Drukuj Powrót do artykułu

Prymas: Ludzie Lampedusy upominają się o życie każdego mężczyzny i kobiety

13 grudnia 2021 | 00:02 | xpk | Łódź Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. ks. Paweł Kłys

W łódzkiej bazylice archikatedralnej św. Stanisława Kostki zakończyła się Msza święta, w czasie której modlono się w intencji władz i mieszkańców włoskiej wyspy Lampedusa, która przyjmuje uchodźców przybywających w poszukiwaniu lepszego życia. Liturgii przewodniczył i Słowo Boże wygłosił Prymas Polski – abp Wojciech Polak. Po zakończeniu Eucharystii wręczono Nagrodę Orła Jana Karskiego, którą przyznano społeczności Lampedusy.

– Ludzie Lampedusy dawali i wciąż dają przykład, że ratując dziś uchodzących od głodu, prześladowania i bezpośredniego zagrożenia życia upominają się o życie każdego mężczyzny i kobiety, każdej osoby – mówił abp Wojciech Polak.

– W tej Eucharystii, którą sprawujemy dziś w łódzkiej archikatedrze, szczególnie modlimy się za całą społeczność włoskiej wyspy Lampedusa, wraz z jej burmistrzem Salvatore Martello – mówił w homilii Prymas Polski. – Są oni tegorocznymi laureatami Nagrody Orła Jana Karskiego. Są jednak dziś, tutaj w Polsce wobec kryzysu, który w tych miesiącach przeżywamy na naszej wschodniej granicy, wezwaniem dla nas. Są wezwaniem do rachunku sumienia. Są wezwaniem do zastanowienia się, do poczucia bólu wobec tego wszystkiego, czego doświadczają będący wciąż w tak trudnej sytuacji zwabieni przez białoruskiego dyktatora, ludzie. Za papieżem Franciszkiem chciałbym powtórzyć, że i my musimy zrozumieć lęki i niepewności, trudności i niebezpieczeństwa. Zrozumieć, że istnieje poczucie znużenia i frustracji, spotęgowane przez kryzys gospodarczy i pandemiczny – tłumaczył arcybiskup gnieźnieński.

– Chcemy i my, dziś modląc się tutaj wraz z wami, spojrzeć w wasze twarze i oczy. Chcemy wyczytać z nich nadzieję i odnaleźć nadzieję, że w tych oczach doświadczonych strachem i oczekiwanie, zabłyśnie nadzieja, że ukaże się jasny płomień światła, i że skruszy on w was obojętność, paraliż strachu, beznadzieję, i pomoże poszerzyć nasze spojrzenie, usłyszeć wołanie i dać na nie konkretną odpowiedź – podkreślił kaznodzieja.

Po błogosławieństwie kończącym liturgię została wręczona Nagroda Orła Jana Karskiego, którą w imieniu burmistrza Lampedusy – który z przyczyn zdrowotnych nie mógł być obecny – odebrał doradca burmistrza – Carlo De Marco.

W laudacji zaprezentowanej przez Jerzego Kozielewskiego – członka rodziny Jana Karskiego – czytamy między innymi: Papież Franciszek w pierwszym tygodniu swojego pontyfikatu pierwsze kroki poza Watykan skierował na wyspę Lampedusa, gdzie dokonywał się dramat humanitarny ludzi szukających odmiany losu. Tydzień temu, po ośmiu latach pontyfikatu, Ojciec Święty Franciszek na wyspie Lesbos ostrzegał, że tragicznego problemu migrantów i uchodźców nie rozwiążą żadne mury i zasieki, na które miałaby się jeszcze składać wspólnota europejska.

Człowiek, który jest honorowany tu dzisiaj Nagrodą Orła Jana Karskiego, Salvatore Martello, burmistrz bohaterskiej Lampedusy, powiedział mi: „Gdyby Jan Karski żył, powiedziałbym mu, że czekam na niego w porcie. Wsiądziemy do łodzi i wypłyniemy. Spędzimy razem dzień na środku morza, gdzie wszystko jest daleko, a jednocześnie czujesz się w centrum wszystkiego. I poproszę go, aby dał nam trochę więcej odwagi do kontynowania naszego humanitarnego zaangażowania i obowiązku. Zobowiązania, które jak jestem przekonany, byłby dzisiaj także jego zobowiązaniem.” Nikt nie możne umierać na morzu, bo szuka odmiany swego losu. Nikt nie może umierać w lesie z tego samego powodu. – czytamy w laudacji przygotowanej specjalnie na tę okazję.

Po otrzymaniu Nagrody pan Carlo De Marco – w imieniu burmistrza Lampedusy – przekazał do katedry łódzkiej drewniany krzyż wykonany z łodzi, którymi na włoską wyspę przybywali i przybywają uchodźcy. Ofiarowując ten niezwykły dar, przedstawiciel społeczności Lampedusy powiedział – każda łódź jest zbudowana z dwóch typów drewna – jedno jest bardziej twarde, a drugie bardziej elastyczne – miękkie. Większość jest zbudowana z drewna miękkiego, ale najważniejszą częścią łodzi jest kil – który musi być zbudowany z drewna twardego. W tym krzyżu figura Chrystusa jest wyrzeźbiona z drewna z kila – to dlatego, że gdy w łodzi pęka kil, wtedy cała łódź się topi i rozpada. Tak samo jest, jak stracimy Chrystusa, to cała ludzkość zatonie. Zatem zróbmy wszystko, by nie zatopiła się żadna łódź, ani nie zatopiła się ludzkość wierna tym wartościom, które przynosi Chrystus – mówił doradca burmistrza Lampedusy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.