedmiotem dyskusji ogólnonarodowej”. Wskazał na to 30 lipca na łamach pisma „The Conversation” amerykanista Peter Cajka – profesor katolickiego uniwersytetu Notre Dame w stanie Indiana.

Nie łamiąc prawa i posługując się aplikacją Grindr (portal randkowy dla osób o odmiennych skłonnościach seksualnych), „The Pillar” wytropił, że prałat zaglądał często do „łączących pary” barów gejowskich. Po ukazaniu się materiału na ten temat jego „bohater” złożył 21 lipca swoją rezygnację.

Prof. Cajka od lat bada amerykański katolicyzm i jego kulturę, a zwłaszcza katolickie środki przekazu. Według niego istotną datą w ich historii był 7 lipca 1985 r., gdy katolicki dziennikarz Jason Berry w „National Catholic Reporter” ujawnił nie tylko pedofilskie przestępstwa ks. Gilberta Gauthe, ale także „współudział Kościoła w ukrywaniu księży pedofilów”. Gauthe, wówczas kapłan diecezji Lafayette w Luizjanie, przyznał się do molestowania 37 dzieci i został skazany na 20 lat więzienia, ale po 10 latach wyszedł na wolność, po czym ponownie aresztowano go za molestowanie 3-letniego dziecka.

Berry, głęboko wierzący katolik, nie wahał się wskazać na „działania hierarchów, prowadzone tak, aby nie ujawniać tego problemu oraz na odrzucanie zgłoszeń o tego rodzaju przestępstwach”. Bardzo wymowny był tytuł jednego z jego artykułów: „Wielu wiedziało o problemie tego księdza, ale nikt go nie zatrzymywał”.

Profesor z Notre Dame zwrócił uwagę, że „dopiero po ukazaniu się tego odważnego artykułu cała prasa krajowa zajęła się tym tematem, a w katolickich mediach rozpoczęła się szeroko zakrojona krytyka hierarchii za zatajanie skandali seksualnych”. Berry „przeniósł interpretację kryzysu z pisania tylko o złych ludziach na krytykę całej (ówczesnej) kultury katolickiej, która te nadużycia umożliwiała”.

„The Pillar” spróbował ująć najnowszy skandal w podobnym duchu. Oparł się na pracach teologa moralisty ks. Thomasa Berga oraz psychologa, eksperta ds. przestępstw seksualnych wśród duchownych śp. Richarda Sipe’a. Ich zdaniem istnieje związek miedzy złamaniem ślubu celibatu przez księży a ich skłonnościami do przestępstw w stosunku do młodzieży. Innymi słowy połączyli oni homoseksualizm z pedofilia. Tymczasem prof. Cajka uważa, że niekoniecznie tak musi być i podsumował: „Jest to niebezpieczne stąpanie po linie i być może pułapka, w którą mógł wpaść także «The Pillar»”.

Wracając do amerykańskich mediów katolickich, autor artykułu w „The Conversation” zauważył, że „podobnie jak w miarę rozwoju świeckich środków przekazu doszło tam do polaryzacja stanowisk a nawet «wojny kulturowej», taki sam proces zachodzi w mediach katolickich”. Obecnie istnieje więc np. liberalny „National Catholic Reporter”, stawiający sobie za zadanie wprowadzanie w życie „ducha Soboru Watykańskiego II” i który wsławił się też krytyką wojny w Wietnamie oraz wspieraniem sprawiedliwości społecznej. Po drugiej stronie „barykady” znajduje się „National Catholic Register”, reprezentujący poglądy bardziej konserwatywne i odwołujący się do nauczania Jana Pawła II i Benedykta XVI. Szczególnie dotyczy to spraw transpłciowości i w ogóle seksualności, a także polityki amerykańskiej.

Podobna polaryzacja stanowisk występuje też w odniesieniu do zagadnienia homoseksualizmu. Z jednej strony istnieje jezuicki magazyn „America”, którego redaktor naczelny – kontrowersyjny ks. Jim Martin walczy o „godność” dla homoseksualistów w Kościele, z drugiej zaś czasopismo „First Things”, krytykujące sekularyzację w Kościele amerykańskim.

Obecnie prawie każda diecezja w USA ma własną gazetę i one. a nierzadko nawet małe pisemka katolickie mogą wpływać na działalność Kościoła, a pośrednio na cały kraj, co dobitnie pokazał przypadek prałata Jeffreya Burrilla i gazety „The Pillar” – zakończył swe rozważania prof. Cajka.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.