Drukuj Powrót do artykułu

Quasi-państwowy Kościół na Ukrainie

29 lipca 2010 | 12:50 | Tłum. kcz, tom (KAI Lwów)/ms Ⓒ Ⓟ

Zakończona 28 lipca wizyta patriarchy Cyryla na Ukrainie jest po prostu kontynuacją polityki Rosji wobec swej nieuległej sąsiadki – uważa prof. Myrosław Marynowycz, prorektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie.

Publikujemy tekst komentarza.

Tegoroczna wizyta patriarchy Cyryla na Ukrainę jest po prostu kontynuacją polityki Rosji wobec swej nieuległej sąsiadki, przy tym na polu, gdzie para Putin-Miedwiediew nie może bezpośrednio działać.

W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci, szczególnie po „pomarańczowej rewolucji” trwał proces powolnej, jednak nieustannej ukrainizacji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, który znajduje się w jedności z Patriarchatem Moskiewskim. Jednak w 1991 r. pod naciskiem procesów niepodległościowych na Ukrainie otrzymał od Moskwy autonomię. Później okazało się, że nawet ta formalna, również nie uznana przez świat autonomia, stała się niebezpieczna dla Moskwy, ponieważ w sprzyjających warunkach politycznych, za czasów prezydenta Wiktora Juszczenki, przyniosła realne owoce w postaci dystansu Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego od samej Moskwy.

W trakcie obecnej wizyty patriarchy Cyryla do ukraińskich mediów przedostały się dwie ważne pogłoski, jak to czyni się zazwyczajw podobnej sytuacji, aby wysondować reakcję społeczeństwa.

Przede wszystkim przedostała się pogłoska, że po odejściu do wieczności metropolity kijowskiego Włodzimierza Sabodana, który jest ciężko chory, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego będzie sam patriarcha Cyryl, który do swego tytułu doda słowo „Kijowski”, to znaczy: „Patriarcha Moskiewski, Kijowski i Wszech Rusi”.

O realistycznym charakterze takiego rozwoju wydarzeń świadczy komentarz metropolity Hilariona Ałfiejewa, przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego do publikacji na temat wizyty w prasie ukraińskiej: „Czasami mówią, że patriarcha z Rosji jest tu gościem. Niektórzy mówią mu, aby czuł się jak u siebie w domu. A on odpowiada: Ja nie czuję się jak u siebie w domu, lecz jestem w domu. To nie jest patriarcha jakiegoś obcego Kościoła, to jest patriarcha Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego”.

Po drugie, chodzą pogłoski, że rezydencją patriarchy Cyryla w Kijowie miałaby być główna świątynia kraju – Sobór św. Sofii – Mądrości Bożej, która obecnie jest zabytkiem państwowym. W tym momencie intryga polega na tym, że po dzień dzisiejszy, ze względu na ogólnopaństwowe znaczenie tej świątyni, żaden z poprzednich prezydentów nie zdecydował się przekazać jej w użytkowanie żadnemu z Kościołów. Dzisiaj Moskwa jest przekonana, że prezydent Wiktor Janukowycz zrobi to bez specjalnych uchwał.

O realności takiej wersji świadczą niezmienne pragnienia patriarchów moskiewskich, aby podczas swoich wizyt na Ukrainie sprawować liturgię w kijowskim Soborze św. Sofii, i tak było podczas obecnej wizyty patriarchy Cyryla.

Od czasu inauguracji urzędowania prezydenta Janukowycza, który wyraził zgodę na błogosławieństwo ze strony patriarchy moskiewskiego, na Ukrainie wyraźnie realizowany jest model rosyjski, Kościoła quasi-państwowego. Jest to cześć kremlowskiego planu wprowadzenia na Ukrainie rosyjskiego modelu „demokracji sterowanej”.

Podstawowe pytanie na dziś brzmi: „Na ile społeczeństwo ukraińskie wyrazi zgodę na taką zmianę?”. Na razie jeszcze trwa powyborcze otępienie, które jest wzmacniane paraliżem opozycji. Jednak w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci na Ukrainie ustalił się dość stabilny system wolności religijnej oraz tolerancji międzywyznaniowej, który znalazł jawną aprobatę ze strony większości społeczeństwa. W tych warunkach wytworzył się wyraźny parytet wpływów między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi jak również między różnymi religiami. Koncepcja „ruskiego świata”, którą patriarcha Cyryl ostatnio „bombarduje” Ukrainę, podważa ten parytet, ponieważ na wzór rosyjski, nadaje ona szczególne przywileje tylko jednemu Kościołowi, a mianowicie „kanonicznemu prawosławiu” na wzór moskiewski.

To wszystko stało się możliwie przez bezwolny serwilizm prezydenta Janukowicza i jego ekipy. Jak na razie wszystkie wspomniane zmiany mają na Ukrainie swoje prawne umocowanie. Ich zmiana prowadziłaby do poważnego zagrożenia dla wszystkich Kościołów nieprawosławnych, także Kościołów prawosławnych, orientacji niemoskiewskiej, wszystkich chrześcijan Ukrainy oraz pośrednio też dla wiernych religii niechrześcijańskich.

****

Urodzony w 1949 r. Myrosław Marynowycz jest prorektorem Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie i szefem tamtejszego Instytutu Badań nad Religią i Społeczeństwem. Dawny dysydent, w 1976 r. współtwórca Ukraińskiej Grupy Helsińskiej. Za swoją działalność w 1977 r. został skazany na 7 lat łagrów i 5 lat zesłania. Wyszedł na wolność w roku 1987. Założyciel ukraińskiego oddziału Amnesty International. Jest doradcą ds. ekumenicznych zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego kard. Lubomyra Huzara. W 2001 r. był świeckim audytorem Synodu Biskupów w Rzymie. Jest autorem kilku książek wydanych po ukraińsku, angielsku, niemiecku i francusku. Mieszka we Lwowie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.