Drukuj Powrót do artykułu

Radom: Caritas, straż miejska i policja pomagają bezdomnym w czasie mrozów

28 stycznia 2014 | 16:08 | rm Ⓒ Ⓟ

Straż Miejska i radomska Caritas rozdają bezdomnym ciepłe posiłki. Z kolei streetworkerzy sprawdzają, czy bezdomni nie potrzebują pomocy medycznej. Policjanci regularnie sprawdzają miejsca, gdzie mogą przebywać osoby bezdomne, oferując pomoc w zmianie warunków ich bytowania. Od kilku dni temperatura w nocy spada poniżej kilkunastu stopni Celsjusza.

Patrol straży miejskiej wraz z wolontariuszami Caritas dowozi bezdomnym gorący posiłek. Takich miejsc w mieście jest około 30. W czasie mrozów bezdomni otrzymują też pieczywo i żywność w puszkach.

Dom dla Bezdomnych w Radomiu przy ul. Zagłoby 3, który prowadzi diecezjalna Caritas, czynny jest całą dobę. Mogą tu przyjść bezdomni, by spędzić noc i się ogrzać. Przygotowano dla nich 55 miejsc. – Jeśli zajdzie potrzeba, będzie ich więcej. Mamy łóżka polowe i materace – mówi dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej ks. Grzegorz Wójcik.

Justyna Leszczyńska z radomskiej policji mówi, że zima i towarzyszące jej mrozy są ciężkim i niebezpiecznym czasem dla osób bezdomnych. Szukając schronienia w opuszczonych budynkach, piwnicach, na terenie ogródków działkowych bardzo często pozbawieni są ogrzewania i podstawowych środków do życia. Zaangażowani w działania są przede wszystkim dzielnicowi, którzy posiadają dużą wiedzę na temat środowiska bezdomnych i tego gdzie szukają schronienia. Zadaniem policjantów jest stałe monitorowanie i uaktualnianie danych.

– Sprawdziliśmy kilkanaście miejsc, w których żyją ludzie pozbawieni dachu nad głową. W trakcie działań wylegitymowaliśmy osoby, którym zaproponowaliśmy pomoc w zmianie ich sytuacji bytowej. Wskazywaliśmy, gdzie mogą skorzystać z tymczasowych miejsc noclegowych, pomocy medycznej czy ciepłych posiłków – mówi Justyna Leszczyńska.

Należy pamiętać, że na wychłodzenie organizmu są szczególnie narażone osoby nietrzeźwe przebywające na dworze. – Jeśli widzimy takiego człowieka, nie wahajmy się zadzwonić na numer alarmowy, aby powiadomić o tym funkcjonariuszy. Każde takie zgłoszenie jest natychmiast sprawdzane – mówi Justyna Leszczyńska. – Pamiętajmy, że czasami tylko jeden telefon może uratować komuś życie. Wystarczy zadzwonić na telefon alarmowy 997 lub 112 – dodaje policjantka.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.