Drukuj Powrót do artykułu

Prymas Polski: czy widzimy sens solidarności i zgody społecznej?

17 września 2015 | 21:26 | bgk Ⓒ Ⓟ

Przed utkwieniem w pułapce konfliktu, podsycaniem podziałów i budowaniem murów między ludźmi przestrzegał dziś w Chodzieży Prymas Polski abp Wojciech Polak. „Czy w naszych wzajemnych relacjach widzimy jeszcze – pomimo dzielących nas różnic i ujawniających się napięć – sens i wartość budowania prawdziwego pokoju społecznego, zgody społecznej i solidarności” – zapytał.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom nadania Chodzieży patronatu św. Floriana. Wskazując w homilii na odważną i konsekwentną postawę świętego podkreślił, że wzywa nas ona do „codziennego przyznawania się do Jezusa” nie tylko słowem, ale przede wszystkim życiem. Arcybiskup wezwał wiernych do postawienia sobie pytań o własne świadectwo, ale także odpowiedzialność za życie społeczne.

– Czy w naszym życiu jest coś takiego, za co gotowi bylibyśmy oddać życie? – zapytał Prymas. – Czy w życiu publicznym, w podejmowanej przez nas trosce o dobro wspólne, pragniemy konsekwentnie starać się o szerzenie sprawiedliwości i czynienie dobra? Czy w naszych wzajemnych relacjach widzimy jeszcze – pomimo dzielących nas różnic i ujawniających się napięć – sens i wartość budowania prawdziwego pokoju, zgody społecznej i solidarności? – kontynuował abp Polak. Prymas przypomniał przestrogę Jezusa, że wzniecane konflikty, podsycane podziały i rosnące pomiędzy ludźmi mury są zawsze „sprawą Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle”.

– Jakże piękne są miasta, które w swoich planach architektonicznych pełne są przestrzeni łączących, ułatwiających relację, sprzyjających uznaniu drugiego człowieka – kontynuował Prymas cytując „Laudato si” papieża Franciszka. – Jakże piękni są w tej rzeczywistości ludzie autentycznie zaangażowani w budowanie takich właśnie przestrzeni wzajemnej komunikacji, służących jakości życia, ich harmonii ze środowiskiem, spotkaniu i wzajemnej pomocy – dopowiedział.

Wskazując jeszcze raz na przykład św. Floriana oraz innych świętych i błogosławionych, przyznał, że ich postawa wyrażająca pełne zawierzenie Bogu niezależnie od prób i wyzwań nie jest – jak chciałby widzieć to współczesny świat – owocem marzycielstwa czy naiwności, ale właśnie twardego realizmu wynikającego z pewności, że dla Boga jesteśmy najważniejsi.

– Taką postawę kształtuje głębokie przekonanie, że Bóg dał nam to życie w darze i uczynił nas odpowiedzialnymi za siebie, za świat, za drugich. Powołał nas i wezwał do odpowiedzialności, do współpracy, do zaangażowania, do budowania naszego wspólnego domu. Mamy w tym wszystkim strzec się zajmowania rzeczami zbędnymi i niepotrzebnymi. Mamy postępować zgodnie z prawem i zasadami, które określają i regulują nasze zaangażowanie i ludzkie współżycie, bo tylko ten, kto respektuje takie zasady, ostatecznie w życiu wygrywa – stwierdził abp Polak.

Starania Chodzieży o ogłoszenie św. Floriana patronem miasta trwały blisko 10 lat. Dwa lata zajęły zabiegi o pozyskanie relikwii świętego dla miejscowej parafii, której patronuje. Jej proboszcz ks. kan. Ireneusz Szypura poszukiwania zaczął w austriackim Linzu, skąd otrzymał odpowiedź, że szukać można bliżej, w Krakowie. Jak się okazało cząstka relikwii przechowywanych w tamtejszym kościele św. Floriana już czekała. Została przywieziona do Chodzieży i uroczyście wprowadzona do kościoła w 2008 roku.

W ubiegłym roku, gdy miasto świętowało 580-lecie istnienia zintensyfikowano starania o pozyskanie Floriana na patrona Chodzieży. W kwietniu stosowny dekret wydała Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Św. Florian żył w czasach ostatniego prześladowania chrześcijan za cesarza Dioklecjana w ówczesnej rzymskiej prowincji Ufernoricum, dzisiejszej Górnej Austrii. Był tam szefem kancelarii namiestnika. Jako członek chrześcijańskiej wspólnoty w Lauriacum (obecne Lorch) odmówił złożenia wymaganej przez cesarza przysięgi wobec bożków rzymskich, składanej przez urzędników. Z tego powodu został odsunięty od urzędu i osiedlił się w pobliżu dzisiejszego St. Pölten.

Dowiedziawszy się, że młody Kościół w Lauriacum przeżywa ciężkie prześladowania, powrócił tam, chcąc mu pomóc. Został jednak natychmiast ujęty. Biczowano go, rozrywano jego ciało hakami a później uwiązano kamień u szyi i utopiono. Stało się to 4 maja 304 roku na moście na rzece Enns. Ciało Floriana pochowała chrześcijanka, wdowa Waleria. Z czasem zbudowano w tym miejscu kościół i klasztor benedyktynów. Do dziś miejscowość St. Florian w Górnej Austrii jest żywym ośrodkiem kultu tego męczennika.

W archidiecezji gnieźnieńskiej św. Florian jest także patronem Żnina.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.