Drukuj Powrót do artykułu

„Promoskiewscy” prawosławni wzywani do przejścia do Prawosławnego Kościoła Ukrainy

22 marca 2022 | 19:04 | kg (KAI/RISU) | Kijów Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Ks. Paweł Kłys

Z propozycją przejścia do Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU) wystąpił pod adresem metropolitów Barsonofiusza, Jonatana i Agapita oraz księży i wiernych, żyjących na jego terenie metropolita winnicki i barski PKU Symeon. Podkreślił przy tym, że głoszona przez Moskwę ideologia „ruskiego świata” popchnęła Putina do wojny z Ukrainą a patriarchę moskiewskiego Cyryla pobudziła do pobłogosławienia walk.

Autor apelu zauważył, że „najnowsze tragiczne wydarzenia, dziejące się na ziemi ukraińskiej: krew przelewana przez okupantów rosyjskich, tysiące zabitych, w tym kobiety i dzieci, miliony uchodźców, zmuszonych do opuszczenia swych domostw, zmusiły wielu Ukraińców do nowego spojrzenia na naszego północnego sąsiada, którego jeszcze do niedawna niektórzy nazywali bratem”. Dziś ten tzw. brat „pokazuje swe prawdziwe oblicze: grabieżcy, terrorysty i barbarzyńcy, który zabija Ukraińców, rujnuje miasta i wsie, niszczy owoce naszej ciężkiej pracy, wartości kulturalne, a nawet świątynie, które są zniszczone, spalone i zburzone” – napisał metropolita.

Potępiając ideologię „ruskiego świata”, która stała się główną siłą obecnej wojny, wskazał, że dzięki niej propagandziści rosyjscy ukształtowali w swych rodakach mit o wyjątkowej historycznej roli Rosji i posunęli się aż do zaprzeczenia istnienia narodu ukraińskiego jako takiego. Następstwem takiej propagandy jest publiczne chwalenie przez większość Rosjan śmierci i zniszczeń, jakie ich wojsko przyniosło na Ukrainę.

A te imperialne dążenia władz rosyjskich zyskały nie tylko poparcie, ale – jakkolwiek brzmi to szokująco – moralną i „teologiczną” podbudowę ze strony Patriarchatu Moskiewskiego, który wykorzystał do tego znany mit o „trójjedynym narodzie rosyjskim” – stwierdził metropolita Symeon. Zwrócił uwagę, że częścią tego mitu stało się bluźniercze porównanie rzekomej jedności Rosjan, Białorusinów i Ukraińców do tajemnicy jedności Trójcy Świętej. „Ta błędna idea, osławione «więzi duchowe», jak również marzenia o carze, odrodzeniu imperium i szczególne mesjańskie przeznaczenie Rosji, wszystko to stało się duchowym podglebiem dla wojny, prowadzonej przez Rosję na Ukrainie” – stwierdził autor przesłania.

Zauważył, że „te krzyczące fakty odbiły się bólem w sercach prawosławnych Ukraińców, duchownych i hierarchów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM), którzy przestali wymieniać imię patriarchy Cyryla podczas składania bezkrwawej ofiary w czasie liturgii”. Zdaniem metropolity jest to pierwszy, ważny krok, bo uznanie swych błędów wymaga siły duchowej i męstwa, nieuznanie zaś prowadzi do tragicznych następstw.

Następnym krokiem powinno być całkowite zerwanie z Patriarchatem Moskiewskim, który splamił się już nawet nie ideologią, ale herezją „ruskiego świata”, zrodzona przez etnofiletyzm, potępiony przez Kościół w XIX wieku – zachęcił Symeon. Jego zdaniem nie ma co czekać na Sobór Biskupi, o którym wspominają niektórzy, gdyż „wy sami, biskupi i ojcowie, świetnie rozumiecie, że jest to tylko gra na czas, korzystna nie dla Ukrainy, ale dla Rosji i sił prorosyjskich, tym bardziej że Cyryl ocenił już wasze pomijanie go w czasie liturgii jako rozłam”. I wszyscy dobrze wiedzą, jaka może być odpowiedż „uzaleznionego od Putina patriarchy na waszą prośbę o nadanie wam autokefalii, a nawet gdyby ją ogłoszono, świat prawosławny jej nie uzna” – podkreślił metropolita winnicki.

W tej sytuacji nie ma potrzeby szukania kanonicznego sposobu uzyskania autokefalii i nie trzeba o nią zabiegać, gdyż patriarcha konstantynopolski zaproponował go już w 2018r. „Tylko że wtedy większość z was była jeszcze zaślepiona ideami «ruskiego świata» i nie zauważyła, że Bartłomiej zaproponował jedyne możliwe z kanonicznego punktu widzenia wyjście z kryzysu kościelnego na Ukrainie, jedyny skuteczny sposób przezwyciężenia rozłamu i zjednoczenia prawosławnych Ukraińców” – przypomniał autor oświadczenia. Dodał, że chociaż wtedy odrzucono tę możliwość, to zachowuje ona swą aktualność także dzisiaj. Na Ukrainie istnieje już lokalny autokefaliczny Kościół prawosławny i „w nim czekamy na was, aby razem dzielić radość modlitwy i komunii z jednego kielicha Chrystusowego”.

„Razem z wami będziemy świadczyć przed całym światem prawosławnym o antychrześcijańskiej istocie ideologii «ruskiego świata», w rzeczywistości o herezji, która zapoczątkowała proces niszczenia od środka Kościoła rosyjskiego” – zachęcił autor orędzia. Wskazał, że świat duchowy rosyjskiego prawosławia „na głowie”, skoro biskupi i duchowni boją wypowiedzieć słowo „pokój” nawet na ambonie, gdzie zwykle głoszono kazania o miłości i pokoju.

Kto wie, czy dla dogodzenia władzy świeckiej RKP nie napisze na nowo treści Kazania na Górze, w którym Pan Jezus nazwał błogosławionymi „pokój czyniących” i czy nie będą wypowiadać słów „Pokój wam” w czasie liturgii? – zastanawiał się metropolita winnicki. Jego zdaniem wszystko zmierza w tym kierunku, gdyż idee „ruskiego świata” nie mają „nic wspólnego z Ewangelią i nauczaniem naszego Pana naszego Jezusa Chrystusa. I w tym kontekście zaznaczył, że wspólnie „mamy świadczyć o herezji «ruskiego świata», która nie pozwalała zjednoczyć się prawosławnym Ukraińcom w jeden Kościół przez całe dziesięciolecia”. Zapewnił, że „pokonamy tę herezję i potepimy ją na zawsze”.

Na zakończenie hierarcha podkreślił, że „aby pokonać wroga i jak najszybciej zjednoczyć się w jedynm Kościele wokół prastarej Stolicy Kijowskiej oraz aby w niedalekiej przyszłości odbudować kwitnącą i pokojową Ukraine, potrzebne są jedność ducha i przymierze pokoju”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.