Drukuj Powrót do artykułu

Prorosyjscy separatyści porwali polskiego kapłana

28 maja 2014 | 10:38 | kg (KAI/RISU), lk, PAP, TVN 24 / am Ⓒ Ⓟ

Uprowadzony 27 maja w Doniecku polski kapłan ks. Paweł Witek TChr znajduje się prawdopodobnie w miejscowym budynku oddziału Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, zajętym kilkanaście dni temu przez separatystów rosyjskich.

Wiadomość o tym podał ukraiński portal informacyjny „OstroW”, powołując się na „niepotwierdzone informacje”.

Ks. Paweł Witek – polski chrystusowiec, pracujący od kilku lat w Kazachstanie głównie wśród mieszkających tam Polaków – został uprowadzony przez nieustalonych dotychczas sprawców 27 maja w Doniecku, prawdopodobnie około południa. Przybył on do swego przyjaciela, pracującego w tym mieście ks. Mikołaja Pileckiego i 27 maja wieczorem miał udać się na miejscowy Plac Konstytucji, gdzie od kilku tygodni trwa międzywyznaniowa modlitwa o pokój na Ukrainie.

Gdy w oznaczonym czasie kapłan nie zjawił się tam a wcześniej urwała się z nim łączność telefoniczna, zaniepokojeni znajomi i przyjaciele poinformowali o tym na Facebooku. Okazało się, że w tym dniu ok. godz. 12 został on porwany, co wkrótce potwierdził biskup charkowsko-zaporoski (Donieck należy do tej diecezji) Marian Buczek. Poinformował on również, że na rozmowy z porywaczami udali się do Doniecka biskup pomocniczy Jan Sobiło i konsul generalny RP w tym mieście Jakub Wołąsiewicz. Pierwszych wiadomości na temat rozmów i losów uprowadzonego kapłana można oczekiwać po godz. 15 czasu miejscowego

Informację o porwaniu potwierdził w środę PAP biskup diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie Marian Buczek. Bp Buczek poinformował, że na negocjacje z porywaczami udali się polski konsul w Doniecku Jakub Wołąsiewicz i biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło.

Bp Buczek powiedział PAP w rozmowie telefonicznej, że ks. Witek jest chrystusowcem, który pracuje w Kazachstanie i niedawno przyjechał do Doniecka do swoich współbraci. Poszedł zobaczyć, jak wygląda Majdan, czyli miejsce protestów w Doniecku, i tam go najpewniej uprowadzono.

Zdaniem ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, w tej chwili w sprawie ks. Pawła Witka, porwanego w Doniecku przez prorosyjskich separatystów, należy zachować spokój. – Pozwólmy pracować polskiemu konsulowi. Im mniej spekulacji, tym lepiej – powiedział dziś dziennikarzom w Sejmie szef MSZ.

Polskiego chrystusowca ks. Pawła Witka porwali najprawdopodobniej wczoraj w Doniecku prorosyjscy separatyści. Informację o porwaniu potwierdził w środę PAP biskup diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie Marian Buczek.

Bp Buczek poinformował, że na negocjacje z porywaczami udali się już polski konsul w Doniecku Jakub Wołąsiewicz i biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło.

Ks. Witek jest chrystusowcem, który pracuje w Kazachstanie i niedawno przyjechał do Doniecka do swoich współbraci. Najprawdopodobniej poszedł zobaczyć, jak wygląda Majdan, czyli miejsce protestów w Doniecku, i tam go najpewniej uprowadzono.

Duchowny zaginął we wtorek około południa. Jego znajomi napisali na Facebooku, że miał wziąć udział w nabożeństwie ekumenicznym na placu Konstytucji w Doniecku, gdzie codziennie odbywa się modlitwa o pokój na Ukrainie, jednak nie pojawił się tam.

Według znajomych księdza przyjechał on we wtorek do Doniecka do proboszcza miejscowej parafii pod wezwaniem św. Józefa.

Ks. Mikołaj Pilecki z parafii św. Józefa mówił w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat, że na razie trudno jest powiedzieć o przyczynach porwania polskiego księdza. – Z jakiego powodu został porwany, nie wiem. Może coś nie tak powiedział – zastanawiał się ks. Pilecki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.