Drukuj Powrót do artykułu

Przewodniczący Episkopatu w Boże Ciało: niedziela to nie weekend (DOKUMENTACJA)

04 czerwca 2015 | 23:07 | ks. ts Ⓒ Ⓟ

Od chrześcijan oczekuje się, by nie mylili świętowania niedzieli, które powinno być prawdziwym uświęceniem dnia Pańskiego, z tzw. zakończeniem tygodnia, weekendem, rozumianym zasadniczo jako czas odpoczynku i rozrywki. Bardzo potrzebna jest tutaj autentyczna dojrzałość duchowa, która pomoże chrześcijanom „być sobą” – mówił podczas procesji Bożego Ciała w Poznaniu abp Stanisław Gądecki.

A oto pełen tekst homilii abp. Stanisława Gądeckiego:

Tegoroczna procesja Bożego Ciała prowadzi nas od medytacji nad niedzielą jako „Dniem
Kościoła”, poprzez „Dzień Rodziny”, „Dzień Wiary”, do niedzieli jako „Dnia
Człowieka”. Wiodła od Dnia Kościoła (dies Ecclesiae), w którym lud Boży gromadzi się
na niedzielną Eucharystię, która tworzy Kościół. Poprzez Dzień Rodziny (dies
familiae), kiedy spełnia się pragnienie budowania trwałego życia rodzinnego. Dzień
Wiary (dies fidei), gdzie dojrzewa w człowieku rzeczywista więź z żywym Bogiem. Aż
po Dzień Człowieka (dies hominis).

Co to znaczy, że niedziela jest także Dniem Człowieka?

1.SZABAT

Nie zrozumiemy tego, nie zwróciwszy uwagi na „odpoczynek” Boga, po skończeniu tego
procesu stwarzania świata.

a.Bóg „odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął” (Rdz
2,2). Dlaczego Pan Bóg, który się nigdy nie męczy, nagle potrzebował odpoczynku?
Stało się tak, ponieważ Stwórca pragnął nacieszyć się tym, co zrobił. Zatrzymał się,
niczym ojciec i matka, którzy po narodzinach dziecka wpatrują się w nie jak w obraz,
pragnąc w tym spojrzeniu przelać na niego całą swoją miłość. To boskie spojrzenie
było zarazem zachwytem, jak i deklaracją: „Choćby cały świat stanął przeciw tobie,
pamiętaj: Ja będę cię chronił”.

b. Skoro „praca” Boga jest przykładem dla człowieka, to jest nim również
Boży „odpoczynek”. Szabat jest podkreśleniem przewagi ducha nad materią. Abraham
Joshua Heschel napisał o tym następujące słowa: „Kto pragnie zrozumieć świętość
szabatu, musi wpierw odsunąć na bok bezbożność hałaśliwego handlu i wyprząc się z
codziennego kieratu obowiązków. Musi zostawić za sobą krzykliwość i kakofonię
kolejnych dni, gorączkową i zajadłą chciwość oraz zdradę i sprzeniewierzanie się,
sobie. Musi rozstać się z pracą fizyczną i zrozumieć, że świat został już stworzony
i doskonale da sobie rade bez pomocy człowieka. Sześć dni w tygodniu zmagamy się ze
światem czyniąc sobie ziemie poddaną, w szabat troszczymy się o ziarno wieczności
posiane w naszych sercach. Światu oddaliśmy nasze ręce, lecz dusza należy do Kogoś
Innego. Sześć dni w tygodniu staramy się zapanować na światem, siódmego dnia staramy
się zapanować nad swoim „ja”. W tradycji Izraela przekazywano przekonanie, że szabat
jest tak dawny jak świat. Mistycy nauczali, że wszystkie dni tygodnia
podporządkowane są szabatu. Człowiek i szabat w myśli Boga stworzeni są dla siebie”.

Szabat otacza nas jak strumień świeżego powietrza w wypełnionym smogiem mieście,
pozwala wrócić do planowanej przez Boga równowagi. Szabat to świątynia, jaką
budujemy sobie w środku czasu. Szabat to przedpokój wieczności – pisze Heschel.

c. A jednak podstawowym celem zachowania szabatu (Wj 20,8-12; Pwt 5,12-16)
jest nie tyle powstrzymywanie się od pracy, ile raczej poszukiwanie Boga,
uwielbienie Go. Najważniejszą treścią odpoczynku jest nie tyle przerwanie pracy, ile
świętowanie wielkich dzieł Bożych. „Odpoczynek” człowieka w dniu Pańskim zyskuje
właściwy sens w takiej mierze, w jakiej żywa jest w nim ta przeniknięta
wdzięcznością i uwielbieniem pamięć. Dzięki temu możemy przeżyć podobne wzruszenie,
jakiego zaznał Stwórca, gdy dokończywszy dzieła stworzenia zobaczył, że wszystko, co
uczynił, „było bardzo dobre” (Rdz 1,31). (Dies Domini, 17).

W zasadzie Pan Bóg nie potrzebuje naszego świętowania! Przez nasze świętowanie nie
pomnażamy w niczym Jego wielkości i chwały. Natomiast świętowanie potrzebne jest
nam, bo żaden człowiek ani żadna wspólnota nie mogą istnieć na dłuższą metę bez
świętowania. Kto nie świętuje, ten z czasem marnieje. Świętowanie uwalnia człowieka
od ciągłych nacisków, otwiera czas i przestrzeń na swobodę i regenerację, a przez to
umożliwia postawienie pytania o sens i ponowne przeorientowanie swego życia. Pozwala
zainteresować się innymi ludźmi i otoczeniem. Aby zachować człowieczeństwo należy
kultywować sztukę świętowania, która tak naprawdę występuje w każdej religii i w
każdym kręgu kulturowym. Człowiek bowiem jest nie tylko istotą produkującą (homo
faber), ale także istotą świętującą (homo festivus) oraz bawiącą się i wypoczywającą
(homo ludens).

2. NIEDZIELA

a.Chrześcijanie – dostrzegając wyjątkowość nowej epoki rozpoczętej przez
Chrystusa – postanowili świętować odpoczynek pierwszego dnia po szabacie, w którym
dokonało się zmartwychwstanie Pana. W świetle tej tajemnicy sens świętowania szabatu
zostaje odzyskany, ubogacony i w ukazany w pełni, w chwale, która jaśnieje na
obliczu zmartwychwstałego Chrystusa. „Dla nas – powie św. Grzegorz Wielki –
prawdziwym szabatem jest osoba naszego Odkupiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa”
(Epist. 13,1). Radość, z jaką w pierwszy szabat dziejów Bóg przyglądał się
stworzeniu wydobytemu z nicości, odtąd wyrażać będzie radość, z jaką Chrystus
objawił się swoim uczniom w niedzielę Wielkanocy (J 20,19-23).

Niedziela staje się duszą całego tygodnia a sercem niedzieli jest uczestnictwo w
Eucharystii, która stanowi źródło i szczyt życia chrześcijańskiego. Z pewnością Msza
święta stanowi najważniejszy i centralny punkt po chrześcijańsku przeżywanej
niedzieli, tej „małej Wielkanocy”. Świętując niedzielę i uczestnicząc w pełny sposób
w Eucharystii – to znaczy, przyjmując Słowo Boże i Ciało Pana – umacniamy w nas
życie nieśmiertelne i „przygotowujemy” szczęśliwą wieczność w niebie. Doświadczenie
Pana Boga w górach, nad oceanem nigdy nie będzie porównywalne z doświadczeniem Boga
podczas Mszy św., ponieważ we Mszy św. Chrystus jest obecny rzeczywiście,
sakramentalnie.

O tej niedzieli tak pisał prymas Stefan Wyszyński: „Niedziela, to „dzień Pański”,
dzień Boży, a nie dzień nasz, w którym by nam wolno było robić, co chcemy i spędzić
go wedle swego upodobania. Należyte ustosunkowanie się do tego dnia, tak ze strony
jednostki, jak i całej społeczności wiernych, jest fundamentalnym kamieniem, na
którym wznosi się i opiera ład Boży. Bez chrześcijańskiej niedzieli życie
chrześcijańskie pocznie zamierać i gasnąć, bo święcenie dnia Pańskiego jest jawnym
wyznaniem wiary, jest owym oddaniem Bogu, co Bożego, czego domaga się Chrystus od
swoich wyznawców” (List pasterski – czerwiec 1950).

Benedykt XVI w Mediolanie – podczas VII Światowego Spotkania Rodzin – wspominał
niedziele spędzane ze swoimi rodzicami i rodzeństwem. Mówił, że dzisiaj, gdy jest
już w podeszłym wieku i coraz częściej zaczyna się zastanawiać, jak będzie „tam”, po
drugiej stronie, to marzy, by było tak, jak z rodzicami w domu rodzinnym. „Chcę, by
w niebie było jak w domu z rodzicami…”.

3. TRUDNOŚCI

A jednak, w tak rozumianym odpoczywaniu pojawiły się niemałe trudności: „Wszyscy
pamiętamy bowiem, że jeszcze stosunkowo niedawno ‘świętowanie’ niedzieli było
ułatwione w krajach o tradycji chrześcijańskiej przez liczny udział rzesz wiernych i
niejako przez samą organizację społeczeństwa, w którym odpoczynek niedzielny
stanowił trwały element prawodawstwa dotyczącego różnych form pracy.

Dzisiaj jednak, nawet w krajach, w których świąteczny charakter tego dnia jest
zagwarantowany ustawowo, ewolucja sytuacji społeczno-ekonomicznej doprowadziła w
wielu przypadkach do głębokich przemian w zachowaniach zbiorowych i w konsekwencji
także w samym charakterze niedzieli. Powszechna stała się praktyka „weekendu”,
rozumianego jako cotygodniowy czas odpoczynku, przeżywanego nieraz z dala od stałego
miejsca zamieszkania i związanego często z udziałem w różnych formach aktywności
kulturalnej, politycznej lub sportowej, które zwykle są organizowane właśnie w dni
świąteczne. Jest to zjawisko społeczne i kulturowe, w którym nie brak z pewnością
elementów pozytywnych, jeśli tylko przyczynia się ono, w duchu poszanowania
autentycznych wartości, do rozwoju człowieka i do postępu życia społecznego jako
całości. Pozwala ono zaspokoić nie tylko potrzebę odpoczynku, ale także
„świętowania”, wpisaną w ludzką naturę. Niestety, gdy niedziela zatraca pierwotny
sens i staje się jedynie „zakończeniem tygodnia”, zdarza się czasem, że horyzont
człowieka stał się tak ciasny, że nie pozwala mu dojrzeć „nieba”. Nawet odświętnie
ubrany, nie potrafi już „świętować”.

Od chrześcijan oczekuje się, by nie mylili świętowania niedzieli – które powinno być
prawdziwym uświęceniem dnia Pańskiego – z tzw. „zakończeniem tygodnia” (weekendem),
rozumianym zasadniczo jako czas odpoczynku i rozrywki. Bardzo potrzebna jest tutaj
autentyczna dojrzałość duchowa, która pomoże chrześcijanom „być sobą”. Wymaga to
także głębszego zrozumienia niedzieli, aby nawet w trudnych okolicznościach można ją
było przeżywać w postawie pełnego posłuszeństwa Duchowi Świętemu (por. Dies Domini,
4). Świętować znaczy nie tylko nie pracować (feriari), ale także coś czcić
(celebrare).

4.CO ROBIĆ?

Przez ponad 35 lat – konkretnie od 1990 roku – nie udało się z różnych przyczyn
zakazać handlu w niedzielę w kraju, który mieni się katolickim. Dlaczego? Po
pierwsze zarówno w wielkich miastach, jak i mniejszych miejscowościach wytworzył się
specyficzny zwyczaj robienia zakupów w niedzielę czy wręcz rodzinnych wizyt whipermarketach. Po okresie komunistycznej ascezy konsumpcyjnej próbujemy nadrobić
utracony czas. Poza tym chyba zachłysnęliśmy się wolnością, zapominając, iż przy
okazji tracimy coś bardzo cennego, właśnie z wolnością związanego.

Na wolnej niedzieli zyskamy wszyscy. Po pierwsze człowiek wypoczęty pracuje lepiej.
Po drugie niedziela jest po to, by nabrać dystansu do tego, co się robi, zastanowić
się nad sensem swego działania. Argumentując na rzecz wolnej niedzieli, można
odwołać się do konstytucji, zwłaszcza jej preambuły, oraz artykułów, w których mowa
o godności człowieka i wolności jako jej wyrazie. Człowiek jako istota wolna,
obdarzona godnością, będąc homo religiosus, tęskni za czymś, co go przekracza,
kieruje się ku transcendencji. Poczucie sensu znajduje poza sobą. Długofalowo ma to
także pewne znaczenie gospodarcze. Poczucie sensu może się przełożyć na większą
innowacyjność i w ogóle przynieść pozytywne efekty ekonomiczne.

Przedstawiane w debacie publicznej argumenty na rzecz niedzieli wolnej od pracy nie
powinny mieć charakteru religijnego. Kiedy stanowimy prawo, tworzymy je dla
wszystkich. Pracując nad nowymi normami prawnymi, trzeba przedłożyć argumenty, które
trafią nie tylko do katolików. Walcząc o wolną niedzielę, musimy wiedzieć, że już od
średniowiecza tzw. służby publiczne są wyłączone z nakazu świętowania (prof. A.
Dylus).

Przede wszystkim trzeba jednak zrozumieć, że do dobrego tonu należy zmaganie o wolną
niedzielę i jej świętowanie. Potrzebny jest ruch społeczny. Zaczątki takiego ruchu
na rzecz wolnej niedzieli są już u nas obecne. Funkcjonuje „Przymierze na rzecz
wolnej niedzieli”, w diecezji legnickiej działa „Społeczny Ruch Świętowania
Niedzieli”, ideę popiera Akcja Katolicka. Jan Paweł II w adhortacji Ecclesia in
Europa apelował do wszystkich Kościołów w Europie o podjęcie inicjatyw
duszpasterskich na płaszczyźnie wychowawczej, duchowej i społecznej które będą
pomagać przeżywać niedzielę zgodnie z jej prawdziwym sensem (EIE 81). Należą do
nich:

• formacja dzieci, młodzieży i dorosłych dotycząca znaczenia wartości niedzieli i
umiejętności jej przeżywania (w ramach lekcji religii i katechez, rekolekcji i
misji, głoszonych homilii i kazań, z wykorzystaniem mass mediów, podczas spotkań
grup, ruchów i grup; np. w niektórych diecezjach czyta się przed Mszami krótkie
katechezy wyjaśniające istotę Mszy św., jej poszczególne elementy, znaki i obrzędy
liturgiczne);

• troska o godne i piękne, zgodne ze wskazaniami przepisów liturgicznych,
sprawowanie liturgii (obejmujące zarówno zaangażowanie celebransa, jak też włączanie
do niej świeckich spełniających różnorodne posługi liturgiczne; trzeba zadbać o
jakość homilii, kulturę muzyczną, dobre nagłośnienie, piękno kościoła, podjazdy dla
wózków inwalidzkich itp.);

• upowszechnianie wzorców świętowania niedzieli dotyczących różnorodnych form
odpoczynku i realizacji form wolontariatu, a także ukazywanie wartości dobrze
przeżytej niedzieli w kontekście psychologicznym, społecznym i ekonomicznym (w tym
kontekście dużą rolę mają do odegrania mass media i reklama religijna);

• organizowanie w parafiach różnorodnych form spędzania wolnego czasu (kawiarnie i
kluby, czytelnie prasy i książek, organizacja przedstawień i koncertów);

• propagowanie w Polsce obchodzonego w wielu krajach Europy Międzynarodowego Dnia
Wolnej Niedzieli 3 marca (tego dnia 321 roku cesarz Konstantyn wydał dekret
ustanawiający niedzielę państwowym dniem wolnym od pracy)

• propagowanie działań Społecznego Ruchu Świętowania Niedzieli, który dąży do
zachowania świątecznego charakteru niedzieli jako dnia wolnego od pracy; jego
członkowie pragną doprowadzić od zapisu konstytucyjnego określającego niedzielę jako
dzień wolny od pracy (warto w tym kontekście przywołać przykład konstytucji
niemieckiej, która w 140 punkcie mówi, że niedziela jest dniem odpoczynku i
duchowego wzrostu);

• propagowanie idei W NIEDZIELE NIE ROBIĘ ZAKUPÓW (co czyni od kilku lat
„Solidarność”); Celem tych akcji nie jest walka, ale formacja. Nawet jeśli nie uda
się doprowadzić do zamknięcia w niedzielę marketów, to człowiek wolny i uformowany,
przechodząc tego dnia obok nich, nie zrobi zakupów.

Potrzeba wielu działań współpracujących ze sobą duchownych i świeckich, które będą
budować i kształtować kulturę niedzieli i będą miały na celu zarówno ukazywanie
istoty świętowania niedzielnego, jak też przyczyniały się do właściwego przeżywania
tego dnia. Nie można pozostawić rzeczy w takim stanie, w jakim są obecnie. Potrzeba
zmiany myślenia, potrzeba odwagi, potrzeba metod ewangelizacyjnych (EG 25; 33). (Ks.
dr hab. Tomasz Wielebski, UKSW).

W ewangelijnych przypowieściach o zaproszonych na ucztę tym, którzy to zaproszenie
odrzucili, bo musieli załatwiać inne ważne sprawy, Jezus odpowiada: „Żaden z owych
ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty” (Łk 14,23). Tak, u
wszystkich lekceważących niedzielną Eucharystię potrzebna jest zmiana a początkiem
tej zmiany jest wiara. „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo
jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie [odpoczniecie] dla dusz
waszych” (Mt 11,29). Jeśli nie znajdziemy w sobie miejsca odpoczynku, odbijającego
boski spoczynek, zostaniemy zredukowani do wymiaru zwierzęcego, przemijającego. Czas
nas pożre.

ZAKOŃCZENIE

Zakończmy naszą refleksję słowami modlitwy zaczerpniętej z liturgii maronickiej:

„W niedzielę: Bóg stworzył niebo i ziemię, i rozproszył ciemności sprzed swego
oblicza.

W niedzielę nasz Pan powstał z martwych i nas ludzi wyzwolił spod niewoli szatana.

W niedzielę nasz Pan w swoim zmartwychwstaniu pojednał mieszkańców nieba i ziemi, i
złączył w jedno.

W niedzielę Duch Święty zstąpił na uczniów i odsłonił im wszelkie tajemnice […]

Błogosławiony, kto zachowuje niedzielę [….]”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.